Katastrofa w Odrze trwa
W kwietniu tego roku z Kanału Gliwickiego zaczęły napływać doniesienia o masowym ginięciu ryb. Od tego czasu z krótszymi lub dłuższymi przerwami, w zależności od warunków pogodowych i szeregu innych czynników, zaczęły się pojawiać kolejne informacje o martwych rybach w Odrze m.in. w Głogowie, Nietkowie i Krośnie Odrzańskim.
Doniesienia dotyczyły głównie starorzeczy, zatok, przystani, marin, a nie głównego koryta. Martwe ryby pojawiły się również w jeziorze Dąbie, do którego wpada Odra.
Skąd ten stan rzeczy? Prawdopodobnie „złota alga”, która namnażała się w takich miejscach jak Kanał Gliwicki, wraz z wyższym stanem wody w Odrze została przeniesiona w dół rzeki i tam, gdzie znalazła odpowiednie warunki, zaczęła się namnażać. W niektórych przypadkach zaczęła wytwarzać toksynę – prymnezynę, od której ginęły ryby i inne skrzelodyszne organizmy wodne.
Na oficjalnej stronie rządowej podawane są wyniki monitoringu głównych parametrów wód Odry, w tym przewodności. Dodatkowo od wiosny tego roku Główny Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi monitoring interwencyjny „złotej algi”, w ramach którego w kilku miejscach na Odrze, w Zbiorniku Czernica przy Odrze, w starorzeczu Januszkowice, a także w Kanale Gliwickim monitoruje się parametry, które przyczyniają się do zakwitu „złotej algi”. Są to: przewodność (wskazująca na stopień zasolenia w rzece), pH, tlen rozpuszczony, fosfor ogólny, stosunek azotu do fosforu oraz oczywiście sama liczebność „złotej algi” (ilość osobników/litr). Na podstawie tych parametrów wyznacza się stopień zagrożenia zakwitem „złotej algi”, zgodnie z przyjętą metodyką. Mamy poziom ostrzegawczy oraz trzy stopnie zagrożenia.
– Problem w tym, że pomimo iż publikowane są różne dane, brakuje kluczowych informacji do oceny przyczyn śnięcia ryb w Odrze, a zdania w tym zakresie były do tej pory podzielone. W dniu 13 czerwca 2024 r. w komunikatach z posiedzenia Zespołu Zarządzenia Kryzysowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska pojawiła się informacja o prymnezynie jako przyczynie śnięć ryb w Odrze. Niestety brakuje regularnego publikowania wyników badań w tym zakresie – wskazuje Dorota Serwecińska, specjalistka ds. Ochrony Ekosystemów Rzecznych WWF Polska.
Zabrakło także kilku konkretnych działań, które powinny być podjęte jak najszybciej, aby ograniczyć negatywne skutki obecnej sytuacji kryzysowej oraz kolejnej, być może znacznie bardziej nasilonej fali katastrofy w Odrze.
Główne obszary problemowe:
1. Liczebność „złotej algi” (ilość osobników na litr) nie odpowiada na pytanie, czy nastąpił toksyczny zakwit „złotej algi”, tj. czy w wodzie pojawiła się prymnezyna – brakuje zatem publikowania na bieżąco wyników stężenia prymnezyny w próbkach wody pobieranych z miejsc śnięcia ryb. Z informacji przekazanych przez GIOŚ badania prymnezyny były i są wykonywane w ramach prac zespołu zarządzania kryzysowego w MKiŚ. GIOŚ nie jest właścicielem ani dysponentem tych danych. Pieczę nad badaniami ichtiotoksyn sprawuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ pobiera próbki wody i przekazuje je do Uniwersytetu Gdańskiego, posiadającego metodykę badania prymnezyn.
2. Brakuje publikowanych na bieżąco wyników badań śniętych ryb, tzn. kompleksowych badań, które będą podawały przyczynę śmierci ryb, a nie informowały tylko np. o braku w rybie metali ciężkich.
3. Brakuje oficjalnych dokumentów dotyczących ilości odłowionych martwych ryb, np. protokołów z ilości ryb zebranych z rzeki i Kanału Gliwickiego przez różne podmioty i protokołów z przekazania ryb i innych organizmów wodnych do utylizacji.
4. Poważnym problemem jest brak jasnego, spójnego planu zarządzania kryzysowego, który obejmowałby wszystkie szczeble samorządu, organy administracji rządowej, ale przede wszystkim wszystkie instytucje, w kompetencjach których znalazło się w jakimkolwiek zakresie zarządzanie wodą. Powinny się w nim znaleźć odpowiednie ścieżki postępowania na wypadek wystąpienia różnych scenariuszy katastrofy w Odrze i jej dopływach oraz na Kanale Gliwickim wraz z pełnym opisem procedur, które trzeba wtedy wdrożyć, oraz wykazem osób/instytucji odpowiedzialnych za określone etapy działań.
