Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Czy klauzule społeczne przyczyniają się do poprawy sytuacji osób z grup wykluczonych? Co zrobić, żeby tak było? Czy zamówienia publiczne mogą być skutecznym narzędziem rozwoju lokalnego? 3 grudnia w Pałacu Prezydenckim odbyło się seminarium eksperckie, którego celem było rozpoznanie wyzwań związanych ze społecznie odpowiedzialnymi zamówieniami publicznymi.
Seminarium rozpoczęło się od prezentacji Tomasza Schimanka z ISP, który przedstawił podstawowe informacje na temat wykorzystaniaklauzul społecznych w zamówieniach publicznych oraz zaprezentował kilka wniosków z dotychczasowej praktyki.
Reklama
Klauzule społeczne – co jest nie tak?
Według przedstawionych przez Schimanka danych Urzędu Zamówień Publicznych klauzulę zastrzeżoną (czyli tę ograniczającą grupę oferentów do przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 50% osób niepełnosprawnych) zastosowano w 2012 roku w 240 postępowaniach, co stanowi zaledwie 0,14% ogólnej liczby 188 tysięcy zamówień.
Liczbę zamówień z klauzulą zatrudnieniową (polegającą na zawarciu w opisie przedmiotu zamówienia wymagań dotyczących zatrudnienia osób bezrobotnych lub z grup trudno zatrudnialnych przy realizacji zamówienia) nie jest śledzona przez UZP i znamy tylko szacunki oparte na badaniach jakościowych ISP. W 2012 roku takich postępowań mogło być 100-150. Niestety nie ma żadnych danych dotyczących wartości zamówień, choć można podejrzewać, że z reguły należą one do tych mniejszych.
Bardzo niska liczba zamówień z klauzulami to nie jedyny problem. Najczęściej zamawiający wymagali zatrudnienia 1-2 osób, jedynie w sześciu postępowaniach chodziło o zatrudnienie minimum 10 osób. Trudno jest też orzec o trwałości miejsc pracy utworzonych w celu realizacji zamówienia. Wreszcie – co jest istotną informacją dla tych, którzy w klauzulach społecznych upatrują szans dla rozwoju ekonomii społecznej – w zdecydowanej większości postępowań wygrały firmy rynkowe a nie przedsiębiorstwa społeczne.
Schimanek podsumowując swoje wystąpienie zauważył m.in., że:
dotychczasowa skala stosowania klauzul społecznych nie może przyczynić się do poprawy sytuacji osób zagrożonych wykluczeniem w wymiarze krajowym czy regionalnym, ale może działać dość dobrze na poziomie lokalnym tam, gdzie samorząd jest przekonany do jej stosowania.
podmioty ekonomii społecznej z różnych względów w ograniczonym stopniu korzystają z zamówień z klauzulami społecznymi
być może należałoby rozważyć rozszerzenie katalogu grup osób, które mogłyby być zatrudniane w przypadku klauzul zatrudnieniowych
z punktu widzenia lokalnych samorządów klauzule nie dają gwarancji, że osoby zatrudniane będą mieszkańcami danej społeczności lokalnej.
Zdaniem prelegenta najważniejszym wyzwaniem jest doprowadzenie do tego, by administracja publiczna powszechnie stosowała klauzule społeczne jako jeden z instrumentów krajowej, regionalnej i lokalnej polityki społecznej.
Po prezentacji eksperci i ekspertki zgromadzeni w Pałacu Prezydenckim omówili problemy związane z klauzulami i ogólniej – społecznie odpowiedzialnymi zamówieniami publicznymi. Magdalena Olejarz z Urzędu Zamówień Publicznych powiedziała, że barierą coraz częściej nie jest brak wiedzy (coraz więcej urzędników wie o istnieniu klauzul), co niechęć do zmiany dotychczasowej praktyki.
Paweł Trojan z Krajowej Izby Odwoławczej powiedział, że KIO nie rozpatrywało do tej pory spraw związanych z postępowaniami przetargowymi z klauzulami, nie potwierdza więc obaw wielu urzędników o to, że zastosowanie klauzul może przyczyniać się do wydłużenia procedury przetargowej poprzez liczne odwołania.
Trojan dodał, że należałoby opracować katalog dobrych praktyk, aby pokazać pozytywne skutki społeczne zamówień z klauzulami. Podał przy tym przykład podręcznika na temat społecznie odpowiedzialnych zamówień przygotowanego przez Komisję Europejską.
Również Stanisław Jarosz z Najwyższej Izby Kontroli powiedział, że Izba nie zna przykładów, by przyczyny nieprawidłowości przy przetargach były związane ze stosowaniem klauzul społecznych
Walczmy z fetyszem ceny!
