Dziś segment wideo to jeden z najdynamiczniejszych segmentów internetu, na dodatek wciąż rosnący. Własny materiał można umieścić w wielu miejscach, najpopularniejszą platformą jest YouTube.com, który tylko w Polsce miesięcznie odwiedza już blisko 14 mln internautów. Aby skutecznie trafić do odbiorców w sieci z własnym wideo trzeba przestrzegać kilku podstawowych założeń. O tym chcieliśmy napisać dzisiaj.
Jakość produkcji
Popularny autor wideo – Krzysztof Gonciarz, wydał w ubiegłym roku książkę „Webshows. Sekrety wideo w internecie”. Na kolejnych stronach informuje na co zwracać uwagę powinien każdy twórca wideo w sieci. Wiele z tych rad przyda się także organizacjom pozarządowym, które planują otworzyć się na tę część internetu.
„Z jednej strony słyszymy, że Canon 5D Mark II (jeden z najnowszych modeli aparatur fotograficznych dla profesjonalistów, posiadający także funkcję nagrywania wideo – przyp. red.), współczesny standard wśród profesjonalnych lustrzanek do webvideo, to wydatek rzędu ośmiu tysięcy złotych. Z drugiej – widzimy, że można nakręcić coś fajnego komórką i zebrać miliony odsłon. Wśród najpopularniejszych twórców wideo są zarówno wirtuozi efektów specjalnych, tacy jak Freddie „freddiew” Wong, jak i ludzie kręcący niemal maksymalnie po kosztach, ale opierający swoje filmy na ciekawych pomysłach, jak Ryan „nigahiga” Higa”. Tak zaczyna się jeden z rozdziałów książki Gonciarza. Autor próbuje przekonać, że dziś pokutuje przeświadczenie, że świat wideo w sieci stoi otworem jedynie dla jego zamożniejszych użytkowników, bo do kręcenia trzeba mieć sprzęt. Gonciarz przekonuje jednak: „Jakość produkcyjna zależy (…) od sprzętu (kamery, dekoracji), oprogramowania (np. zastosowanie profesjonalnej korekty kolorów) oraz umiejętności osoby je wykorzystującej (np. dobry montażysta jest w stanie nadać materiałowi lepszą dynamikę przez bardziej przemyślane cięcia).” Chwilę dalej udowadnia, że materiały dopięte na ostatni guzik w internecie nie zawsze przekonują. Tutaj widz oczekuje naturalności, charyzmy i pomysłu. Sam udowadnia, że kiedyś eksperymentował z jakością. Najpierw przez kilka tygodni podtrzymywał wysoką jakość produkcyjną podtrzymując oglądalność każdego kolejnego materiału na poziomie 20-30 tys. odsłon, po czym spontanicznie rozpoczął nagrywanie kamerą wbudowaną w telefon. „Oglądalność materiałów gorszej jakości była niższa, ale w akceptowalnym zakresie (spadek średniej rzędu 10 proc.)”. Zwolnił też przyrost liczby śledzących jego kanał. Konkludując jednak Gonciarz zauważa, że widzowie, którzy mu zaufali powracali na kanał i nie liczyła się dla nich jakość, ale treść, jaką ten przekazywał.
Pomysł kluczem
- Zdecydowanie na YouTube trzeba mieć pomysł, dobry pomysł. Bo samo stwierdzenie "zacznę wrzucać filmy, bo każdy to robi lub bo to proste" do niczego nie prowadzi – mówi Paulina Stępień, współtwórca kulinarnego serwisu wideo Kotlet.tv. – Pomysł to bardzo dużo. Na samym początku warto rozpisać sobie kilka tematów, które chce się podjąć, jakieś teoretyczne scenariusze, czy też zastanowić się na czym nam zależy. Jedni na YouTube pojawiają się, bo chcą podzielić się własną pasją czy wiedzą, inni chcą uwieczniać swoją codzienność, a jeszcze inni przenieść formaty znane dotychczas z telewizji np. show. YouTube to też fajny kanał dotarcia do węższych grup, konkretnych firm, pokazania produktów czy ich możliwości. Stąd warto na samym początku mieć plan by wiedzieć po co i jak zacząć – tłumaczy Stępień.
