Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Czy standardy w organizacjach poradniczych są potrzebne? Jakie utrudnienia niesie ze sobą unifikacja? Czy jest sens tworzenia norm uniwersalnych? Na te i wiele innych pytań, związanych ze standaryzacją poradni prawniczych, starali się znaleźć odpowiedź przedstawiciele różnych organizacji poradniczych podczas debaty na IV OFIP-ie w Warszawie.
Konieczność
spełniania przez organizacje określonych norm, by móc się
ubiegać o dofinansowanie, skłoniła wiele organizacji poradniczych
do wprowadzenia standardów. Z perspektywy czasu, ich
przedstawiciele wydają się być jednak zadowoleni z takiego stanu
rzeczy.
- Po zastosowaniu jasno określonych reguł jesteśmy w stanie
zagwarantować tak samo wysoką jakość świadczonej przez nas porady
prawnej, w każdej z naszych dwudziestu dwóch Klinik Prawa – mówi
Monika Zima z Fundacji Uniwersyteckich Poradni Prawniczych.
- Ponadto rejestracja porad udzielanych przez studentów bądź
wolontariuszy, która początkowo miała pełnić funkcję tylko
kontrolną, z czasem stała się czynnikiem podnoszącym poprzeczkę i w
znacznym stopniu wpłynęła na wzrost jakości tych porad. Podobne
doświadczenia ma Związek Biur Porad Obywatelskich, zrzeszający 32
organizacje. Także tu, standaryzacja przyczyniła się do
ujednolicenia poziomu usług w różnych placówkach.
Inaczej niż w
organizacjach sieciowych przedstawia się ta kwestia w
organizacjach samodzielnych. Ostatecznie jednak także tutaj,
tworzenie jasno określonych reguł spotyka się z uznaniem. Powody
tego są jednak zgoła inne. Centrum Praw Kobiet, pracujące z
ofiarami przemocy, stworzyło takie standardy by dać jasno do
zrozumienia, że mężczyźni, będący sprawcami tej przemocy, na ich
pomoc liczyć nie mogą.
- Poczynienie odpowiedniego zapisu w standardach rozwiązało nasz problem z natrętnymi panami – mówi Urszula Nowakowska. Również w Stowarzyszeniu Przyjaciół Integracji, zajmującym się osobami niepełnosprawnymi, standardy stanowią kotwicę działania. Wpływają na pracę samego biura. Niejednokrotnie pozwalają wybrnąć z trudnych sytuacji, gdyż zasady są dla klientów jasno sprecyzowane (np. na stronie internetowej) i wiedzą, czego mogą wymagać.
Taka forma zarządzania poradniami ma również swoje wady. Zabija twórczą spontaniczność w działaniu członków poszczególnych organizacji. Część placówek, które nie chcą wprowadzić standardów, zostaje zwyczajnie odcięta od reszty. Problemem jest też egzekwowanie tych standardów. Często są one tylko zapisane na papierze. Trudno jest też wyegzekwować przestrzeganie zasad od wolontariuszy. Zwolennicy standaryzacji zdają się jednak nie dostrzegać tych minusów. Szkolenia, spotkania kierowników biur, prowadzenie bazy internetowej udzielanych porad, formularze ze spotkań z klientami, badanie satysfakcji klientów poprzez ankiety oraz książki skarg – to tylko niektóre pomysły panelistów, jak wyegzekwować przestrzeganie standardów w poszczególnych placówkach.
Mimo różnic zdań, w kwestii nadzoru, jak standardy są przestrzegane, ostatecznie paneliści zgodzili się co do tego, że takie standardy są potrzebne. Doszli również do przekonania, iż tworzenie standardów uniwersalnych (obowiązujących wszystkie placówki) także nie jest pozbawione sensu. Wzorcowego rozwiązania problemu dostarcza nam przykład Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, które oprócz ogólnych zasad wprowadziło szczegółowe standardy dla poszczególnych komórek organizacyjnych.
- Poczynienie odpowiedniego zapisu w standardach rozwiązało nasz problem z natrętnymi panami – mówi Urszula Nowakowska. Również w Stowarzyszeniu Przyjaciół Integracji, zajmującym się osobami niepełnosprawnymi, standardy stanowią kotwicę działania. Wpływają na pracę samego biura. Niejednokrotnie pozwalają wybrnąć z trudnych sytuacji, gdyż zasady są dla klientów jasno sprecyzowane (np. na stronie internetowej) i wiedzą, czego mogą wymagać.
Taka forma zarządzania poradniami ma również swoje wady. Zabija twórczą spontaniczność w działaniu członków poszczególnych organizacji. Część placówek, które nie chcą wprowadzić standardów, zostaje zwyczajnie odcięta od reszty. Problemem jest też egzekwowanie tych standardów. Często są one tylko zapisane na papierze. Trudno jest też wyegzekwować przestrzeganie zasad od wolontariuszy. Zwolennicy standaryzacji zdają się jednak nie dostrzegać tych minusów. Szkolenia, spotkania kierowników biur, prowadzenie bazy internetowej udzielanych porad, formularze ze spotkań z klientami, badanie satysfakcji klientów poprzez ankiety oraz książki skarg – to tylko niektóre pomysły panelistów, jak wyegzekwować przestrzeganie standardów w poszczególnych placówkach.
Mimo różnic zdań, w kwestii nadzoru, jak standardy są przestrzegane, ostatecznie paneliści zgodzili się co do tego, że takie standardy są potrzebne. Doszli również do przekonania, iż tworzenie standardów uniwersalnych (obowiązujących wszystkie placówki) także nie jest pozbawione sensu. Wzorcowego rozwiązania problemu dostarcza nam przykład Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, które oprócz ogólnych zasad wprowadziło szczegółowe standardy dla poszczególnych komórek organizacyjnych.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.