Lato w pełni, pogoda potrafi być kapryśna, a błyskawice i grzmoty coraz częściej przetaczają się nad naszymi głowami. Można by powtórzyć za nieustraszonymi Galami - „Oby niebo nie zwaliło się na głowy!”, ale co z naszym sprzętem komputerowym?
Nie od dzisiaj wiadomo, że wyładowania towarzyszące burzom potrafią w bardzo skuteczny sposób doprowadzić do przedwczesnej i błyskawicznej śmierci komputera. I celowo używam tutaj właśnie tego słowa, ponieważ laptopy, tablety czy telefony komórkowe są narażone na to w stopniu o wiele mniejszym. Wszakże na stałe podpięte do sieci są urządzenia stacjonarne, tradycyjne – jakkolwiek staroświecko by to nie brzmiało.
Podstawową i najważniejszą czynnością, o której pisałem i pisać będę, jest regularne wykonywanie kopii zapasowych wszystkich najważniejszych danych z dysku twardego. To mantra, którą trzeba zapamiętać, jest bowiem nie tylko podstawą odpowiedzialnej pracy z komputerem, ale przede wszystkim, podstawą spokoju ducha.
Jeżeli chodzi o zagrożenia wynikające z warunków atmosferycznych, stanowią je oczywiście wszelkiego rodzaju spięcia, przepięcia i skoki napięciowe, na które komputer może zareagować różnie. Może się po prostu wyłączyć, może się spalić, może w ogóle tego nie odczuć. Warto zainwestować w listwy przepięciowe, chociaż podejrzewam, że te są już stałym elementem wyposażenia każdego biura i domu, w którym korzysta się ze sprzętu elektronicznego. Ale jest jeszcze jedno urządzenie, mogące stać się deską ratunku podczas burzy – UPS.
UPS (Uninterruptible Power Supply), czyli zasilacz awaryjny, to specjalne źródło zasilania, pozwalające na pracę urządzeń elektrycznych podczas awarii prądu, którą jest także niewłaściwie dostarczane napięcie, zjawisko częste podczas burz. Stosuje się je przede wszystkim do zasilania serwerów, muszących utrzymać działanie nawet na wypadek poważnego zakłócenia dostaw energii elektrycznej, ale z powodzeniem można je wykorzystać również do komputerów osobistych. Ich działanie opiera się na obecności akumulatora gromadzącego energię, który automatycznie włącza się po odcięciu źródła dopływu prądu. UPS-y cechują się dużą odpornością na zakłócenia napięcia wejściowego, ale posiadają również wady: są dosyć głośne, powodują także straty w energii sieciowej, co zwiększa koszty ich eksploatacji. Należy też zapewnić im dobre chłodzenie, co wiąże się ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Ale mając na pokładzie UPS-a, możemy być spokojni o nieprzerwaną pracę.
Pamiętajmy o zachowaniu odpowiedniej temperatury w pomieszczeniu, w którym działają komputery. Elektronika generalnie nie przepada za gorącem, należy zatem zadbać o odpowiedni poziom chłodzenia. Od razu ważna informacja – otwarcie obudowy nie wspomaga chłodzenia, wręcz przeciwnie. Puszki dla naszych PC-tów zostały zaprojektowane tak, by jak najefektywniej odprowadzać ciepło, więc lepiej nie modyfikować ich na siłę.
A po czym poznać, że komputer się nagrzewa? Zazwyczaj informuje nas o tym buczeniem. Im głośniej buczy, tym jest gorzej. Wtedy należy go wyłączyć i odczekać kilka minut, aż ostygnie. Chociaż tak naprawdę, wystarczy zapewnić mu dobre chłodzenie, czyli postawić w miejscu, gdzie wokół obudowy jest sporo przestrzeni, ewentualnie zainstalować dodatkowe radiatory (wiatraki) na dyskach i przy zasilaczu.
Podobnie będzie w przypadku laptopów – nie sprzyja im trzymanie na kolanach, poduszkach czy sofach. Dół laptopa powinien mieć dostęp do przestrzeni, ponieważ błyskawicznie się nagrzeje. I zwolni. A praca na komputerze, który co chwila łapie zadyszkę nie należy do najprzyjemniejszych.
Wracając do kwestii burzowych, dobrze jest mieć wszystkie niezbędne elementy peryferyjne, czyli UPS-y, listwy antyprzepięciowe i solidne uziemienie, ale kiedy przychodzi naprawdę potężna burza, najbezpieczniej jest po prostu wyłączyć komputer. Z doświadczenia wiem, że nawet listwy czasami nie są w stanie powstrzymać drastycznych wahań napięcia i komputer może, przysłowiowo, pójść z dymem. Dosłownie.
Lato jest dla sprzętu elektronicznego nieporównywalnie gorszym okresem, niż zima. Konserwacja urządzeń w pomieszczeniach zamkniętych, kiedy panują temperatury grubo powyżej 20 stopni Celsjusza, nie jest niczym łatwym. Oczywiście wiele zależy od tego, jaką pracę na nich wykonujemy – jeśli korzystamy li tylko z edytora tekstu, nie spotkamy większych problemów, ale jeśli w grę wchodzą obciążające i wymagające wysokiej wydajności programy, prędzej czy później każdy PC odmówi współpracy.
Dlatego lepiej zadbać o wszystko zawczasu i upewnić się, że jesteśmy przygotowani do wykonywania naszej pracy komfortowo i bez niepotrzebnych stresów generowanych przez maszyny. Pracujmy tak, by zawsze być gotowymi na awarię sprzętu.
Źródło: Technologie.ngo.pl