Od 2009 r. sołtys i rada sołecka, zgodnie z projektem ustawy o funduszu sołeckim, ma dysponować środkami publicznymi. Powołanie funduszy sołeckich ma spowodować dopływ środków do zapóźnionych w rozwoju wsi. Z drugiej strony odbierze pieniądze gminom, zmniejszając ich możliwości inwestycyjne.
Pierwsze podejście
Pierwszy projekt ustawy o funduszu sołeckim trafił do laski
marszałkowskiej już na jesieni 2006 r. Sejm, zanim się rozwiązał,
nie zdążył go jednak rozpatrzyć. Projekt zgłoszony został w tej
kadencji Sejmu ponownie.
Idea powołania funduszu sołeckiego jest nieskomplikowana, w
projekcie zapisano, że: w każdej wiosce rada sołecka może wydać
pieniądze zgodnie z własnymi potrzebami. Ma to być metoda na trwałe
ożywienie lokalnej społeczności osiągane dzięki oddolnym
inicjatywom mieszkańców, angażujących się w przejmowanie
odpowiedzialności za siebie, swoje otoczenie i swoją przyszłość.
Cel szczytny, ale wielu działaczy samorządowych widzi w nim zamach
na kompetencje gmin.
SOŁECTWA W POLSCE W Polsce według stanu na 31 grudnia 2007 r. było 40 348 sołectw. |
Kontrowersje wokół ustawy
Rozterki związane z powołaniem funduszu sołeckiego dotykają
nawet kręgów rządowych. Poseł Zbigniew Chlebowski przyznaje, że
ustawa narzuca „nowe obowiązki na wójtów i burmistrzów i jest w
pewnym sensie trudna dla administracji”. Z drugiej strony ją
popiera, ponieważ „jest to dobra próba aktywizowania inicjatywy
obywatelskiej na polskich wsiach”.
Największy problem dotyczy jednak rozdrobnienia samorządowych
środków. Przekazanie części pieniędzy do funduszu zarządzanego
przez sołectwa oznaczałoby zmniejszenie o taką kwotę budżetów gmin.
W czerwcu br. negatywnie o ustawie o funduszu sołeckim wypowiedział
się zarząd Związku Miast Polskich. Sytuacja jest jednak
paradoksalna, bo gminy często bardziej wspomagają organizacje
pozarządowe niż sołectwa. - Każdy zaradny sołtys porozumie się ze
swoim wójtem i bez takiego funduszu - uważa Adam Krupa, były
burmistrz gminy Głubczyce, skupiającej 45 sołectw.
FUNDUSZ SOŁECKI Gminny fundusz sołecki stanowią wyodrębnione w budżecie gminy środki przeznaczone do wyłącznej dyspozycji sołectw na realizację przez nie inicjatyw obywatelskich, będących przedsięwzięciami służącymi poprawie warunków życia mieszkańców wsi, zgodnych z zadaniami gminy - art. 1 projektu ustawy o funduszu sołeckim. |
Wieś potrzebuje inwestycji
Polska wieś wymaga takich inwestycji, jakie realizowane były
przez dziesiątki lat w miastach. - Wieś zmienia się na naszych
oczach. Jej mieszkańcy stają się bardziej wymagający, a zarazem
aktywniejsi. Sięgają po nowe wyzwania, lecz w ich realizacji
najczęściej na przeszkodzie stoi brak finansów. Do tej pory
sołectwo jest zaledwie jednostką pomocniczą w pełni zależną od
postanowień rady gminy. W mojej ocenie fundusz sołecki to drożdże
stymulujące lokalne inicjatywy - tłumaczy Franciszek Złotnikiewicz,
członek zarządu regionu kujawsko-pomorskiego.
To, że warto inwestować w wieś, dowiódł projekt „Odnowa i
ochrona dziedzictwa kulturowego wsi” (realizowany w latach
2004-2006 w ramach sektorowego programu operacyjnego
„Restrukturyzacja i Modernizacja Sektora Żywnościowego oraz Rozwój
Obszarów Wiejskich”). Jego efekty na Kujawach i Pomorzu to 145
podpisanych umów oraz około 500 wybudowanych obiektów - boisk,
placów zabaw, odnowionych świetlic, miejsc pamięci, miejsc
służących kultywowaniu tradycji i rozwojowi kultury. Około 150
podobnych inwestycji zrealizowano w Wielkopolsce.
