"Kinosfera bez barier" to projekt, którego celem było udostępnianie dzieł polskiej i światowej kinematografii z audiodeskrypcją i napisami dla osób niesłyszących na terenie całej Polski. Każdorazowa projekcja filmu poprzedzona była rozmową z zaproszonym gościem, który przybliżył uczestnikom spotkań kulturę danego kraju.
KONCEPCJA
Spotkania poświęcone sztuce spod znaku X muzy to pozytywna reakcja na oczekiwania niewidomych, niesłyszących i głuchoniewidomych odbiorców działań fundacji. To oni wskazali na film, jako na tę dziedzinę sztuki, której należy poświęcić szczególną uwagę starając się upowszechniać kulturę i jednocześnie włączać osoby z niepełnosprawnością sensoryczną w rytm życia społeczno-kulturalnego. Wydarzenia organizowane w ramach „Kinosfery bez barier" to sytuacja wyjątkowa na mapie kultury. Przedsięwzięcia były jedynym systematycznym cyklem w mieście umożliwiającym osobom z dysfunkcją wzroku i słuchu samodzielne, atrakcyjne poznawczo i estetycznie zgłębianie sztuki filmowej. Spotkania miały charakter DKF-ów (Dyskusyjnych Klubów Filmowych).
CEL
Umożliwić osobom z niepełnosprawnościami sensorycznymi bycia aktywnym i twórczym odbiorcą kultury filmowej.
REALIZACJA
Działania były prowadzone w Warszawie (Mazowiecki Instytut Kultury, ART.BEM Bemowskie Centrum Kultury), Poznaniu (Kino Muza), Gdańsku (KinoPort - Centrum Edukacji Artystycznej Łaźnia 2), Bydgoszczy (Ośrodek HOMER).
Każda projekcja została poprzedzona rozmową ze specjalistą rozmową wprowadzającą w świat prezentowanego filmu, jego twórcy, ale również przybliżającą kulturę reprezentowaną w dziele.
Wydarzenia w ramach projektu:
- 20.05.2014 – GDAŃSK - KinoPort - Pokaz filmu „Jaśniejsza od gwiazd” w reż. Jane Campion – rozmowa z Ludwiką Sawicką
- 10.06.2014 – POZNAŃ – Kino Muza – pokaz filmu „Jak ojciec i syn” w reż. Hirokazu Koreedy – spotkanie z Jagną Nieuważny
- 16.06.2014 – WARSZAWA - Mazowiecki Instytut Kultury – pokaz filmu „Lady” w reż. Luca Bessona – rozmowa z Witkiem Hebanowskim
- 20.08.2014 – BYDGOSZCZ – pokaz filmu „Bombon. Historia pewnej przyjaźni” w reż. Carlosa Sorina – rozmowa z Martą Szymańską
- 02.10.2014 – WARSZAWA – ART.BEM Bemowskie Centrum Kultury – pokaz filmu „Grbavica” w reż. Jasmili Žbanić – rozmowa z Piotrem Figlem
- 04.12.2014 - POZNAŃ – Kino Muza – pokaz filmu „Blue Highway” w reż. Kyle’a Smitha– rozmowa z Gosią Kuzdrą
DOSTĘPNOŚĆ
Podczas pokazów filmowych zapewniono audiodeskrypcję dla niewidomych, tłumaczenie na język migowy , napisy dla osób niesłyszących i pętlę indukcyjną.
PARTNERZY
ART.BEM Bemowskie Centrum Kultury
Mazowiecki Instytut Kultury
Kino MUZA
Łaźnia Centrum Sztuki Współczesnej
Jak ciekawa i potrzebna jest ta inicjatywa, pokazują opinie uczestników:
Tak być powinno
"Filmy zagraniczne stanowią podwójne wyzwanie dla osób z niepełnosprawnością wzroku. Po pierwsze trzeba znać język, w którym film jest produkowany. Bez tego bowiem, przy obecnym systemie wyświetlania napisów w kinach nie jesteśmy w stanie zrozumieć dialogów. Nawet zakładając, że wielu – zwłaszcza młodych – niewidomych zna język angielski to i tak pokaz filmu ze ścieżką dźwiękową tylko w tym języku wyklucza z odbioru bardzo duże grono, zwłaszcza osób starszych. Tym bardziej nie można oczekiwać, iż wielu niewidomych będzie znało japoński, arabski czy gruziński. Już sam język jest więc elementem wykluczającym nas. Do tego, oczywiście, dochodzi problem braku audiodeskrypcji. Dlatego też, aby kino zagraniczne było dostępne, z jednej strony potrzebny jest opis tego, co dzieje się na ekranie. Z drugiej zaś musi on być uzupełniony o wersję lektorską tłumaczenia listy dialogowej. Praktycznie wszystkie filmy prezentowane w kinach w Polsce nie spełniają tych dwóch warunków umożliwiających włączenie osób niewidomych i niedowidzących do obiegu kulturowego.
