Wyniki badania Stowarzyszenia Klon/Jawor pokazują, że społeczny odbiór wolontariatu nie jest jednoznaczny. Szczególnie duże różnice w rozumieniu tego terminu występują między osobami młodymi a seniorami. Jeśli jednak pokusić się o sformułowanie jednej definicji wolontariatu, z którą zgadzałoby się najwięcej osób, to brzmiałaby ona tak: wolontariat to nieodpłatna pomoc świadczona na rzecz innych ludzi pozostających w potrzebie.
– Jeśli chcemy dowiedzieć się, co skłania Polaków do angażowania się w wolontariat, powinniśmy zacząć od zbadania społecznej definicji wolontariatu. Inaczej mówiąc, od sprawdzenia, jakiego rodzaju działania jesteśmy skłonni uznawać za wolontariat – tłumaczy Piotr Adamiak ze Stowarzyszenia Klon/Jawor, jeden z autorów badania wolontariatu.
Trzy wymiary wolontariatu
Stowarzyszenie Klon/Jawor zadało pytanie, jak należy rozumieć wolontariat. Badani mogli zaproponować własną definicję. Wskazywali przy tym na trzy wymiary zjawiska: rodzaj aktywności, odbiorców działań oraz rozmaite określenia, które charakteryzowały wolontariat.
Spory o wolontariat
Wśród osób badanych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor pojawiły się istotne różnice w rozumieniu wolontariatu, które wskazują na wieloznaczny charakter tego terminu.
– Warto pamiętać, że wolontariat jest stosunkowo nowym pojęciem. Został wprowadzony do debaty publicznej w latach 90. i dla wielu osób pozostaje abstrakcyjnym lub co najmniej mało precyzyjnym terminem – wyjaśnia Piotr Adamiak.
Jedną z kwestii, które budziła wątpliwości, jest bezinteresowność wolontariatu. Wśród badanych panowała zgoda, że wolontariat ma charakter bezpłatny. Do jakiego stopnia bezinteresowna jest jednak działalność, która przynosi gratyfikację niefinansową? Jeden z badanych uznał, że „nikt nie oddaje krwi, żeby dostać tabliczkę czekolady”. Dla innych osób niematerialne korzyści są natomiast naturalną formą zachęty do angażowania się w działalność, która nie przynosi zysku finansowego.
Kolejnym punktem spornym w rozumieniu wolontariatu jest znaczenie bezpośredniego kontaktu z odbiorcą działań. Osoby młode, poniżej 26 roku życia, są przekonane, że wolontariat może być równie dobrze adresowany do innych ludzi, jaki i całych społeczności, instytucji czy organizacji. Przez osoby starsze, powyżej 50 roku życia, wolontariat definiowany jest w węższym znaczeniu – jako działalność, która bezpośrednio wiąże się z drugim człowiekiem. Jednocześnie seniorzy przeciwstawiają wolontariat pracy społecznej i akcji, które służą wspólnemu dobru czy pewnej idei.
Co więcej, szczególnie w najstarszej grupie wiekowej 50+, a w innych grupach w mniejszym stopniu, wolontariat bywał idealizowany i utożsamiany z powołaniem. Tym samym na pierwszy plan wysuwał się aspekt emocjonalny i etyczny. Pojawiały się głosy, że wolontariat jest wyrazem empatii i miłości.
W hospicjum, społeczności lokalnej i rodzinie
Badani zostali również poproszeni o wskazanie działań, które ich zdaniem można określić jako przykłady wolontariatu. Okazuje się, że 87 proc. ankietowanych godzi się ze stwierdzeniem, że wolontariatem jest pomoc chorym w hospicjum. Największa liczbę wskazań dostały aktywności związane z pomaganiem – nie tylko przez wsparcie finansowe – osobom chorym, niepełnosprawnym i potrzebującym, a także opieka nad zwierzętami.
– Nie powinna również dziwić niemal powszechna zgoda, że wolontariatem jest zbieranie pieniędzy do puszki. W mediach bardzo silnie jest obecna działalność wolontariuszy-kwestorów, choćby przy okazji corocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – dodaje Piotr Adamiak.
Mniej osób uznaje za przykład wolontariatu działania, które nie służą bezpośrednio osobom, które wymagają wsparcia innych. 42 proc. badanych godzi się ze stwierdzeniem, że wolontariatem jest praca biurowa w fundacji pomagającej potrzebującym.
Mniejszość badanych skłonna jest również utożsamiać wolontariat z działalnością na rzecz społeczności lokalnej, takiej jak: sypanie wałów przeciwpowodziowych w swojej miejscowości (38 proc. badanych), wspólna budowa placu zabaw przez mieszkańców osiedla (34 proc.) czy pomoc przy festynie organizowanym przez urząd gminy (33 proc.).
Czyżby panowało przekonanie, że pracą na rzecz społeczności lokalnej powinny zająć się wyspecjalizowane instytucje i powołane do tego służby – straż pożarna, budowlańcy, urzędnicy? A może uważamy, że aktywność na rzecz własnej miejscowości jest naszą powinnością, ale słowo wolontariat nie nadaje się do opisu tego rodzaju działań?
Osoby powyżej 50 roku życia znacznie rzadziej uznają za wolontariat pracę na rzecz społeczności lokalnej: sypanie wałów 32 proc. z nich, wspólna budowę placu zabaw – 28 proc., pomoc przy gminnym koncercie – 25 proc. W tym kontekście posłużyłyby się terminem „praca społeczna”, który pochodzi z czasów PRL.
Co ciekawe, 18 proc. ankietowanych uznało, że można za wolontariat uważać opiekę nad chorą babcią, a zatem pomoc świadczoną wewnątrz rodziny.
Wolontariat prekariat
Internetowy słownik języka polskiego PWN, oprócz przytoczonej wyżej definicji wolontariatu, podaje drugie znaczenie tego terminu: to „bezpłatna forma stażu”. Taki rodzaj wolontariatu charakteryzuje często sytuację tzw. prekariatu – tej grupy młodych osób, która pozbawiona jest pewności zatrudnienia, skazana na seryjne staże bez perspektyw na awans zawodowy.
Z badania Stowarzyszenia Klon/Jawor wynika, że praca w firmach uznawana była jako forma wolontariatu stosunkowo najrzadziej. 21 proc. respondentów nazwało wolontariatem pomoc przy koncercie lub festiwalu organizowanym przez firmę prywatną, darmowe praktyki studenckie – 13 proc.
Informacja o badaniu
Badanie wolontariatu zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 1005 Polaków powyżej 15 roku życia metodą CATI (wywiad telefoniczny wspomagany komputerowo) w listopadzie 2013. Badanie zrealizował Millward Brown na zlecenie Stowarzyszenia Klon/Jawor. Badanie objęło również sześć zogniskowanych wywiadów grupowych oraz analizę treści mediów tradycyjnych i społecznościowych.
Źródło: Stowarzyszenie Klon/Jawor