Od publikacji pierwszego raportu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych na temat aktywności pozarządowych członków komitetów monitorujących minęło już ponad półtora roku. To wystarczająco dużo czasu, aby ocenić, czy zdiagnozowane w nim obszary problemowe doczekały się pozytywnych zmian, oraz stwierdzić, które z rekomendacji znalazły zastosowanie w funkcjonowaniu komitetów. Zapraszamy do zapoznania się z garścią refleksji powstałych podczas analizy danych zebranych w Podkomitetach Monitorujących Program Operacyjny Kapitał Ludzki.
Poniższy tekst stara się udzielić odpowiedzi na pytania: w jakim stopniu obecność przedstawicieli organizacji pozarządowych w komitetach monitorujących (KM) spełniła bądź spełnia oczekiwania, jakie te oczekiwania były oraz jak zmieniały się w zależności od „przynależności grupowej” danych osób czy środowisk. Odpowiedzi na nie nie są jednoznaczne: różne opinie usłyszymy z ust samych pozarządowców, nie mówiąc o przedstawicielach pozostałych instytucji i grup zasiadających w KM.
Różnorodność trzeciego sektora w KM
Wydawać by się mogło, że przynajmniej co do jednej sprawy nie ma wątpliwości – jako trzeci sektor jesteśmy obecni w komitetach, mamy zagwarantowaną liczbę miejsc, uczestniczymy w posiedzeniach na równych prawach z pozostałymi osobami zasiadającymi w tych ciałach. Jednak już pobieżna analiza składu poszczególnych KM może budzić wątpliwości.
Wciąż powraca pytanie – czym jest w istocie trzeci sektor? Czy podmioty takie, jak izby rolnicze i gospodarcze, to ta sama „przegródka”, co np. federacje organizacji pozarządowych lub stowarzyszenia działające na polu problemów społecznych?
Sama odrębność istoty działania nie stanowi jeszcze bariery. Kłopot w tym, że trudno jest wskazać wspólną perspektywę izby rzemiosł oraz lokalnego stowarzyszenia zorientowanego np. na pomoc niepełnosprawnym. Czy członkowie takiego stowarzyszenia, mimo formalnej obecności swojego „sektorowego przedstawiciela” w KM, mogą mieć poczucie, że osoba ta zajmie stanowisko np. w sprawie nieadekwatnych kryteriów dostępu lub planów działania? Wydaje się, że jest to kwestia co najmniej dyskusyjna. Sprawą odrębną jest pytanie, na ile członkowie stowarzyszenia są świadomi istnienia komitetów oraz możliwości kontaktu z osobami w nich zasiadającymi.
Na podstawie rozmów z reprezentantami organizacji pozarządowych można stwierdzić, że dla wielu organizacji pozarządowych cele działania oraz uprawnienia KM są tematami słabo rozpoznawalnymi lub całkowicie nieznanymi.
Jak wygląda współpraca w KM?
Skład komitetów w poszczególnych województwach (zwłaszcza wojewódzkich podkomitetów monitorujących PO KL – programu najmocniej zorientowanego na wspieranie działań trzeciego sektora) jest mocno zróżnicowany pod względem rodzaju podmiotów, które desygnowały swoich przedstawicieli. W dużym uproszczeniu, można wyróżnić następujące modele współpracy organizacji pozarządowych w komitetach:
- Silna i działająca na terenie województwa federacja inicjuje dialog w gronie organizacji oraz pozostałych grup uczestniczących w pracach KM. Sam komitet pełni istotną rolę we wdrażaniu wojewódzkiego komponentu PO KL, uczestnicy mają poczucie wartości i sensu swojego zaangażowania, wzajemna otwartość na prezentowane stanowiska pozwala wypracowywać konsensus.
- W komitecie obecna jest silna, mocno zaangażowana w integrację organizacja pozarządowa, która jednak nie ma charakteru sieci lub federacji. Podobnie jak powyżej, komitet zorganizowany jest na zasadach partnerskich.
