Codziennie widujemy najróżniejsze kampanie społeczne z całego świata, przygotowane przez najróżniejsze podmioty. Ale ta kampania jest wyjątkowa. Niespotykana. Oryginalna. Jednym słowem - witamy w Rosji.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej rozpoczęło właśnie kampanię społeczną mającą na celu uświadomienie obywatelom, jak robić bezpieczne selfie. Tak, bezpieczne selfie. Można by się zastanawiać - a cóż takiego niebezpiecznego może być w selfie? Przecież to zdjęcie z wyciągniętej przed siebie ręki, najgroźniejszym potencjalnym wypadkiem może być to, że upuścimy smartfona. Wszystko się zgadza, ale w tym przypadku trzeba wziąć pod uwagę, gdzie ma miejsce kampania i do kogo jest skierowana.
A skierowana jest bez wątpienia do młodych Rosjan, takich jak Alexander Remnev czy Xenia Ignatyeva. Ten pierwszy słynie z nielegalnych wspinaczek po drapaczach chmur, mostach i tego typu konstrukcjach, oczywiście bez zabezpieczenia. Druga bohaterka wspięła się na most kolejowy w Sankt Petersburgu, żeby zrobić oryginalne selfie. Będąc na szczycie poślizgnęła się i w odruchu ratowania siebie chwyciła za kabel trakcyjny, a potem spadła prawie 60 metrów w dół.
Odosobnione przypadki? Skądże. W maju tego roku 21-letnia Rosjanka postanowiła zrobić sobie selfie ze znalezionym w biurze pistoletem. Oczywiście „zwykłe” zdjęcie z bronią byłoby zbyt nudne, więc przyłożyła sobie lufę do skroni. Pech chciał, że potem pomyliła spust migawki ze spustem rzeczonej broni. Przebywa w szpitalu Sklifosovsky, wciąż będąc w stanie ciężkim.
Problem bezmyślności towarzyszącej pogoni za najbardziej oryginalnym selfie to zapewne problem globalny, ale fakt, że w Rosji sprawą zainteresowało się MSW, jest dosyć wyrazisty. Młodzi Rosjanie znani są ze swojej ułańskiej fantazji, wyprzedzającej nawet naszą rodzimą.
Nic więc dziwnego, że na stronie rosyjskiego ministerstwa możemy znaleźć ostrzeżenia przed robieniem selfie gdy nadjeżdża pociąg, z bronią w ręku, na łodzi, z dzikimi zwierzętami, przeskakując przez tory przed pociągiem (sic!), siedząc na szczycie słupa wysokiego napięcia czy wisząc za krawędzią dachu trzymając się anteny (sic!). Jeśli przed takimi zachowaniami trzeba ostrzegać w kampanii już nawet nie społecznej, ale państwowej, to znaczy, że jest naprawdę źle.
„Wraz ze wszystkimi korzyściami, jakie niesie ze sobą technologia w dzisiejszym świecie, prowokuje ona też wiele zagrożeń. Chcielibyśmy przypomnieć obywatelom, pogoń za lajkami w sieciach społecznościowych może skrzyżować ich drogi ze śmiercią. Statystyki wypadków regularnie zawierają dane o smutnych incydentach z udziałem miłośników selfie” - tak skomentowała kampanię podpułkownik Elena Alekseeva, asystentka ministra spraw wewnętrznych.
O całej sprawie przypominać ma policja, zarówno podczas wydarzeń publicznych, jak i wizyt w szkołach czy na uczelniach. W Rosji takie akcje trwają całe lato, dlatego kampanie tego typu zakrojone są w tym okresie na naprawdę ogromną skalę.
Ale to wciąż kampania rustykalna, wiejąca nudą i biurokracją. Umieszczenie na stronie MSW broszur ostrzegających przed niebezpiecznymi sytuacjami podczas robienia sobie selfie…
Bądźmy szczerzy, jak wielu młodych ludzi regularnie odwiedza witryny internetowe poszczególnych ministerstw? Z drugiej strony, jeśli MSW to tylko pomysłodawca i inicjator działań, a samą edukację przejmą policjanci w terenie, może mieć to sens.
Źródło: Technologie.ngo.pl