Z badań wynika, że Polacy nie udzielają się społecznie.
Z badań wynika, że Polacy nie udzielają się społecznie. Nie są też regularnymi filantropami.
Bardzo niewielu Polaków pracuje społecznie. Zbadały to w ostatnich miesiącach niezależnie od siebie dwa ośrodki: GFK Polonia z Pracownią Badań Organizacji Non-Profit Instytutu Studiów Politycznych PAN oraz SMG/KRC z Bankiem Informacji o Organizacjach Pozarządowych KLON/JAWOR.
Obcym i przyjaciołom
Z badań KLON-SMG/KRC wynika, że prawie połowa (47,7 proc.) Polaków pomogła w ostatnim roku bezpośrednio innej osobie. Najczęściej był to ktoś nam nieznany, kto np. podszedł do nas na ulicy albo przyszedł do naszego domu - pomogło takim osobom 25,4 proc. badanych.
Pomagamy także najbliższej rodzinie (11,3 proc.) i przyjaciołom (8,3 proc.). A dlaczego pomagamy jeszcze innym? "Bo była w złej sytuacji finansowej", "dotknęła ją powódź", "była chora, niepełnosprawna" lub "w podeszłym wieku".
- Pomoc bliskim i znajomym jest czymś normalnym. Natomiast jedna czwarta pomagająca nieznajomym to na pewno dobre świadectwo naszej
wrażliwości. Ale trzeba być bardzo ostrożnym, udzielając tej pomocy, bo nie zawsze wiadomo, na co będzie przeznaczona złotówka wrzucona
np. osobie żebrzącej na ulicy. Chyba lepiej pomagać przez organizacje społeczne - mówi Kuba Wygnański z KLON/JAWOR. A z tym jest gorzej.
Przez serce
Z badań SMG/KRC wynika, że ponad jedna trzecia Polaków (37 proc.) wsparła różne organizacje i instytucje społeczne. Częściej była to darowizna - nie więcej niż 100 zł rocznie. Jak przekazujemy pieniądze? Najczęściej podczas zbiórki ulicznej (60 proc. wszystkich darowizn), sami kupujemy potrzebne przedmioty i przekazujemy na cele społeczne (24 proc.), idziemy na pocztę i wysyłamy pieniądze przekazem (11 proc.), korzystamy z audiotele lub SMS-ów (3,5 proc. wszystkich darowizn).
- Polacy prawie w ogóle nie używają bardziej zaawansowanych technologii, typu karta płatnicza czy internet. Poza tym raczej dajemy "przez serce", jednorazowo, kiedy jakaś organizacja poprosi nas o to np. w telewizji. Trudno pociągnąć Polaków do regularnej filantropii. Dajemy spontanicznie - tłumaczy Wygnański.
GFK zapytało, czy w 2000 r. respondenci przekazali jakieś pieniądze na potrzeby Kościoła lub związku wyznaniowego w formie "tacy" lub innej ofiary. Zrobiło tak ponad 60 proc. badanych. Najczęściej w ciągu całego roku była to kwota od 50 do 199 zł.
Czy pomagając, liczymy na korzyści? Jedną z możliwości przekazania pieniędzy organizacjom jest darowizna, którą można potem odliczyć od podstawy opodatkowania. Ten sposób darowania w ankiecie KLON-SMG/KRC potwierdziło 3,7 proc. Polaków. Podobny wynik - 3 proc. - wyszedł w badaniach GFK.
- Polacy, jeśli darują pieniądze, raczej nie kalkulują, że pozwoli im to także zaoszczędzić na podatku. Jeśli już, robią tak darczyńcy przekazujący większe kwoty - mówi Sławomir Nałęcz z Pracowni Badań
Organizacji Non-Profit w Instytucie Studiów Politycznych PAN.
Ty też możesz być w potrzebie
Można też ofiarować swój czas i pracować jako wolontariusz. Ale jak wynika z badań KLON-SMG/KRC, tylko jedna dziesiąta Polaków przyznała,że w ciągu ostatniego roku pracowała społecznie. W badaniach GFK wynik jest podobny.
- To bardzo niewiele i wskazuje na spadek w stosunku do wcześniejszych naszych badań z 1998 r., gdy 16 proc. Polaków powiedziało, że chociaż raz pracowali społecznie. Choć wtedy pytaliśmy o pomoc w roku wielkiej powodzi i ludzie być może aktywniej włączali się do pomocy - wyjaśnia Nałęcz.
- To niepokojąco niski wynik. W dodatku się obniża w porównaniu z poprzednimi latami - potwierdza Wygnański. - W innych krajach jest znacznie lepiej - w USA to ok. 49 proc., w Irlandii 33 proc., na Słowacji - ok. 19 proc. osób jest wolontariuszami - dodaje Wygnański.
Według KLON-SMG/KRC zdecydowana większość polskich wolontariuszy (84 proc.) mówiła, że pracuje społecznie, bo "powinno się pomagać innym".
Prawie 68 proc. dodawało, że sprawia im to przyjemność albo interesują się tym, tyle samo mówi również: " jeśli ja pomogę, to kiedyś inni pomogą mnie".
- Wolontariat przestaje być sentymentalnym mechanizmem. Zwłaszcza
młodzież widzi w nim korzyści dla swojej przyszłej kariery. To znaczy, że w przyszłości możemy ich mieć więcej - tłumaczy Wygnański.
10 stycznia wyjdzie specjalna wkładka "Gazeta o wolontariacie", w której zgromadzono kilkaset ofert pracy dla wolontariuszy z całego kraju.
Zbigniew Pendel (04-12-01 21:29)
Źródło: Gazeta Wyborcza