– Wszystkie działania w zakresie zarządzania kryzysowego powinny być jawne i publicznie dostępne. Chodzi o to, aby w momencie wystąpienia nagłego zdarzenia każdy wiedział, jak postępować, a lokalna społeczność wiedziała, jakie są procedury postępowania, co i od kogo może egzekwować oraz skąd uzyskać pomoc. Obecnie doniesienia z terenu mówią nam znów o chaosie kompetencyjnym i informacyjnym – podkreśla Dorota Serwecińska, specjalistka ds. Ochrony Ekosystemów Rzecznych WWF Polska.
5. Brakuje wykazu konkretnych działań podjętych w celu ograniczenia zrzutów zasolonych wód kopalnianych do Odry. Informacje z posiedzeń Zespołu Zarządzenia Kryzysowego MKiŚ lub informacje przekazywane na innych spotkaniach mówią co prawda ogólnie o planowanych działaniach w tym zakresie, ale nie wskazuje się, co konkretnie zrobiono i o jakie wartości obniży to zasolenie Odry, Kanału Gliwickiego i rzek będących dopływami Odry a niosącymi największy ładunek zanieczyszczeń. Tymczasem wyniki monitoringu Odry i Kanału Gliwickiego z ostatnich kilku dni (15-21 czerwca 2024 r.) wskazują nadal na ogromne ilości zanieczyszczeń. Przewodność na Kanale Gliwickim sięgała ponad 9000 µS/cm, w Kłodnicy w rejonie Gliwic – ponad 11 000 µS/cm (a średnio utrzymywała się na poziomie ok. 8000–10 000 µS/cm ), na Odrze w Krapkowicach – zbliżała się do 2000 µS/cm, w Rędzinie i Ścinawie oscylowała w okolicach 1000 µS/cm, w Głogowie wzrosła do ok. 3000 µS/cm, w Kostrzynie nad Odrą oscylowała przeważnie od ok. 1200 µS/cm do ok. 1700 µS/cm, a na ujściu do jeziora Dąbie przyjmowała wartości w okolicach 1200 µS/cm.
6. Brakuje rządowego projektu zmian w przepisach prawnych umożliwiających i wspierających działania zmierzające do poprawy ekosystemu Odry. Z informacji przekazywanych na różnych spotkaniach dotyczących Odry wynika, że obecny stan prawny uniemożliwia lub ogranicza podjęcie wielu działań zmierzających do poprawy ekosystemu Odry, w tym kwestii związanych z pozwoleniami wodnoprawnymi na zrzuty wód zasolonych do rzek. Taka narracja ze strony instytucji rządowych jest utrzymywana od dłuższego czasu, w sytuacji, gdy organizacje pozarządowe przygotowały już propozycje potrzebnych zmian w tym zakresie.
7. Brakuje jasnej deklaracji ze strony Ministerstwa Infrastruktury i Wód Polskich o rezygnacji z planów rozwoju śródlądowych dróg wodnych na Odrze i Wiśle w kierunku żeglugi towarowej, w tym rezygnacji z dalszej kaskadyzacji i regulacji obu rzek. Wielokrotnie podkreślano, że regulacja Odry znacząco zmniejszyła odporność rzeki na skutki zmian klimatu. Stopnie wodne stanowią, w połączeniu z innymi czynnikami fizyko-chemicznymi, bardzo sprzyjające środowisko do rozwoju „złotej algi”, szczególnie gdy latem, w czasie trwania w rzece niskich stanów wód, woda praktycznie stagnuje i bardzo szybko się nagrzewa.
8. Co najważniejsze – brakuje jasnej, spójnej i rzetelnej komunikacji, skierowanej przede wszystkim do lokalnej społeczności, w miejscach śnięcia ryb. Mieszkańcy Nadodrza chcą się czuć bezpiecznie i dlatego potrzebują, aby w przystępny sposób informowano ich o wszystkich krokach podejmowanych na miejscu wystąpienia zdarzenia kryzysowego przez odpowiednie służby.Biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia o martwych rybach z różnych części Odry, należy pamiętać, że ryb i innych organizmów wodnych jest niestety w rzece coraz mniej, więc ilość martwych ryb niekoniecznie musi być wyznacznikiem skali zagrożenia na Odrze.
Dlatego domagamy się od instytucji zrzeszonych w Międzyresortowym Zespole do Spraw Przeciwdziałania Sytuacjom Kryzysowym i Zagrożeniom Środowiskowym na rzece Odrze jak najszybszego uzupełnienia wymienionych powyżej braków w celu zapewnienia bezpieczeństwa dla ekosystemu Odry i mieszkańców Nadodrza w obecnej sytuacji kryzysowej oraz w celu zapobieżenia lub maksymalnego ograniczenia negatywnych skutków wystąpienia kolejnej, jeszcze bardziej nasilonej fali katastrofy odrzańskiej.
Źródło: Fundacja WWF Polska