Projekty odnowy wsi zrodziły się w latach 70. i 80. ubiegłego
wieku w Austrii i Niemczech. W 1997 r. zainteresowały się nimi
organizacje pozarządowe w województwie opolskim. Za Opolszczyzną
poszły inne regiony Polski.
Udane próby przeniesienia dorobku Opolszczyzny na większą skalę
zostały najwcześniej podjęte w województwie pomorskim - w roku
- Doświadczenia opolskie i pomorskie oraz rozpoczęte z
początkiem obecnej dekady inne przedsięwzięcia przyniosły wiele
przykładów pozytywnej mobilizacji społeczności wiejskich. - W
licznych miejscach odnowa wsi dała się poznać jako skuteczne
lekarstwo na marazm i patologie społeczne oraz „obudziła” obszary,
które przez dziesięciolecia znajdowały się poza głównymi nurtami
rozwoju. W Opolskiem duże korzyści przyniosły relatywnie niewielkie
zewnętrzne nakłady, które zapobiegliwe społeczności wiejskie
pomnożyły kilkakrotnie. Fundusz sołecki może przełożyć się na
podobne efekty - zauważa Zbigniew Sosnowski, wiceminister spraw
wewnętrznych i administracji.
Z doświadczeń opolskich i pomorskich korzystał pilotażowo przez
2 lata powiat nakielski w województwie kujawsko-pomorskim. - To był
trafiony pomysł na zmianę sposobu życia, bo ludzie są aktywni i
chętni do pracy dla lokalnej społeczności, jeśli wykonują to, czego
sami pragną. Naszym sukcesem w okresie pilotażowym było utrzymanie
przeznaczonej do likwidacji sześcioklasowej szkoły dla dzieci z
sołectw Anieliny i Łodzia. Mieszkańcy zjednoczyli się i na zebraniu
oświadczyli, iż nie oddadzą miejsca nauki. Powołaliśmy
stowarzyszenie „Żakus” - przypomina Marietta Błaszkiewicz,
nauczycielka z Nakła nad Notecią. Wspomniane przykłady
uświadamiają, że obraz polskiej wsi mógłby być zupełnie inny, gdyby
sołectwa miały większą samodzielność i dysponowały własnym
funduszem.
Fundusz może działać na mocy obecnych przepisów
Obecnie obowiązujące przepisy również dają możliwość przekazania
części środków gminnych do sołectw. Wskazuje na to art. 51 pkt 3
ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym: - Statut gminy
określa uprawnienia jednostki pomocniczej do prowadzenia gospodarki
finansowej w ramach budżetu gminy. W praktyce jednak przepisy te
wykorzystywane są rzadko. Różne jest podejście gmin do finansowej
samodzielności swoich jednostek pomocniczych.
Niektóre samorządy udzielają wsparcia poprzez wydzielanie
środków na zadania sołeckie i wypłacanie diet sołtysom. Inne tworzą
fundusz sołecki, składający się z odpisów z podatków rolnego,
leśnego i od nieruchomości. Jeszcze inne dla sołectw rezerwują 5%
gminnego budżetu. Przeważnie jednak samodzielność finansowa
sołtysów to ewenement, zależny całkowicie od woli rady gminy. -
Tam, gdzie gminy dały radom sołeckim i sołtysom przyzwolenie na
samodzielne decydowanie o przeznaczeniu pieniędzy, efekty są
budujące. To jak w powieści Hrabala, w której jeden z bohaterów
mówi, że warto przez okno wyrzucić drobne, by drzwiami wróciły
grube. Fundusz sołecki stwarza podstawy do równomiernego rozwoju
gmin i daje poczucie odpowiedzialności za małą ojczyznę - uważa
wiceminister Zbigniew Sosnowski. Są tego pozytywne przykłady.
