"Wśród nadsyłanych uwag pojawiło się szereg interesujących propozycji i komentarzy do przepisów zawartych w projekcie ustawy. Do wszystkich z należytą troską odniesiemy się w raporcie z konsultacji, który oczywiście będzie jawny. Planujemy wzbogacić projekt o elementy partycypacyjne w realizacji zadań przez Centrum" – deklaruje Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w tekście nadesłanym do portalu ngo.pl.
(z uchwały nr 58 RDPP z dnia 1 lutego 2017 r.)
Zakończyły się właśnie trwające 6 tygodni konsultacje projektu ustawy o Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Pełnomocnik Rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego przy wydatnej współpracy wojewodów zorganizował 23 konferencje konsultacyjne we wszystkich regionach kraju z udziałem blisko 1000 osób reprezentujących 854 organizacje pozarządowe. W towarzyszącej im żywej debacie, tak podczas konferencji, jak i w mediach, głos zabierały różne środowiska pozarządowe. Wiele głosów podkreślało, że to praktyka rzadko spotykana w poprzednich latach, aby rząd na tak szeroką skalę i docierając do tak wielu środowisk konsultował projekty legislacyjne.
Po co nam Narodowe Centrum?
W debacie pojawiło się wiele pytań i wątpliwości dotyczących zakresu regulacji, kompetencji przenoszonych z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Czy zmiany proponowane w projekcie ustawy w jakikolwiek sposób dotyczyć będą współpracy organizacji pozarządowych z samorządami? Czy wejście w życie projektu Ustawy o Narodowym Centrum spowoduje centralizację systemu wsparcia dla organizacji pozarządowych w Polsce? Czy i jak na zmianach skorzystają małe, lokalne organizacje obywatelskie?
Przedstawiciele Pełnomocnika podkreślali, że celem powstania Narodowego Centrum jest stworzenie instytucjonalnych, organizacyjnych i prawnych warunków do bardziej efektywnej realizacji programów wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Umiejscowienie jednostki odpowiedzialnej za zagadnienia i działania w zakresie pożytku publicznego w ministerstwie właściwym ds. zabezpieczenia społecznego było uwarunkowane historycznie.
Pożytek publiczny to jednak tylko jeden z wielu bardzo ważnych obszarów, za które odpowiedzialne jest ministerstwo. Tymczasem Centrum powinno stać się w niedalekiej przyszłości instytucją wspierającą wyłącznie rozwój społeczeństwa obywatelskiego – i to w wielu dziedzinach: partycypacji publicznej, działalności rzeczniczej i strażniczej, obywatelskich think-tanków, edukacji obywatelskiej i historycznej, wolontariatu, mediów obywatelskich i wielu innych, które nie leżą w kompetencjach i obszarach odpowiedzialności ministra ds. zabezpieczenia społecznego.
Wesprzeć małe i lokalne NGO
Zmiany proponowane w projekcie dotyczą wyłącznie zarządzania programami rządowymi, a więc nie odnoszą się do realizacji zadań publicznych z udziałem organizacji pozarządowych nie tylko przez samorządy, ale także przez poszczególne ministerstwa. Pojęcie społeczeństwa obywatelskiego jest szersze niż sektor pozarządowy i poza działalnością organizacji pozarządowych obejmuje m.in. działania nieformalne oraz wolontariat czy edukację obywatelską, a takie aktywności Narodowe Centrum będzie wspierać.
Centrum powinno stać się instytucją przyjazną także dla najmniejszych organizacji poprzez przyjaźniejszy system selekcji projektów, priorytety finansowania rozwoju instytucjonalnego organizacji, a także tworzenie kultury zarządzania programami, w której najważniejszym celem jest kreowanie zmiany społecznej, a nie finansowanie dobrze napisanych wniosków o dotację. Twórcami zmiany społecznej w dużej mierze są właśnie te małe, lokalne organizacje, które trudno być może dostrzec z centrum Warszawy i które nie były do tej pory częstymi uczestnikami debaty publicznej i realizatorami projektów.
