Gdy w 2016 r. zaczynaliśmy na Biskupicach swoją przygodę z robotyką mogliśmy się zdecydować na jeden z dwóch obecnych na rynku systemów: Lego (Wedo, Mindstorms) lub Little Bits. W 2018 r. jest dostępnych co najmniej kilkanaście różnych propozycji systemowych, które mogą być atrakcyjne dla nauczyciela robotyki. Warto dobrze przemyśleć decyzję o zakupie konkretnego systemu tak, aby z czasem chcieć go rozbudowywać, a nie wymieniać na nowy system.
Jak podjąć decyzję o zakupie?
Na pewno najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na decyzję zakupową jest koszt zestawu wraz z oprogramowaniem i elementami dodatkowymi. W szkołach i organizacjach pozarządowych, które funkcjonują w rzeczywistości ograniczonych zasobów finansowych, będzie to czynnik główny, od którego będzie zależało ewentualne uruchomienie zajęć z programowania i robotyki. W firmach prywatnych koszt zakupu i rozbudowy będzie nie mniej ważny, ale jednak nie najważniejszy – najważniejsza będzie jakość w stosunku do ceny i potencjalna atrakcyjność dla odbiorcy usług. Mimo wszystko organizacje pozarządowe mogą łatwiej pozyskać środki na zakup zestawu. Np. Zabrzańskie Stowarzyszenie Droga pozyskało środki z Fundacji Cemex – Budujemy przyszłość. Inne źródła grantowe finansujące zakup sprzętu do nauczania robotyki i takie zajęcia to: Regionalne Programy Operacyjne, Fundusz Inicjatyw Obywatelskich oraz prywatne fundacje działające przy różnych korporacjach. Bardzo ciekawe działania podejmuje Fundacja Orange, która finansuje pracownie komputerowe i programy do nauczania kodowania.
Koszt i możliwość rozbudowy systemu
Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na decyzję o wyborze systemu do nauczania robotyki jest możliwość i ewentualny koszt jego rozbudowy. Systemy do nauczania robotyki można podzielić na systemy zamknięte oraz do samodzielnego złożenia.
Systemy zamknięte to takie, w których robot jest już zbudowany i nie ma możliwości jego modyfikacji. W tych systemach większość elementów należy dokupić u producenta robota. Do takich systemów zalicza się m.in.: Photon, Ozobot, część zestawów Robotis, Dash and Dot, Wow Wee, mBoot. Są one lepsze dla młodszych dzieci i w sytuacjach gdy mamy niewiele czasu na lekcję (np. 45 min w szkole), po której przychodzi kolejna grupa, która będzie programowała robota w inny sposób.
Systemy do samodzielnego złożenia to m.in.: Lego (Mindstorms i Wedo), Lofi Robot, Little Bits, RoboRobo, MakeBlock, Jimu, Abilix, Edison. Pracując na tych systemach 45 min zajęć to zdecydowania za mało – zajęcia powinny trwać min. 1,5 – 3 godzin zegarowych tak, aby na spokojnie wystarczyło czasu na złożenie robota, wyłapanie ewentualnych błędów konstrukcyjnych i jego ewentualne zaprogramowanie. Zajęcia mogą się odbywać w 1 bloku lub być rozłożone na 2 – 3 spotkań, jednak wtedy musimy mieć więcej zestawów tak, aby każda grupa mogła zostawić swojego robota, wrócić do niego za tydzień i dalej go budować.
Dużo bardziej zaawansowaną formą robotyki dla starszej młodzieży są tzw. systemy lub roboty budowane samodzielnie w technice STEM (akronim od słów Science, Technology, Engineering, Mathematics, czyli Nauka, technologia, inżynieria i matematyka rozumiane jako wspólne dziedziny nauczania). Produkując robota w systemie STEM kupuje się tylko podzespoły, których nie da się wyprodukować samodzielnie, a całą resztę konstruuje się samemu. Takie podejście do tematu jest naprawdę rozwijające zarówno ucznia jak i nauczyciela, ale wymaga sporej ilości czasu oraz sporej wiedzy i gotowości na ewentualną porażkę.
W mojej ocenie najciekawszą opcją edukacyjną są systemy do samodzielnego złożenia, które oprócz umiejętności programowania kształcą również kompetencje techniczne. Uczestniczy zajęć uczą się konstruować swoje własne modele w oparciu o pewien problem do rozwiązania i je programować. Te systemy nie są z kolei tak skomplikowane jak samodzielne zbudowanie całego robota z zakupionych podzespołów. Systemy takie jak Lego dodatkowo dają możliwość zbudowania świata robotów – np. podczas zajęć na prędkość i precyzję można ze „zwykłych domowych kloców lego” zbudować tor przeszkód do pokonania lub tor formuły 1.
Ciekawą opcją na rozbudowanie systemu do nauczania robotyki jest dodrukowanie brakujących części w technice druku 3D. Drukarki 3D są coraz tańsze i bardziej dostępne. Są też programy grantowe dla NGO, szkół i placówek edukacyjnych, które pozwalają na otrzymanie bądź zakupienie drukarki 3D (np. Fajne Granty T-Mobile). Tu dużym problemem jest ciągle długość wydruku pojedynczych części oraz, często, brak pomysłu nauczycieli i dzieci na to, co można wydrukować.
Wiek uczestników zajęć
Wiek uczestników zajęć jest kolejnym bardzo ważnym czynnikiem, który ma wpływ na formę i rodzaj zajęć. Zajęcia często zaczyna się od zrozumienia logiki kodowania i poruszania się w przestrzeni (tu bardzo fajne scenariusze zajęć i pomysły na zajęcia są zaprezentowane na portalu „Kodowanie na dywanie”), potem wprowadza się roboty do samodzielnego kodowania np. Photon lub proste systemy do składania np. Lego WeDo. Kolejnym krokiem powinno być równolegle coraz bardziej zaawansowana nauka programowania online na platformach: Scratch, Minecraft, Glitch czy innych wraz z nauką budowania coraz bardziej skomplikowanych konstrukcji np. w systemie Lego Mindstorms.
Skąd czerpać inspirację?
W pewnym momencie pracy z uczniem zacznie nas ograniczać tylko i wyłącznie nasza pomysłowość, wiedza i gotowość do eksperymentowania z nowymi rzeczami i scenariuszami zajęć. Na dobry początek warto zapoznać się z materiałami zgormadzonymi na stronach Mistrzowie Kodowania, Fundacji Orange, Lego Education Systems oraz na YouTube.
Źródło: Zabrzańskie Stowarzyszenie Na Rzecz Profilaktyki i Pomocy Rodzinie Droga