W związku z wydarzeniami w Biesłanie Komitet Wolny Kaukaz wydał oświadczenie, w którym potępia atak terrorystyczny w Osetii, ale jednocześnie przypomina o bezkarnych poczynaniach władz rosyjskich w Czeczenii, oskarża Zachód o milczącą zgodę na taką politykę i zapowiada powołanie międzynarodowej organizacji, prowadzącej lobbing na rzecz wymuszenia na stronach konfliktu przestrzegania zasady: "Nie dla terroru, nie dla terroryzmu" w Czeczenii. Treść oświadczenia poniżej.
"Komitet Wolny Kaukaz walczy od lat o poszanowanie praw człowieka
w Czeczenii, sprzeciwia się rosyjskiemu ludobójstwu na Kaukazie i popiera czeczeńskie dążenia
niepodległościowe. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w walce tej często jesteśmy
osamotnieni…"
Chcemy, by dziś równie głośno zabrzmiał nasz sprzeciw wobec ataku
terrorystycznego w Osetii, zorganizowanego przez przestępców, podszywających się pod sprawę walki o
niepodległość Czeczenii. Nic nie może usprawiedliwić akcji, której ofiarami są dzieci.
Terroryzm i terror zasługuje na potępienie niezależnie od tego, kto
się go dopuszcza. Ale zachodni świat odszedł od tej zasady, zezwalając rosyjskim władzom na
bezkarne zamordowanie ćwierć miliona Czeczenów, w tym 40 tysięcy czeczeńskich dzieci, które zginęły
bez telewizyjnej transmisji. Terror rodzi terror, zachodnia polityka podwójnych standardów w tej
mierze przynosi właśnie katastrofalne owoce.
Wydarzenia w Osetii to klęska czeczeńskiego ruchu
narodowo-wyzwoleńczego. Zwycięzcami politycznymi są islamscy terroryści, którzy z marginalnej
grupki staja się w medialnym odbiorze głównymi obrońcami sprawy czeczeńskiej.
Wbrew wielu opiniom zwycięzcą jest też ludobójca Władimir Putin, który
mając za przeciwników porywaczy dzieci przybliża się do swego głównego celu - uznania go przez
świat za pełnoprawnego członka koalicji antyterrorystycznej.
Po stronie przegranych stoją obrońcy praw człowieka, wolny świat oraz
Asłan Maschadow - demokratycznie wybrany prozachodni prezydent Czeczenii, który od lat potępia
terrorystyczne zamachy.
Nie ulega wątpliwości, że wydarzenia w Osetii to - nie wiemy na ile
zamierzony - skutek prowadzonej od lat operacji rosyjskich służb specjalnych opisanej przez Ahmeda
Zakajewa, zastępcę prezydenta Maschadowa w książce "Wahabizm - kremlowska szczepionka
przeciwko ruchowi narodowowyzwoleńczemu".
Pomiędzy pierwszą a drugą wojną w Czeczenii Rosja wspierała
marginalnych radykalnych islamistów w Czeczenii, licząc na rozpętanie w tym kraju wojny domowej.
Materiały tzw. wahabitow drukowane były w Rosji, a ich bojówkarze szkolili się na obozach
szkoleniowych pod Moskwa.
Ataki islamistów, nurtu całkowicie obcego czeczeńskiej tradycji,
zawsze dziwnie zgodne były z rosyjskimi celami - czy to w przypadku rajdu na Dagestan, czy zamachu
na Dubrowce, czy wreszcie ataku w Biesłanie.
Władimir Putin dokonując szturmu szkoły w Biesłanie pokazał po raz
kolejny, że życie ludzkie nie ma dla niego żadnego znaczenia, a liczy się tylko własny wizerunek
silnego człowieka. Nie zamierza on zmienić swej polityki.
W tej sytuacji Komitet Wolny Kaukaz wystąpi w najbliższym czasie z
inicjatywą powołania międzynarodowej organizacji skupiającej autorytety z różnych krajów,
prowadzącej lobbing na rzecz wymuszenia na stronach konfliktu przestrzegania zasady: 'Nie dla
terroru, nie dla terroryzmu' w Czeczenii."
Kontakt: Piotr Lisiewicz 0503131429, Maciej Roszak 0603247245.
Źródło: Wolny Kaukaz