Chciałabym rodzić w porodówce – mówi Roslin Bisse, oczekująca narodzin dziecka. – A jesteśmy zmuszone rodzić w domach. Miejscowe kobiety chciałyby rodzić pod opieką lekarza, ale niestety jest to zwykle niemożliwe. To za drogo lub za daleko.
Co piaty poród w szpitalu
W szpitalu państwowym są fatalne warunki, a poród, nie licząc leków, kosztuje odpowiednik 30 euro. Tutaj to bardzo dużo – za taką kwotę można kupić 30 kg mąki maniokowej, by przez miesiąc wyżywić kilkuosobową rodzinę. Cesarskie cięcie (koszt: 150 euro) jest praktycznie nieosiągalne.
W okolicy Abong Mbang tylko co piąty poród ma miejsce w szpitalu. Poród bez lekarza i antybiotyków może skończyć się fatalnie. Jak w niedawnej sytuacji, gdy bardzo ciężki poród miał miejsce w domu. Znachor zrobił cesarskie cięcie. Doszło do komplikacji. Kobieta się wykrwawiła i zmarła, podobnie jak jej dziecko. Miała 22 lata.
Moje serce już nie może na to dłużej patrzeć
W Abong Mbang siostry Duszy Chrystusowej prowadzą niewielką przychodnię. Przyjmują w niej rocznie 10 tys. pacjentów. Nie są w stanie przyjmować tu porodów. To był główny powód, by ruszyć z budową centrum medycznego. „Młode dziewczyny rodzą w domach, w koszmarnych warunkach – mówi s. Nazariusza, od 20 lat w Kamerunie. – Brak opieki medycznej powoduje liczne komplikacje poporodowe, nierzadko kończące się śmiercią dziecka, matki lub w najgorszym przypadku śmiercią obojga. Na to moje serce ani sumienie nie może już dłużej patrzeć”.
Stać ich tylko na okłady z liści
Brak właściwej opieki medycznej to nie tylko tragedie przy porodzie. To także wiele innych bardzo trudnych sytuacji. Jak w przypadku dziecka poparzonego przez płonącą benzynę. Mama zginęła. Babcia nie miała za co dowieźć dziecka do lekarza. Przez trzy dni leczyła je tym, co miała. Robiła okłady z liści. Dziecko coraz bardziej słabło. Trafiło do przychodni, tylko dzięki opłaceniu przejazdu przez dobrych ludzi. Obecnie już wróciło do zdrowia i samo chodzi. Ludzi tu nie stać na podstawowe rzeczy jak leki czy transport. Gdy w przychodni otrzymują pomoc za darmo, z wdzięczności przynoszą rzeczy, które tylko świadczą o ich ubóstwie. Dają to, co mają: kiść bananów, własnoręcznie złowione rybki.
Po 3 miesiącach zaczynają się uśmiechać
Dużym problemem w okolicy Abong Mbang jest niedożywienie. Z biedy je się tu najczęściej maniok, który nie ma witamin, a zapełnia żołądek i dzieci nie czują głodu. „Niedożywienie jest tak tu powszechne, że gdy przychodzi kobieta z zawiniątkiem w starym ręczniku, to ja już wiem, co w tym ręczniku jest – mówi s. Nazariusza. – Dzieci są tak wyniszczone, że najmniejszy dotyk je boli. Kiedyś przyszła mama z 8‑miesięcznym dzieckiem, które ważyło 3,5 kilo. Jeśli dziecko w przeciągu trzech tygodniu nie umrze, to znaczy, że będzie żyło. Po trzech miesiącach zaczyna się zwykle uśmiechać. Leczenie niedożywienia trwa do roku”.
Powstające właśnie centrum medyczne będzie leczyć za symboliczne opłaty. Za poród kobiety będą płacić odpowiednik 2 euro, nie zaś 30. Radiologia pomoże wykrywać gruźlicę, która tu wciąż jest problemem. Laboratorium pozwoli lepiej leczyć malarię, bo szybka diagnostyka umożliwi precyzyjne podawanie leków. Będzie można wykrywać też częste Przed pomocą i po otrzymywaniu mleka Dziecko Iwany było niedożywione. Mała Maria Kandera po miesiącu otrzymywania mleka w proszku doszła do siebie. tu przypadki wirusowego zapalenia wątroby i duru brzusznego. Bardzo ważne będzie otwarcie dentystyki, bo na prowincji regionu żyją ludzie, którzy jeszcze niedawno nie wiedzieli, co znaczy słowo dentysta.
Wiele, wiele dzieci by umarło
Budowa porodówki będzie ogromną pomocą, bo wiele kobiet rodzi na ulicach, po domach na wsi – mówi Christiane Bissuga w zaawansowanej ciąży. – Po narodzinach dzieci będą tu miały właściwą opiekę. Taką, jaką ja dostałam. Jakbym nie dostawała tu mleka, nie mogłabym wykarmić moich bliźniaków, bo miałam mleko tylko w jednej piersi. Bez mleka z przychodni wiele, wiele dzieci umarłoby z niedożywienia.
Ile to kosztuje?
Powstające centrum medyczne w Abong Mbang składać się będzie z porodówki, gabinetów, sal konsultacyjnych, zabiegowych i laboratorium. Pierwsze budynki już powstają. Kolejny etap, czyli wykończenie porodówki i budynek o pow. 812 metrów kw. dla gabinetów: dentystycznego, okulistycznego, diagnostycznego oraz laboratorium i punktu aptecznego to koszt 1 186 176 zł, w tym:
- worek cementu – 43 zł
- 15 m drutu nr 10 – 120 zł
- ciężarówka piasku – 1077 zł.
Źródło: Polska Fundacja dla Afryki