Stanisława Neulitz, sołtys z wsi Pigża w gminie Łubianka,
dostała w ubiegłym roku od rady gminy 10 tys. zł. Sześćdziesiąt
tysięcy na działalność stowarzyszenia rozwoju wsi zdobyła od
sponsorów samodzielnie, wspomagana przez radę sołecką. - Dzięki
temu prowadzimy wiejską świetlicę, ponad setkę dzieci zawieźliśmy
na wakacje w góry, a seniorów na wycieczki do dużych miast. Trudno
w to uwierzyć, ale niektóre starsze osoby po raz pierwszy w życiu
były w kinie - mówi sołtys Stanisława Neulitz.
Wielkość środków dla sołectw
Wysokość funduszu (dla jednego sołectwa lub - w zależności od
woli - dla połączonych jednostek) będzie zależna od liczby
mieszkańców. Z symulacji MSWiA wynika, że średni fundusz dla około
40 tys. sołectw w skali kraju wyniesie 10,3 tys. zł. Zróżnicowanie
(od 6,6 do 15,7 tys. zł) jest zdeterminowane tradycją, strukturą i
wielkością wsi. Przyjęto, że małe jednostki powinny otrzymać środki
większe niż symboliczne. Autorzy projektu ustawy zapewniają, że
przyjęty algorytm naliczania środków nie zagrozi realizacji
gminnych programów infrastrukturalnych. Oczekuje się, że (…)
zwiększy się możliwość realizacji drobnych, acz istotnych zadań
samorządu wsi. W odniesieniu do budżetów gmin nastąpi nie tyle ich
dodatkowe obciążenie, co zarezerwowanie środków na określone
zadania należące już uprzednio do zadań gmin. W konsekwencji nie ma
podstaw do przyznania gminom dodatkowych dochodów - można
przeczytać w uzasadnieniu do projektu ustawy. Utworzenie funduszu
nie zwalnia wójta i rady gminy od współfinansowania tych samych
przedsięwzięć. Wdrożenie ustawy kosztować będzie około pół miliarda
złotych rocznie i nie wymaga wydania aktów wykonawczych.
Sołtysi są zadowoleni
Projekt ustawy budzi skrajne emocje i kontrowersje. Sołtysi są
na ogół zadowoleni, choć radość byłaby większa, gdyby fundusz
sołecki był obligatoryjny dla gmin, a diety równe temu, co
otrzymują radni. - Finanse sołeckie muszą podlegać regulacji.
Niektórym sołtysom skromne wypłaty nie wystarczają na pokrycie
kosztów podróży związanych z dostarczaniem gminnych nakazów - uważa
sołtys Stanisława Neulitz.
W projekcie nie uwzględniono jednak płacowych propozycji dla
sołtysów. - Zaproponowaliśmy, żeby to było 200 zł diety miesięcznie
dla każdego sołtysa, ale pochodzące nie z kasy gminy, lecz z
budżetu państwa. Coraz więcej sołtysów wykonuje bowiem różne
zadania z zakresu administracji rządowej, np. przy pracach dla
Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Byłyby to
pieniądze dodatkowe, bo wcale nie zabraniamy, żeby sołtysi
otrzymywali również to, co obecnie dostają z budżetu gminy -
uzasadnia tę propozycję Robert Telus, członek rady sołeckiej we wsi
Ostrów w powiecie opoczyńskim.
WYNAGRODZENIA SOŁTYSÓW Sołtysi, podobnie jak radni, za swoją pracę otrzymują symboliczne wynagrodzenie. W zależności od zamożności gminy wynosi ono od 100 do ponad 300 zł miesięcznie (np. w Kartuzach dieta sołtysa wynosi 150 zł). W gminie Stężyca (powiat kartuski) sołtys otrzymuje 228 zł miesięcznie oraz 5% prowizji od zebranych podatków. |
Wójtowie patrzą z uwagą
Wójtowie do ustawy podchodzą ostrożnie. Jan Broda z jednej z
najbogatszych w Polsce gminy Komorniki w Wielkopolsce jest
przeciwny ograniczaniu woli rady gminy i przekazywaniu sołectwom
części kompetencji gmin. Wójt Jan Broda sugeruje, by rola funduszu
sołeckiego sprowadzała się do finansowania takich przejawów
lokalnej aktywności obywatelskiej, jak np. remont świetlic i remiz
strażackich, organizowanie imprez kulturalnych, festynów i
konkursów.
