W poniedziałkową noc (z 13 na 14 maja 2007) nieznani sprawcy odbili i ukradli z symbolicznej Mogiły Katyńskiej, znajdującej się na cmentarzu wojskowym w Lublinie 6 mosiężnych tablic inskrypcyjnych z nazwiskami Ofiar Katynia. Skradzione tablice w kształcie krzyża maltańskiego o rozmiarze 48 x 48 cm zawierają łącznie 110 nazwisk polskich oficerów i policjantów zamordowanych przez NKWD. Jest to drugi akt wandalizmu i zbeszczeszczenia Mogiły na przestrzeni kilku dni. Dla rodzin Ofiar Katynia, to szok. To ogromny cios i wielkie przeżycie traumatyczne.
Złomiarze w przypadku sprzedaży skradzionych tablic otrzymają
należność znikomą, zupełnie nie adekwatną do ich rzeczywistej
wartości, którą szacuje się na około 20 tys. zł. I jest to tym
bardziej przykre.
Po dokonaniu tego przestępstwa, tak wiele pytań ciśnie się na usta:
dlaczego obiektem kradzieży jest właśnie to święte miejsce, czy ci
ludzie nie posiadają żadnego morale, czy wiedzą co to jest
patriotyzm?
I jeszcze apel do właścicieli punktów skupu - nie przyjmujcie
państwo rzeczy o podejrzanym pochodzeniu, tak jak np. tablica z
nazwiskami. Może to zniechęci złodziei do karygodnych czynów.