Jarosz podkreślił jednocześnie, że społecznie odpowiedzialne zamówienia publiczne to coś znacznie więcej niż tylko klauzule społeczne. Zwrócił uwagę przede wszystkim na brak doprecyzowania w polskim prawie definicji rażąco niskiej ceny.
Reprezentant NIK zauważył, że w przypadku, gdy wygrywają przetargi, w których oferta stanowi 45% ceny kosztorysowej zamówienia, oczywiste jest, że zamówienie takie będzie realizowane z łamaniem prawa pracy, bardzo niskim poziomem wynagrodzeń itp., co w oczywisty sposób oznacza, że wielka modernizacja kraju nie przekłada się na poprawę sytuacji socjalnej całej masy osób przy niej pracujących. Jarosz dodał, że NIK chce doprowadzić do złamania fetyszu ceny.
Tomasz Schimanek zauważył, że często przedsiębiorstwa społeczne przegrywają postępowania przetargowe właśnie przez dumping cenowy firm komercyjnych. Spółdzielnie socjalne, korzystające często z pomocy publicznej i w związku z tym poddawane częstym kontrolom, nie zatrudniają osób „na czarno”, w przeciwieństwie do wielu firm komercyjnych, w związku z tym, nie są w stanie zejść z ceną poniżej pewnego poziomu. Uregulowanie rażąco niskiej ceny przyczyniłoby się do poprawy sytuacji podmiotów ekonomii społecznej.
Grzegorz Lang z Ministerstwa Gospodarki zgodził się, że należy likwidować fetysz ceny, między innymi po to, by zwiększać szanse przedsiębiorstw społecznych na rynku zamówień. Dodał, że przy promocji klauzul społecznych należy uważać, by ewentualne tworzenie nowych miejsc pracy dla osób z grup zagrożonych wykluczeniem nie wiązało się z likwidowaniem innych miejsc pracy. Podał znane z Holandii przykłady „wypychania” jednych pracowników przez nowo zatrudniane osoby niepełnosprawne.
Jak stosować klauzule z głową?
Marcin Pluta, burmistrz Brzezin, miasta, które na coraz szerszą skalę stosuje klauzule społeczne w zamówieniach publicznych oraz kontraktuje usługi komunalne spółdzielniom socjalnym opowiadał między innymi o tym, jak na początku miasto przeprowadziło analizę, z której wynikało, że na lokalnym rynku pracy jest około 300 osób niepełnosprawnych, które mogłyby zostać zatrudnione przy realizacji zamówień. Miasto zdecydowało się na klauzulę zastrzeżoną, wspierającą osoby niepełnosprawne, gdyż – jak powiedział Pluta – ograniczona mobilność tych osób daje wysokie gwarancje, że pieniądze wydane na zamówienie będą rzeczywiście pracować lokalnie.
Obecnie w Brzezinach zaczęto stosować zamówienia „hybrydowe” z obydwoma klauzulami, aby wzmocnić efekt – dzięki temu mamy nie tylko gwarancję, że dane przedsiębiorstwo zatrudnia osoby z grup niepełnosprawne, ale również, że rzeczywiście osoby z grup wykluczonych pracują przy realizacji zamówienia.
Wioletta Wilimska z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Krakowie powiedziała, że krakowski ROPS uświadamianie samorządowców przeprowadził poprzez pokazywanie im korzyści finansowych płynących ze stosowania klauzul. Dodała, że dla popularności społecznie odpowiedzialnych zamówień publicznych ważne jest przyjęcie ustawy o przedsiębiorstwie społecznym, co przyczyniłoby się do jasnego określenia katalogu podmiotów, które powinny móc korzystać z klauzul.
Agata Dąmbska z Forum Od-Nowa zaznaczyła, że samorządy nie będą stosowały klauzul, jeśli nie będzie im się to opłacać. Do tego jej zdaniem potrzebna jest integracja instytucji samorządowych tak, aby realizacja polityki społecznej leżała również na sercu osobom odpowiedzialnym za inwestycje infrastrukturalne. Dąmbska uważa również, że jeśli poziom dotacji z centralnego budżetu będzie zależny od aktywnej polityki, samorządy będą musiały wykorzystywać choćby takie narzędzia jak klauzule, by poprawić swoją efektywność.
O tym, jak w „miękki” sposób wzmacniać znaczenie klauzul mówiła również Ilona Gosk z Kancelarii Prezydenta RP. Powołała się na przykład Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które nie określiło progu zamówień publicznych z klauzulami a jedynie zobowiązało osoby odpowiedzialne za zamówienia do podawania informacji, dlaczego w danym przypadku niemożliwe było zastosowanie zamówienia z klauzulami.