Aleksander Grad z sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i
Polityki Regionalnej podziela pogląd, że przyczyną niechęci wójtów
do ustawy jest obawa o przeniesienie kompetencji z gminy do
sołectwa. Poseł Aleksander Grad namawia do dokończenia reformy
samorządowej poprzez m.in. przyznanie większych kompetencji
sołectwom, które są najniższymi instytucjami samorządności.
Tymczasem prawnicy zgłaszają wątpliwości co do zgodności
projektu ustawy o funduszu sołeckim z Konstytucją, w której
zapisano, że podstawową jednostką samorządu jest gmina.
To samo, ale inaczej
W czasie przygotowywania projektu ustawy zastanawiano się, czy
fundusz ma być tworzony procentowo od wpływów z podatku rolnego i
od nieruchomości, czy też wyliczony według stawki na jednego
mieszkańca. Warunkiem przyznania sołectwu środków jest złożenie
planu wydatków. Ustawa na pewno pomogłaby tym sołectwom, które nie
mają swoich pieniędzy. Najwięcej środków trafiłoby do wsi na
Podkarpaciu (15,7 tys. zł), a najmniej dla wsi podlaskich - 6,6
tys. zł.
W sołectwach już dysponujących własnym „budżetem” sytuacja nie
zmieni się radykalnie. W gminie Kijewo Królewskie w powiecie
chełmińskim do sołectw wraca 10% podatku rolnego oraz w całości
podatek od nieruchomości. Dla jedenastu sołectw wynosi to około 150
tys. zł. Wójt Kijewa, Roman Misiaszek, przyznaje, że o tyle
zmniejsza się budżet gminy, ale im niżej dzielone są pieniądze, tym
podział ten jest sprawiedliwszy. Ludzie sami najlepiej wiedzą,
czego potrzeba im do przyzwoitego życia. Jeśli ustawa zostanie
przegłosowana, w gminie Kijewo Królewskie na fundusz sołecki
przypadnie trochę mniej, bo ok. 120 tys. zł.
Ustawa zastopowana
Prace w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego
zastopowały proces legislacyjny ustawy. Rząd broni jednak projektu
regulacji. Wszak jego zamierzeniem jest wydzielenie pieniędzy na
jasno zdefiniowane wiejskie inicjatywy. Nie jest tak, jak
argumentują przeciwnicy ustawy, że sołtys dostanie pieniądze bez
żadnego uzasadnienia. Otrzyma je, jeśli przedstawi rozwiązania i
propozycje dla swojego sołectwa, przyjęte wcześniej przez
społeczność wiejską i spełniające jej oczekiwania. To nie są setki
tysięcy złotych burzące gminny budżet, a kwoty od kilku do
kilkunastu tysięcy złotych na małe, ale potrzebne i oczekiwane
przez mieszkańców przedsięwzięcia.
ZADANIA SOŁTYSÓW Jednym z zadań sołtysów jest pobór podatków. Co kwartał sołtys zbiera podatek od nieruchomości i gruntu oraz raz w roku - opłatę od posiadania psów. Powinien uczestniczyć w sesjach rady oraz w kwartalnych zebraniach sołtysów. Sołtys ma prawo zabrać głos podczas sesji. Powinien współpracować z instytucjami i organizacjami w gminie. Powinien, co najmniej raz w roku, zorganizować zebranie wiejskie i zdać sprawozdanie z gospodarczej i finansowej działalności sołectwa. |
SŁOWNICZEK Sołectwo - jednostka pomocnicza gminy, której siedzibą jest zazwyczaj wieś sołecka, jednak duże wsie mogą składać się nawet z kilku sołectw. W gminach miejskich odpowiednikiem sołectwa jest osiedle (ewentualnie dzielnica). Obszar, zakres działania sołectwa i jego organów określa rada gminy w statucie. Organem stanowiącym i kontrolnym jest zebranie wiejskie (zebranie ogółu mieszkańców), wykonawczym - sołtys (przewodniczący zarządu dzielnicy), który ma prawo do brania udziału i występowania na forum rady gminy (nie ma on jednak tam prawa głosu). Organem doradczym jest zaś rada sołecka. |
Podstawa prawna:
|
Źródło: Gazeta Samorządu i Administracji