Uwagi warte rozważenia
Wśród nadsyłanych uwag pojawiło się szereg interesujących propozycji i komentarzy do przepisów zawartych w projekcie ustawy. Do wszystkich z należytą troską odniesiemy się w raporcie z konsultacji, który oczywiście będzie jawny. Planujemy wzbogacić projekt o elementy partycypacyjne w realizacji zadań przez Centrum. W debacie pojawił się słuszny postulat uwzględnienia explicite w zadaniach Centrum przywrócenia finansowania przez sektor publiczny kosztów organizacyjnych, a nie tylko projektowych, co zresztą było intencją autorów projektu.
Choć odrębny tryb realizacji zadań przez Centrum stwarza dodatkowe instrumenty zapewniające właściwą realizację zadań (np. wpisanie do ustawy kryteriów oceny merytorycznej, wydłużenie minimalnego okresu na przygotowanie wniosku projektowego z 21 dni do 6 tygodni, ustawowe stworzenie procedury wyłączania asesorów oceniających projekty w sytuacji konfliktu interesów), wartym rozważenia jest postulat oparcia realizacji zadań o tryb znany z Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, a następnie – przy szerokim udziale środowisk obywatelskich – przeprowadzenie zmian w UDPPiW tak, aby były bardziej dostępne dla organizacji.
Opinie niesprawiedliwe i nieracjonalne
Debata, co zrozumiałe, nie była wolna także od krytyki. Z przykrością trzeba jednak zauważyć, że obok argumentów merytorycznych wśród prezentowanych opinii krytycznych znalazły się również sformułowania, które budzą sprzeciw i są nieracjonalne, niesprawiedliwe lub nie znajdują oparcia w faktach. Pokazuje to, jak ważna jest dalsza rozmowa o projekcie NCRSO i wyjaśnianie wątpliwości. Powinno się to jednak odbywać z poszanowaniem kultury debaty, a ta wymaga, aby – nawet poddając krytyce określone propozycje legislacyjne – nie zniekształcać tego, co autorzy projektu ustawy w nim zaproponowali.
Taką nierzetelną i nacechowaną negatywnymi emocjami wydaje się być opinia o rzekomo fasadowych konsultacjach projektu ustawy, przedstawiona w imieniu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Czytamy w niej, że „konsultacje są krótkie”, a ich faktyczny wpływ na wypracowanie rozwiązań będzie „niewielki”. Wypada zapytać, jak opinia OFOP ma się do faktów?
Konsultacje Narodowego Centrum – długie i szerokie?
Konsultacje pierwotnie planowane na miesiąc zostały wydłużone do 6 tygodni, aby uniknąć pośpiechu związanego ze Świętami Bożego Narodzenia i końcem roku. Zarówno w świetle prawa, jak i praktyki kilkunastu ostatnich lat konsultacje trwające ponad miesiąc nie są krótkimi konsultacjami (§ 129 Regulaminu Pracy Rady Ministrów mówi o 21 dniach jako minimalnym okresie konsultacji). Projekt ustawy został rozesłany przez Pełnomocnika Rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego drogą elektroniczną do 161 organizacji pozarządowych. Ponadto zamieszczony został na portalach: konsultacje.gov.pl i ngo.pl jednocześnie ze skierowaniem go do uzgodnień międzyresortowych i opiniowania. Jest również dostępny na stronie internetowej Pełnomocnika wraz z udostępnionym formularzem do zgłaszania uwag.
Dodać można jeszcze, że projekt został przekazany blisko 100 ekspertom z zespołów działających przy Pełnomocniku, jeszcze zanim oficjalny projekt znalazł się na stronach KPRM. Rozmowie o projekcie ustawy służyło zorganizowanie regionalnych konferencji konsultacyjnych w Zielonej Górze, Gorzowie Wielkopolskim, Bydgoszczy, Toruniu, Kielcach, Opolu, Katowicach, Rzeszowie, Szczecinie, Koszalinie, Białymstoku, Łodzi, Lublinie, Gdańsku, Olsztynie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Tarnowie, Nowym Sączu, Radomiu i Warszawie, w których wzięło udział blisko 1000 osób z 854 organizacji pozarządowych.
