Porządek na dysku i w systemie to jedna sprawa, ale pamiętajmy, że oprócz oprogramowania nasze urządzenia mają jeszcze podzespoły. One również wymagają regularnego czyszczenia, więc przy okazji porządków warto zajrzeć pod obudowę.
Środek komputera może kryć zupełnie zaskakujące niespodzianki. W sieci krąży m.in. zdjęcie wnętrza maszyny stacjonarnej, która była zakurzona do tego stopnia, że zalęgły się w niej pająki. Chociażby dlatego warto regularnie czyścić wnętrze komputera, szczególnie jeśli stoi on w pomieszczeniu, w którym ciągle coś się dzieje, ktoś chodzi, etc.
Radiatory zainstalowane wewnątrz obudowy chłodzą jej wnętrze nie tylko wypychając z niej ciepłe powietrze, ale przede wszystkim zasysając chłodne z zewnątrz. Wraz z nim wciągane są drobiny kurzu - a gdy jest ich zbyt wiele, zaczynają pokrywać wszystko dookoła. Zakurzone wnętrze to nie tylko drastyczny spadek wydajności sprzętu, ale również realne ryzyko jego poważnego uszkodzenia, od przegrzania na spaleniu kończąc.
W przypadku komputerów stacjonarnych sprawa jest bardzo prosta. Wystarczy odkręcić oba panele boczne obudowy, by otrzymać dostęp do wnętrza maszyny. Śrubki mocujące znajdziemy z tyłu przysłowiowego „pudła”, zatem ich zlokalizowanie nie powinno nikomu sprawić problemu. Należy oczywiście pamiętać, aby przed wykonaniem jakiejkolwiek czynności odłączyć komputer od zasilania!
Pod ręką powinniśmy mieć sprężone powietrze w puszce (do kupienia w każdym sklepie komputerowym czy markecie elektronicznym), odkurzacz i szmatkę, ewentualnie pędzel z miękkiego włosia. Wszystkie większe połacie kurzu usuwamy ostrożnie z wykorzystaniem odkurzacza. Następnie pędzelkiem oczyszczamy miejsca niedostępne dla końcówki odkurzacza oraz elementy delikatne, jak karty graficzne czy procesory. Na koniec przeczyszczamy wszystko strumieniem powietrza, które wydmucha resztki zanieczyszczeń z zakamarków komputera. Po tym wszystkim warto raz jeszcze zebrać odkurzaczem wszystko, co pojawiło się w trakcie czyszczenia.
Nieco trudniej jest wyczyścić laptopa. W tym przypadku bezpieczny dla laików dostęp bez potrzeby rozkręcania całości obudowy to kilka płytek na spodzie urządzenia. Zazwyczaj są to 2 lub 3 miejsca, w których możemy odkręcić śrubki i dostać się do wybranych fragmentów wnętrza - kostek pamięci RAM, głównego wentylatora oraz (czasami) dysku twardego.
Biorąc pod uwagę, że laptop ma strukturę o wiele bardziej zamkniętą i szczelną, niż komputer stacjonarny, przy regularnym czyszczeniu dostęp do tych kilku miejsc powinien nam w zupełności wystarczyć. W tym przypadku korzystamy tylko ze sprężonego powietrza - wtłaczamy je we wszystkie te miejsca. Nie zdziwcie się, gdy z kratek wentylacyjnych wyleci chmura pyłu…
Jeśli chcemy wykonać gruntowne, dokładne czyszczenie laptopa - a takie też jest wskazane przynajmniej raz do roku - najlepiej oddać go do serwisu. Tam zostanie profesjonalnie rozkręcony, oczyszczony i złożony z powrotem. Po takim zabiegu wydajność urządzenia może znacząco wzrosnąć, zwłaszcza jeśli nie był wcześniej czyszczony.
Warto wykonać tego typu odkurzanie raz na jakiś czas, bo wciągane do środka pyły potrafią skutecznie spowolnić pracę sprzętu. A przecież potrzebujemy go w codziennej pracy!
Źródło: Technologie.ngo.pl