Lata 30. z całą pewnością nie były okresem rozkwitu ruchu kobiecego. Specyficzne problemy kobiet nie miały szansy zyskać zainteresowania opinii publicznej wobec trudności, przed którymi stanęło całe społeczeństwo. Kryzys ekonomiczny dotykał bowiem wszystkich i nawet jeśli kobiety odczuwały go bardziej – bo ich miejsca pracy były bardziej zagrożone - to trudno było w tej sytuacji przywoływać kwestię dyskryminacji. Nastroje społeczne nie sprzyjały takiej argumentacji.
Co więcej, gdy
tylko na horyzoncie pojawiły się pierwsze oznaki wychodzenia z
kryzysu, uwaga opinii publicznej skupiła się na toczącej się w
Europie wojnie. Jej skala i dramatyzm znowu kwestie kobiet
pozostawiały w cieniu. W tym okresie, od 1930 aż do 1945 roku, ruch
kobiecy charakteryzował raczej stan uśpienia. Choć w życiu kobiet
zachodziły w tym czasie istotne zmiany, które stały się
przyczynkiem do odrodzenia się organizacji kobiecych w latach 60. i
- Wśród tych zmian najistotniejsze dotyczyły zatrudnienia kobiet.
Od początku wieku kobiety stanowiły 1/5 zatrudnionych. I wojna
światowa otworzyła dla nich nowe perspektywy, związane z
koniecznością wykonywania zawodów, dotychczas zastrzeżonych dla
mężczyzn. Zmiany te miały jednak raczej ograniczoną skalę i były
krótkotrwałe. Koniec wojny spowodował także powrót do stanu
poprzedniego. W 1910 kobiety stanowiły 23,4% zatrudnionych, ale już
w 1920 roku było to 21,4%. Wśród pracowników kobiety zajmowały
zwykle najgorzej płatne i wymagające najniższych kwalifikacji
stanowiska – proste prace biurowe i pomoc domowa. Kobiety zamężne
stanowiły tylko około 9% zatrudnionych.
W okresie
kryzysu ekonomicznego fakt zatrudniania kobiet był przez opinię
publiczną postrzegany jako zabieranie miejsc pracy mężczyznom.
Pojawiła się tendencja likwidowania bezrobocia przez zwalnianie
kobiet i zatrudnianie na ich miejsce mężczyzn. Niektóre stany
wprowadziły regulacje zabraniające zatrudniania kobiet zamężnych. I
choć Liga Kobiet Głosujących i Narodowa Partia Kobiet podejmowały
próby protestów, na niewiele się one zdały.
Działania
związane z Nowym Ładem, mające na celu ożywienie gospodarki,
skutkowały rozwiązaniami w zakresie prawa pracy, dotyczącymi w tym
samym stopniu kobiet i mężczyzn. Wprowadzone regulacje określały
minimalne wynagrodzenie i maksymalny czas pracy, takie same dla
kobiet i mężczyzn. W praktyce nowe rozwiązania prawne były w
większości dla kobiet korzystne – płace wielu z nich natychmiast
wzrosły i nieznacznie poprawiły się warunki pracy. Nie wszędzie
jednak było tak różowo. Luki prawne i liczne wyjątki, dopuszczone
przez prawo wciąż powodowały, że tam, gdzie tylko było to możliwe,
pojawiały się nierówności w wynagradzaniu.
Polityka
Nowego Ładu spowodowała jednak niebywały rozwój ruchu związkowego.
Odrodzenie związków zawodowych w różnych gałęziach przemysłu
skutkowało nieznanym dotychczas wzrostem liczby członków. Jeśli
chodzi o członkostwo kobiet to wzrost ten był na poziomie 300%. Nie
zmieniło to niestety sytuacji ekonomicznej kobiet, których
wynagrodzenie kształtowało się ciągle na poziomie 50-65% pensji
mężczyzn.
Przełomowy dla
kwestii zatrudnienia kobiet okazał się jednak okres II wojny
światowej. W 1945 roku już jedna na trzy kobiety pracowała i to
pracowała w branżach dotychczas zarezerwowanych dla mężczyzn:
administracja publiczna, transport, przemysł ciężki. W tym okresie
już ponad trzy miliony kobiet należało do związków zawodowych. A
dyskryminacja płacowa nadal trwała. Nawet te z kobiet, które
zatrudnione były w administracji publicznej czy zarządach firm,
wciąż napotykały ogromne trudności w realizacji swoich żądań
wprowadzenia równych płac, bez względu na płeć.
Wraz z boomem
zatrudniania kobiet zmieniał się ich wizerunek. W mediach coraz
częściej kobieta pokazywana była jako zaradna, aktywna, dająca
sobie radę z prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci i pracą
zawodową. W tym okresie po raz pierwszy kobieta nosząca spodnie nie
wywoływała uśmieszków i nie była przedmiotem kpin.
Koniec wojny
oznaczał jednak powrót do status quo. Znowu nastał okres masowych
zwolnień kobiet z pracy, zwłaszcza z lepiej płatnych stanowisk.
Medialnemu wizerunkowi kobiety nieodmiennie towarzyszyła gromadka
dzieci, a opinii publicznej bliższe stawało się wspieranie kariery
męża niż robienie własnej. Kobiety jednak nie poddawały się tak
łatwo. W 1950 stanowiły już 29% zatrudnionych, w 1960 – 33% a w
1970 było to około 40%. Chociaż jednak procent zatrudnionych kobiet
stale się zwiększał, ciągle niewielkie były zmiany jeśli chodzi o
charakter wykonywanych prac. Prace biurowe, pomoc domowa, nauczanie
w szkole podstawowej – to były główne obszary zajmowane przez
kobiety. Wystarczy powiedzieć, że w 1960 roku mniejszy procent
kobiet zatrudniony był na stanowiskach wymagających wysokich
kwalifikacji niż w … 1930. Różnice płac nadal były
standardem.
Ale
równocześnie z tymi zjawiskami odradzały się stare, wciąż nie
załatwione problemy. Antykoncepcja i kontrola urodzeń zyskiwały
zwolenniczki i zwolenników, a w czasie poważnych problemów
ekonomicznych sprzeciw dotychczasowych oponentów był jakby słabszy.
Powoli rosła liczba ośrodków upowszechniających informacje o
zapobieganiu ciąży, stanowiących w okresie stagnacji ruchu
kobiecego jedyne oparcie dla całych rzeszy kobiet. Rosła społeczna
akceptacja dla metod zapobiegania ciąży. Zmieniał się także
stosunek do instytucji małżeństwa. W okresie 1890-1960 wskaźnik
rozwodów wzrósł trzykrotnie. Kościoły, które wcześniej odrzucały
możliwość ponownego małżeństwa osób rozwiedzionych, zmieniły swoje
nastawienie. Kobiety uzyskały wreszcie trochę więcej wolności i
swobody wyboru: kiedy i ile chcą mieć dzieci, kiedy i gdzie chcą
pracować, kiedy i czy w ogóle chcą wychodzić za mąż. Pozostawało
jeszcze tylko umieć z tych możliwości rozsądnie korzystać.
na podstawie:
“Women together. A history in documents of women’s movement in
the United States”, Judith Papachristou, 1976.