Publicystyka - ngo.pl

Piętnaście organizacji pozarządowych założyło Koalicję na rzecz Rodzicielstwa Zastępczego.
Wolontariusze chcą promować ideę rodzin zastępczych. Teraz tworzą je przede wszystkim krewni
dzieci, których rodzicom ograniczono prawa rodzicielskie. Tymczasem powinno być jak najwięcej
rodzin zastępczych niespokrewnionych, otrzymujących wynagrodzenie za opiekę nad dziećmi, które
zastąpiłyby tradycyjne domy dziecka.

Dlaczego? Organizacje pozarządowe tłumaczą, że w domu dziecka może przebywać nawet 60 dzieci. W
rodzinie zastępczej jest ich najwyżej kilkoro. To daje nieporównanie większą szansę na zajęcie się
każdym z dzieci w szczególny sposób.

• Każde z nich wymaga indywidualnej pomocy, której w wielkim domu dziecka zapewnić się nie da -
  tłumaczyła na zorganizowanej wczoraj konferencji prasowej Joanna Luberadzka z Fundacji
  "Przyjaciółka", wchodzącej w skład Koalicji.

Organizacje narzekają też na sądy rodzinne, które kierują nawet małe dzieci do domów dziecka.
Tymczasem, jak pokazują badania opracowane przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, dziecko, które raz
znalazło się w takiej instytucji, zazwyczaj pozostaje w niej do pełnoletności.

Domy dziecka mają około 30 tysięcy podopiecznych. W rodzinach zastępczych wychowuje się 40
tysięcy dzieci.

Aby propagować instytucję rodzin zastępczych Koalicja organizacji pozarządowych ogłosiła 30 maja
Dniem Rodzicielstwa Zastępczego.

Koalicja ma charakter otwarty i jest nastawiona na jak najszerszą współpracę na rzecz
propagowania rodzinnych form opieki i tym samym zapewnienia osieroconym dzieciom w sposób naturalny
lub społeczny jak najlepszej opieki w warunkach najbardziej zbliżonych do wychowania w
rodzinie.