Co ciekawe, YouTube w czternastu krajach świata prowadzi program dla organizacji pozarządowych, są to: Australia, Czechy, Dania, Francja, Holandia, Hongkong, Indie, Irlandia, Kanada, Niemcy, Stany Zjednoczone, Tajwan, Wielka Brytania i Włochy. Idąc za przykładem usług, które Google dość szybko wprowadziło także do Polski (tak było na przykład z Programem Partnerskim), wkrótce możemy się go spodziewać także w kraju. Jedynym warunkiem do uczestniczenia w programie jest zarejestrowanie organizacji w oficjalnych rejestrach. Korzyściami z przystąpienia do programu jest na przykład możliwość umieszczenia specjalnego przycisku „Przekaż datek”, co równoważy się z możliwością poszerzenia otrzymywania darowizn o kolejne kanały dotarcia. W tej chwili jest to dostępne jedynie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W filmach komercyjnych na pasku znajdującym się u dołu filmu wyświetlane są kontekstowe reklamy. W przypadku materiałów, które publikują organizacje pozarządowe, dzięki uczestnictwu w programie dla NGO’sów to miejsce można wykorzystać na boks, w którym wyświetlać się będzie specjalna nakładka z wezwaniem do działania – widz oglądający film będzie mógł w nią kliknąć i tym samym przenieść się na witrynę tłumaczącą konkretny projekt czy też informującą o idei funkcjonowania organizacji. Podobnie stosować można adnotacje wideo, którymi można zachęcić widzów do śledzenia kanału czy odwiedzenia witryny internetowej.
Warte uwagi są też opcje społecznościowe, tj. nawiązanie kontaktów ze społecznością serwisu YouTube, a także możliwość transmitowania na żywo poszczególnych wydarzeń. Dzięki temu organizacja może przekazywać istotny dla niej przekaz z wydarzeń z życia organizacji bezpośrednio do widzów, którzy nie mogą uczestniczyć w konferencjach i pokrewnych wydarzeniach. W kwestiach technicznych nie wolno pomijać odpowiedniego przygotowania materiałów, które chcemy publikować. Powinny być dynamiczne, raczej krótsze, gdyż internetowy widz szybko się rozprasza. Do przygotowania materiału nie są konieczne drogie narzędzia, w których przygotowuje się wideo. Jest wiele zamienników drogich programów, które spełniają rolę i nie ograniczają się jedynie do najprostszych funkcjonalności. W późniejszym etapie warto zainteresować się zakupem mikrofonu, gdyż dźwięk odgrywa istotną rolę w odbiorze całego materiału.
Inwestycja w przyszłość
Paulina Stępień nie ukrywa, że nauka jest bardzo istotna, bo gdy się doskonalimy efekty są najlepsze. Jej zdaniem warto chcąc publikować na YouTube warto rozpocząć od zapoznania się z wcześniej wymienianym poradnikiem YouTube Playbook, który krok po kroku tłumaczy jak publikować i czego w tym celu użyć. Dodaje jednak, że cenniejsza może być istotna jeszcze kwestia: - Na naukę na własnych błędach nie każdy ma czas, choć nie oszukujmy się – to najskuteczniejsza metoda – mówi. Istotna jest też elastyczność, nastawienie na ciągłe zmiany.
YouTube i jego użytkownicy tak naprawdę sami wskazują kierunki, w jakich powinno się podążać. Warto obserwować też działania innych organizacji na YouTube. Przykładem może być organizacja pozarządowa Foxes’ Community and Wildlife Conservation Trust, która ma swój kanał w tym serwisie, gdzie na bieżąco informuje o swoich działaniach. Wśród polskich organizacji przykładem niech będzie Stowarzyszenie Klon Jawor, które w YouTube inwestuje od połowy ubiegłego roku, a wszystkie filmy wyświetlono łącznie blisko 16 tys. razy.
Źródło: Technologie.ngo.pl