- Obecne w komitecie organizacje pozarządowe nie podejmują współpracy, ponieważ definiują rolę komitetu jako ciała powołanego wyłącznie w celu nadzorowania prawidłowości realizacji programu operacyjnego. Brak jest działań skierowanych wyłącznie do organizacji, jak też szerszej współpracy z partnerami społeczno-gospodarczymi. Deklarowane jest całkowite odejście od myślenia kategoriami „interesu grupowego”.
- Przedstawiciele organizacji pozarządowych w komitecie mają poczucie, że ich głos nie ma znaczenia w pracach komitetu lub też cały komitet jest na tyle zmarginalizowany, że rola jego członków ogranicza się do podnoszenia rąk podczas głosowań. Same organizacje nie podejmują współpracy, ponieważ w zaistniałej sytuacji nie dostrzegają pola do działania lub obawiają się negatywnych konsekwencji ewentualnych prób przeciwstawienia się ograniczeniu roli KM.
- W gronie przedstawicieli trzeciego sektora przewagę lub całkowitą większość stanowią podmioty, takie jak izby rzemieślnicze, rolnicze lub gospodarcze, a także stowarzyszenia firm komercyjnych. Ewentualna współpraca w ramach komitetu odbywa się z pominięciem perspektywy „klasycznych” fundacji i stowarzyszeń.
Założenia a rzeczywistość
W przeważającej liczbie komitetów daje się zaobserwować rosnące rozczarowanie brakiem faktycznego pola do działania. Podejmując nasze działania na rzecz wspierania trzeciego sektora w uczestnictwie w komitetach monitorujących, sądziliśmy, że liczna grupa pozarządowców poszukuje swojej wizji działalności w tych ciałach. Okazało się jednak, że wielu z nich dokładnie wiedziało, czego oczekuje oraz tego, że oczekiwania te pokrywają się z naszymi – w telegraficznym skrócie zawierają się one w słowach: aktywność, kompetencje, działanie na rzecz uczynienia programu operacyjnego przyjaźniejszym dla organizacji pozarządowych oraz informowanie samych organizacji o sprawach związanych z funduszami unijnymi.
W wielu komitetach rzeczywistość okazała się – jak to często bywa – zupełnie inna od założeń. Uderzające jest jednocześnie, jak różnie przedstawia się sytuacja w poszczególnych województwach.
Dobre i złe praktyki
Pozytywnym punktem odniesienia wydaje się być dolnośląski Podkomitet Monitorujący PO KL, na którego siłę składają się takie czynniki, jak: obecność aktywnej organizacji o charakterze sieciowym oraz otwartość Urzędu Marszałkowskiego na współpracę, dostrzeganie w komitecie partnera potrafiącego wnosić duży merytoryczny wkład do realizacji programu.
Po drugiej stronie skali należałoby umieścić Podkomitet Monitorujący PO KL na Mazowszu. Trudno wymienić chociaż jeden element, który funkcjonuje w komitecie zgodnie z pierwotnymi założeniami, nawet już nie wspominając o jakichś dobrych praktykach. Problemy zaczynają się na etapie próby uzyskania dostępu do protokołów i list obecności z posiedzeń. Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych jako jedyna instytucja pośrednicząca wymaga aplikowania o udostępnienie takich informacji w ustawowym trybie dostępu do informacji publicznej. Nie jest przestrzegany regulamin komitetu, zgodnie z którym powinno odbyć się przynajmniej jedno spotkanie w ciągu pół roku – w 2009 r. zorganizowano zaledwie jedno, po ponad rocznej przerwie od poprzedniego. W tym czasie przeprowadzono szereg głosowań w trybie obiegowym. W skład komitetu nie wchodzi ani jedna organizacja pozarządowa działająca w obszarze problematyki społecznej. Zamiast tego obecne są takie „organizacje pozarządowe”, jak: Mazowiecka Izba Rolnicza, Mazowiecka Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości oraz Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami, którego przedstawiciel ocenił rolę podkomitetu jako fasadową i na tyle marginalną, że pojawianie się na jego posiedzeniach jest stratą czasu.