Projekt „Kinosfera bez barier” wychodzi naprzeciw naszym potrzebom w obu tych aspektach. Autorzy dobrali bardzo ciekawe i ambitne produkcje z różnych stron świata. Dzięki temu – oprócz oczywistej wartości rozrywkowej – prezentowane filmy pozwalają nam przenieść się w inne kultury i dotknąć rzeczywistości ludzi w nich żyjących. Nie możemy też zapominać o tym, iż dla wielu z nas niepełnosprawność to nie tylko wykluczenie kulturowe, ale również i ekonomiczne. Innymi słowy, większości osób niepełnosprawnych po prostu nie stać by było na podróże do miejsc pokazywanych w ramach projekcji."
Wojciech Figiel
Audiodeskrypcja dla wszystkich!
Skutkiem takiej ciężkiej, czasem trwającej kilka tygodni, pracy jest rzetelnie przygotowany skrypt do audiodeskrypcji. Dzięki niemu poznajemy nie tylko treść filmu, ale dowiadujemy się także czegoś nowego o kulturze, w której jest on osadzony. Wielogodzinna praca autorki skryptu jest dla nas dostępna w trakcie pokazu filmu. Dzięki niej możemy kompetentnie porozmawiać na temat filmu po zakończeniu jego projekcji.
Dlatego też powinniśmy przestać myśleć o dostępności jako o luksusie, który kosztuje i służy tylko osobom niewidomym czy niesłyszącym. Tradycyjnie nasza argumentacja na rzecz dostępności treści audiowizualnych ograniczała się właśnie do tych grup. (…) Tymczasem dobrze zrobiony skrypt do audiodeskrypcji uwzględnia również elementy kulturowe oraz inne niuanse, które dla przytłaczającej większości osób widzących nie są – nomen omen – dostępne. Czemu by więc nie skorzystać z pracy osób przygotowujących audiodeskrypcję i nie udostępnić tej dodatkowej ścieżki wszystkim zainteresowanym? Dzięki temu możnaby ułatwić poznawanie treści filmu wszystkim oraz wzbogacić o produkt pracy audiodeskryptorki znacznie większą grupę odbiorców. Kto wie, być może taka postawa przekonałaby więcej instytucji zaangażowanych w produkcję i dystrybucję filmów do bardziej powszechnego stosowania audiodeskrypcji i innych technik dostępnościowych.
Wojciech Figiel
Z napisami przez świat
"Filmy z różnych stron świata, różne tematy, różne gatunki… To jest największa zaleta „Kinosfery bez barier”! Dzięki temu projektowi zobaczyłam filmy, których normalnie bym nie obejrzała. Dlaczego? Z bardzo prozaicznego powodu – bo nie ma do nich napisów. Dla osób słabosłyszących i G/głuchych napisy są najważniejszym powodem, żeby pójść na film. Bo co nam przyjdzie z oglądania przez dwie godziny kolejnych obrazów, scen, bez słów? Nawet jeśli domyślamy się o co chodzi, to i tak nie mamy pewności, czy nasze domysły są słuszne, i tak nie wiemy dokładnie o czym opowiadał film. Dlatego to, że te filmy, z różnych zakątków świata, są z napisami dla niesłyszących, jest bardzo cenne.
Byłam na dwóch pokazach w Warszawie – na filmie „Lady” – opowiadającym o birmańskiej opozycjonistce oraz „Grbavicy” – serbskim filmie, nagrodzonym Złotym Niedźwiedziem. Cieszę się bardzo, że mogłam obejrzeć każdy z tych filmów, ponieważ każdy z nich opowiadał o czymś innym, poznałam dwa różne światy.