Na zakończenie tej części debaty Tomasz Schimanek zwrócił uwagę, że dobrym miejscem do stosowania rozwiązań wspierających aktywną politykę społeczną są zamówienia poniżej progu zobowiązującego do stosowania procedury zamówień publicznych. Niestety, jak zauważył Schimanek, regulaminy takich zakupów tworzone w samorządach są często bardziej skomplikowane i wykluczające niż procedura zamówień. Schimanek powiązał taką sytuację z lękiem samorządowców przed instytucjami kontrolnymi.
Nie ma integracji bez lokalnej gospodarki
W drugiej części seminarium Krzysztof Herbst z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych przedstawił prezentację, która miała dać odpowiedź na pytanie, na ile zamówienia publiczne mogą być instrumentem rozwoju lokalnego.
Herbst pokazał dobre przykłady m.in. ze Szkocji, Belgii i Włoch. Powiedział, że tam zamawiający odpowiadają sobie na pytanie, jakie dodatkowe korzyści dla lokalnej społeczności chcą osiągnąć poprzez zamówienie. Na tej podstawie formułują zapytanie i wybierają realizatora. Niezmiernie ważne jest również badanie rzeczywistych rezultatów takiej polityki. Za dobrą praktykę Herbst uznał również włączanie organizacji społecznych i innych przedstawicieli społeczności w planowanie zamówień i celów polityki społecznej.
Jednocześnie Herbst pokazał, że europejska polityka jednolitego rynku i zamówień publicznych działa raczej destrukcyjnie niż integrująco na społeczność i gospodarkę lokalną, uniemożliwiając preferowanie lokalnych przedsiębiorstw. Powołał się przy tym na przykład amerykańskich regulacji, które nakazują przedsiębiorstwom reinwestowanie zysków z zamówienia w lokalną społeczność.
Herbst wezwał: „nie dajmy się nabrać na pojedyncze zamówienia publiczne!”. Jego zdaniem należy spojrzeć na sprawę globalnie przez cele polityki społecznej (więcej na ten temat >). Herbst powiedział również, że powinniśmy odejść od akceptowania bez zastrzeżeń regulacji unijnych i wskazywać Komisji Europejskiej rozwiązania, które lepiej niż obecnie przyczyniać się będą do rozwoju lokalnego poprzez zamówienia publiczne.
Musimy wiedzieć, czy to działa
Irena Wójcicka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta zastanawiała się, czy społeczności lokalne zdają sobie sprawę z korzyści, jakie odniosą wszyscy, jeśli polityka reintegracyjna będzie prowadzona skutecznie. Uznała, że wymaga to wzmocnienia argumentacji korzyści nie tylko grup wykluczonych, ale wszystkich członków wspólnoty.
O tym, jak ważne są wskaźniki mówili również pozostali paneliści i panelistki. Pluta powiedział, że już niedługo wartość kontraktów dla spółdzielni socjalnych w Brzezinach osiągnie pułap 2 milionów zł (przy budżecie 30 milionów zł), co oznacza, że w Brzezinach poza transportem wszystkie usługi komunalne będą realizowane przez podmioty ekonomii społecznej.
Pluta dodał, że prowadzenie takiej polityki pozwoliło zmniejszyć wydatki na pomoc społeczną z 80 do 50 tysięcy złotych.
Dąmbska podkreśliła, że dobre mierniki społecznej wartości dodanej pozwolą przekonać zarówno lokalną społeczność jak i decydentów do aktywnej polityki reintegracyjnej. Zaznaczyła również, że w ten sposób kontrola polityk publicznych mogłaby przestać być wyłączną domeną powołanych do tego organów i stać się bardziej społeczna.
Kończąc spotkanie Irena Wójcicka zebrała najważniejsze wnioski:
należy przejrzeć prawodawstwo dotyczące zamówień publicznych i wyeliminować negatywne skutki stosowania rażąco niskiej ceny.
należy systemowo wprowadzić stosowanie rzetelnych wskaźników społecznej wartości dodanej.
należy przyglądać się partycypacji publicznej jako narzędziu realnego zakorzeniania polityk w społecznościach lokalnych.
należy integrować lokalne polityki publiczne.
należy promować dobre praktyki w zakresie społecznie odpowiedzialnych zamówień.
należy zwiększyć wykorzystanie klauzul społecznych przez administrację centralną, co powinno mieć znaczenie promocyjne.
należy w większym stopniu stosować społecznie odpowiedzialne zakupy w zamówieniach podprogowych oraz przy okazji wydatkowania pieniędzy unijnych.
Irena Wójcicka zapowiedziała, że seminarium to dopiero początek aktywności Kancelarii Prezydenta na rzecz zwiększenia roli zamówień publicznych w aktywnej polityce społecznej i rozwoju lokalnym.
Organizatorem seminarium była Kancelaria Prezydenta RP we współpracy z Instytutem Spraw Publicznych.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.