Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Wymóg otwierania oddzielnych subkont na każdy dotowany projekt powoduje, że organizacje rezygnują z przyznanych dotacji. Swoimi doświadczeniami i wątpliwościami dzieli się Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju i Pomocy Młodzieży "PODBESKIDZIE" z Bielska-Białej.
Reprezentuję Zarząd Stowarzyszenia na
rzecz Rozwoju i Pomocy Młodzieży "PODBESKIDZIE" w Bielsku-Białej. Od kilku lat bierzemy
udział w różnego rodzaju konkursach ofert i składamy wnioski o dotacje, dzięki którym możemy
organizować różnego rodzaju zajęcia kulturalne, sportowe, turystyczne, edukacyjne dla dzieci i
młodzieży szczególnie tych wywodzących się z rodzin biednych, wielodzietnych, często patologicznych
- jednym słowem defaworyzowanych. Dotychczas nie było żadnych problemów, no może z wyjątkiem
wysokości przyznawanych dotacji, ale jak się nie ma co się lubi ,to się lubi co się ma. Do wczoraj.
Bo wczoraj byliśmy w Wydziale Obywatelskim Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, które z natury
swojej odpowiedzialny jest za współpracę z organizacjami pozarządowymi. Otrzymaliśmy bowiem
informację że trzy nasze projekty otrzymały dotacje w dziedzinie kultury w kwotach: 1000 zł, 1000
zł i 2000 zł. Jakież było nasze zdziwienie kiedy polecono nam na każdy dotowany program założyć
odrębne subkonto, na które będą przelane pieniądze. Jak dowiedzieliśmy się w banku prowadzącym nasz
rachunek (PKO BP), za każde subkonto musielibyśmy płacić prowizje bankowe tak jak za normalne konto
i to płacić cały czas, czy będą na nim pieniądze, czy nie. Opłata taka wynosi 14 zł miesięcznie od
każdego konta.
My w ciągu roku otrzymujemy 20 - 30
dotacji od różnych donatorów i w różnych wysokościach. Gdybyśmy musieli otwierać oddzielne rachunki
na każdą dotację, to tak małe stowarzyszenie jak nasze, gdzie wszyscy, i Zarząd i członkowie
pracują na zasadach wolontariatu, a miesięczne składki członkowskie dają łączną kwotę nie
przekraczającą 100 zł - to same prowizje bankowe przekroczyłyby wysokość tych wpłat. A być może
chodzi o to ładować kabzę "biednym" bankom?
W tej sytuacji byliśmy zmuszeni do
wycofania się z przyjęcia tych dotacji. Urzędnicy UM potwierdzili, że nie jesteśmy pierwszą
organizacją, która rezygnuje w tej sytuacji z przyznanych pieniędzy. Miasto być może przeznaczy te
środki na inne cele (np. na bankiety dla radych lub ich wyjazdy zagraniczne), tylko dzieci i
młodzież ze środowisk defaworyzowanych z nich nie skorzysta i być może więcej ich widzieć będziemy
na ulicach niż w świetlicach środowiskowych prowadzonych przez organizacje pozarządowe, a właściwie
przez pasjonatów, bo tak należy określać tych ludzi, którzy za darmo prowadzą tego rodzaju
działalność.
Dziwne w tym jest to, że niespełna
miesiąc temu rozliczyliśmy dotację 4.200 zł przyznaną nam na organizację zimowego wypoczynku dzieci
i młodzieży. Z tą różnicą, że dotację tę przydzielał Wydział Polityki Społecznej, a też tego samego
Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej i nikomu nie przeszkadzało, że dotacja przekazana została na
nasze podstawowe konto. Czyżby jedni urzędnicy byli bardziej papiescy od innych. A może by ci, co
żyją z naszych podatków zainteresowali problemem władze miejskie, radnych, posłów, senatorów i
jeżeli jest to kolejny knot legislacyjny, to należałoby to szybko naprawić zanim organizacjom
pozarządowym urzędnicy odbiorą chęci do pracy.
Myślę, że jest to szerszy problem i nie
dotyczy tylko Bielska-Białej . Warto się nim zainteresować.
Zdzisław Lubaś - Prezes Zarządu
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.