Nie załamujmy rąk, wychodźmy z propozycjami
Między wymienionymi skrajnościami funkcjonuje pozostałe czternaście podkomitetów PO KL, których rola i rzeczywiste oddziaływanie także jest bardzo zróżnicowane. Mimo szeregu niesprzyjających oraz odbierających motywację do działania czynników, głównie tych związanych z niechęcią administracji do partnerskiego traktowania komitetów, nie należy załamywać rąk i na dwa lata przed końcem okresu programowania wywieszać białej flagi.
Nie tylko przykład dolnośląski pokazuje, że organizacje pozarządowe mogą odgrywać w KM znaczącą rolę. Czasem konieczne jest „przetarcie szlaku”, wyjście z propozycjami podjęcia działań w pozarządowym gronie. Stało się tak w województwie łódzkim, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych we współpracy z Radą Organizacji Pozarządowych Województwa Łódzkiego i Regionalnym Ośrodkiem EFS zorganizowała spotkanie z lokalnymi organizacjami, którego przedmiotem były konsultacje Planów Działania PO KL na rok 2010. Cel został osiągnięty – wszystkie uwagi uwzględniono w aktualnych Planach Działania. Wiadomo już, że analogiczne spotkania będą prowadzone corocznie.
Potrzebna równowaga
Powyższy przykład pokazuje, że na działalność organizacji w KM nie można potrzeć w konwencji czarno-białej, zgodnie z zasadą wszystko, albo nic. Większość zebranych przez nas opinii na temat wpływu sektora na zarządzanie programami operacyjnymi odznacza się skrajnością: od zapewnień o wzorowym partnerstwie między członkami komitetów oraz administracją, po całkowitą negację roli komitetów określanych jako fasadowe i marginalne. Tak jakby nie istniał stan równowagi, w którym wprawdzie nie wszystko działa tak, jak powinno, ale przy wzmożonym zaangażowaniu i aktywności trzeciego sektora można chociaż częściowo osiągać założone cele.
Podsumowując: jeśli pokusilibyśmy się o uogólnienie opinii pozarządowych członków KM na temat możliwości, jakie przed nimi stoją, i szans na partnerską współpracę z pozostałymi partnerami i administracją, dominuje poczucie rozczarowania. Oczekiwania były związane głównie z rolą samego komitetu, która w zgodnej opinii powinna wykraczać poza czysto mechaniczne zatwierdzanie przygotowanych dokumentów.
W przeważającej liczbie województw brak jest przestrzeni na debatę i przedstawienie punktu widzenia poszczególnych środowisk. Deficyt ten był najczęściej wskazywanym mankamentem obecnych KM. Skutkuje on spadającą motywacją do działania oraz małą aktywnością przedstawicieli organizacji.
Jednocześnie w kilku województwach mamy do czynienia z sytuacją zupełnie odmienną, wręcz z entuzjastycznym podkreślaniem, jak wiele udaje się osiągnąć dzięki kooperacji w gronie organizacji pozarządowych oraz szerszym. Regulaminy i umocowanie KM w systemie wdrażania funduszy unijnych są w regionach bardzo podobne, mimo wszystko mamy do czynienia z bardzo dużym zróżnicowaniem jakościowym w całym zakresie związanym z pracą komitetów.
Paweł Sieczkowski – pracuje w Programie Europejskim Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych oraz w Zakładzie Badań Naukowych Polskiego Towarzystwa Socjologicznego; absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Wydziale Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.
Tekst ukazał się w EUlotce nr 9 (32) - magazynie Federacji Organizacji Pozarządowych Centrum Szpitalna wydawanym przy wsparciu Programu „Wspieranie Organizacji Pozarządowych 2010 – ścieżka EURO-NGO+” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
W wersji drukowanej EUlotka jest dodatkiem do dwumiesięcznika gazeta.ngo.pl, wydawanego przez Stowarzyszenie Klon/Jawor, dostępnego wyłącznie w prenumeracie (szczegóły pod adresem: www.sklep.ngo.pl). Informacje o najnowszym numerze dwumiesięcznika gazeta.ngo.pl >>.
Wersje elektroniczne wszystkich numerów EUlotki można znaleźć na stronie:
www.eu.ngo.pl/x/161402.
Źródło: EUlotka 9 (32)