Umberto Eco powiedział: "Kto czyta książki, żyje podwójnie.". Myślę, że żyje nawet miliony razy. Jest to cytat o czytaniu książek, ale uważam, że idealnie pasuje on także do filmu. Każdy wartościowy film, który nie jest romantyczną komedią rodem z Hollywood z fabułą prostą jak konstrukcja cepa, odciska w mojej głowie ślad. Po seansie zazwyczaj zastanawiam się nad życiem bohaterów, przychodzą mi do głowy różne filozoficzne pytania.
Dziękuję pomysłodawcom i realizatorom tego przedsięwzięcia, ponieważ dzięki nim, mogę wyrobić sobie opinię o filmie, porozmawiać z innymi widzami o ich odczuciach, spostrzeżeniach. Po seansie, rozmawiając z innymi uczestnikami, słyszałam wiele różnych opinii o jednym filmie, każdy z nas inaczej go odebrał.
Każdy z tych dwóch filmów pokazał mi fragment historii danego kraju – „Lady” – Birmy, „Grbavica” – Serbii, Bośni i Hercegowiny. Nigdy nie słyszałam na przykład o wojnie na Bałkanach w latach 90., byłam zaskoczona, że te wydarzenia miały miejsce stosunkowo niedawno…
Rozmowa z gościem – Piotrem Figlem o Bałkanach, była bardzo ciekawa, korzystałam z tłumaczenia na język migowy, dzięki czemu nic nie straciłam z rozmowy. Gdy usłyszałam, że ludzie na Bałkanach, choć nie są bogaci, są bardzo mili i pomocni, zdecydowałam, że muszę tam kiedyś pojechać i zobaczyć sama tą gościnną krainę."
Paulina Gul
Spotkanie z Birmą
"Wygodna pełnosprawność najczęściej nie pozwala zauważyć potrzeb osób z niepełnosprawnością. Nie pozwala, bo nie zmusza do zastanowienia się dlaczego niewidomi czy niesłyszący tak rzadko pojawiają się w kinach, teatrach czy muzeach. Nie ma ich, no to nie ma, takie jest życie, a zresztą czego mieliby tam szukać, skoro np. filmu albo nie zobaczą albo nie usłyszą, nie będą więc mogli go poznać w całości. Takie jest życie…
Życie bywa jednak i inne. Rzadko, zdecydowanie za rzadko zdarzają się spotkania filmowe, w czasie których sala pełna jest osób niewidomych i niesłyszących. Przyszli, bo wiedzą, że wszystko będzie dla nich dostępne, że nie uronią nic z przygotowanego bogactwa kultury. Do takiego „luksusu”, który powinien być normalnością, przyzwyczaili niepełnosprawnych organizatorzy „Kinosfery bez barier”.
To spotkanie było niezwykłe. Zjawiskowy okazał się sam film, opowiadający o Birmie, o kruchej, ale silnej kobiecie i wyborach, jakich musimy dokonywać w życiu. „Lady” wykorzystując piękne obrazy i przejmującą muzykę, mówi wszystko, co należałoby powiedzieć, by zostawić widza w zamyśleniu, by zostawić go z mnóstwem cisnących się pytań, na które wyjątkowo trudno znaleźć odpowiedź. Gdyby nie było napisów, film nie wbiłby się we mnie tak głęboko, zapewne zupełnie nie zrozumiałabym jego przesłania.
Ogromnie ważna była też rozmowa z ekspertem, którym był Witek Hebanowski z Fundacji Inna Przestrzeń, który od wielu lat jeździ do Birmy, Wietnamu i tamtych okolic. Jego słowa wprowadziły w nieznany mi wcześniej świat, wprowadziły tak dobrze, że od razu mogłam oglądać „Lady” rozumiejąc poplątane losy tamtych ludzi, tamtego regionu. I znowu, gdyby nie tłumaczenie na polski jezyk migowy, rozmowa z ekspertem byłaby dla mnie niesłyszalna, nie dałaby mi nic, a nic."
Paulina Gul
Źródło: Fundacja Kultury bez Barier