Nawiązanie do politycznych narracji
Oczywiście, można sobie wyobrazić konsultacje trwające dłużej, np. pół roku. Dotarcie z projektem ustawy jeśli nie do każdej gminy, to do każdego powiatu. Zorganizowanie nie 23 konferencji, ale 250. Tylko jaki cel miałby przyświecać takiemu wydłużaniu procesu konsultacji i – co najważniejsze – czy ktokolwiek został pozbawiony prawa głosu przez te 6 tygodni? Wręcz przeciwnie. Stanowisko OFOP jest tu najlepszym przykładem. Federacja zrzeszająca ponad 100 organizacji z całego kraju zabrała głos w sprawie projektu ustawy, a jej działacze uczestniczyli w wielu debatach na temat projektu.
W świetle powyższych faktów oczywistym jest, że Pełnomocnik Rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego wykonał wiele działań, aby konsultacje publiczne były jak najszersze i dotarły do jak największej liczby podmiotów. Można niestety przypuszczać, że określenie „fasadowe konsultacje” zamiast wypływać z racjonalnej oceny faktów sporządzonej przez ekspertów, ma na celu raczej nawiązanie do konkretnych politycznych narracji.
O co zapytałbym Michała Brauna?
Serdecznie zapraszam Pana Pełnomocnika na spotkanie, na którym chętnie przedstawimy wizję i sens projektowanych zmian. Zapytałbym Pana Pełnomocnika, jakie konkretnie „populistyczne slogany” miał na myśli w swojej wypowiedzi na temat spotkań konsultacyjnych. Z równym zainteresowaniem zapytałbym także – a możliwe, że interesuje to także i sektor, w którego imieniu w pierwszej osobie liczby mnogiej wydaje się wypowiadać Pan Pełnomocnik – co powstrzymywało rządzącą przez 8 lat poprzednią władzę od proponowania i realizowania szeroko zakrojonych programów rozwoju społeczeństwa obywatelskiego?
Jesteśmy otwarci na dialog
Trudno też poważnie potraktować zgłoszone przez OFOP zastrzeżenia dotyczące „niewielkiego” wpływu konsultacji na wypracowanie końcowych rozwiązań ustawy o NCRSO, zważywszy na fakt, że w chwili przyjmowania stanowiska przez OFOP konsultacje ciągle trwały i nie wiadomo było jeszcze, ani jakie uwagi spłyną, ani czy i w jakim stopniu zostaną uwzględnione. Wielokrotnie deklarowałem (także podczas grudniowego posiedzenia Rady Działalności Pożytku Publicznego), że jesteśmy otwarci na dialog i korektę zaproponowanych rozwiązań tak, aby przede wszystkim nadać im bardziej funkcjonalny charakter. Być może satysfakcjonujący zakres wpływu oznaczać by miał według autorów stanowiska po prostu rezygnację z prac nad projektem – co sugerowali niektórzy działacze OFOP czy Stowarzyszenia Klon/Jawor w mediach. Tymczasem należy pamiętać, że rząd posiada mandat społeczny do przeprowadzenia niniejszej zmiany kompetencyjnej, którą zapowiadał od ponad roku, a która jeszcze wcześniej znalazła się w programie wyborczym.
Merytoryka zamiast emocjonalnej krytyki
Przedstawiciel organizacji z województwa lubuskiego tak podsumował przebieg konferencji konsultacyjnej w Zielonej Górze: najpierw była krytyka, potem czytanie projektu ustawy, następnie chłodna ocena i wreszcie merytoryczne uwagi. Warto, by w przyszłości tak uznane i zasłużone dla sektora instytucje jak OFOP potrafiły dawać przykład i zamiast poddawać rządowe propozycje emocjonalnej krytyce, zgłaszały merytoryczne uwagi, umożliwiające dokonanie ewentualnych poprawek w projekcie instytucji, która ma przecież służyć całemu polskiemu społeczeństwu.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Centrum ma tworzyć kulturę zarządzania programami, której celem jest kreowanie zmiany społecznej, a nie finansowanie dobrze napisanych wniosków…
Źródło: inf. nadesłana