W wielu organizacjach przychodzi taki czas, że z małej instytucji stają się one prężnie działającymi centrami. Żeby prężnie działać potrzeba ludzi, a ludźmi trzeba potrafić zarządzać. I nie chodzi tu wcale o wyciskanie soków ze swoich współpracowników czy wolontariuszy, ale umiejętność zarażania ich pasją i czymś, dzięki czemu zechce wstać im się z łóżka i działać na rzecz naszej organizacji dzień po dniu.
Wbrew pozorom nie wystarczy być miłym dla ludzi, ciągle się uśmiechać i traktować ich po partnersku. To bardzo ważne, ale łatwo przekroczyć granicę i pozwolić, żeby pracownicy traktowali nas z lekkim pobłażaniem, a co za tym idzie nie brali na poważnie nas i pracy, którą im zlecamy. Dobry lider powinien wiedzieć, kiedy dać jasno do zrozumienia, że pewnych granic nie można przekraczać. Ale i w tę stronę nie można przesadzić.
Spróbujemy nakreślić tę granicę, żeby wasze zespoły działały jeszcze efektywniej i widziały w Was prawdziwych liderów, za którymi można iść choćby na koniec świata.
Bez przestrzegania tego punktu można dać sobie spokój z zarządzania ludźmi. Oczywiście trzeba pamiętać, że w NGO zysk zazwyczaj nie przejawia się w pieniądzach, ale zrealizowaniu jakiegoś celu właśnie. Problem pojawia się, kiedy jest to tylko cel dla celu. Cel, który nie przynosi żadnej realnej zmiany, nie poprawia nikomu życia. Kieruj pracami zespołu tak, żeby ludzie wiedzieli, że pracują z sensem, że ich zaangażowanie zmieni świat na lepsze – choć w mikrocząstce!
Prezesi NGO często myślą, że jeśli coś nie idzie to na pewno wina ludzi, którzy źle pracują. I znów, czynnik ludzki jest niesamowicie ważny, bo trzeba świadomie dobierać konkretne osoby do konkretnych zadań. Jednak nie wszyscy są nieomylni i nawet najlepsi, najlepiej dobrani popełniają błędy. Dobry lider, kiedy pojawia się problem, nie stara się zrzucić odpowiedzialności na podwładnych, tylko razem z nimi szuka skutecznych rozwiązań.
To świetnie, że wiesz, jak prowadzić organizację, super, że znasz zasady zarządzania ludźmi, ale czy wiesz, który z twoich pracowników właśnie wziął kota ze schroniska, a który wolontariusz planuje wyjechać budować studnię w Afryce? Bądź blisko swojego zespołu. Interesuj się ich życiem, ale nie wchodź w nie z butami. Balansuj. Ludzie docenią Twoje zaangażowanie i odwdzięczą się tym samym.
Ten punkt trochę wynika z poprzedniego. Jako lider, prezes, przewodniczący z całą pewnością przeczytałeś mnóstwo książek i brałeś udział w kursach. Ale nie robiłeś tego po to, żeby ciągle mówić pracownikom, jak mają pracować, co robić, regulować każdy element ich życia w organizacji. Oni to wiedzą. Miej teoretyczną wiedzę, ale wykorzystuj ją w praktyce. Pracuj razem ze swoimi ludźmi, a oni będą pracować z Tobą.
Ten punkt rozbija się o słowa. Słowa bowiem często pogrążają liderów, którzy bardzo lubią mówić, omawiać, odbywać spotkania. Nie tędy droga! Zminimalizuj liczbę spotkań w grupie, podczas których kolejny raz omawiacie projekt. Owszem, kontrola jest ważna, ale po co kontrolować, kiedy czasem nie ma czegoś nowego lub pracownik doskonale wie, jakie ma zadania? Zamiast tych spotkań – tu też ważne jest, żebyś znał swoją grupę – zabierz ludzi do parku lub do kawiarni. Pójdźcie na spacer, zagrajcie w coś. Przełam ich dzień, bo to wpływa na kreatywność i zwiększa zaangażowanie.
Nie martw się, że o Twojej fundacji nie mówią w ogólnopolskich mediach. Bądź sobą i rób ważne rzeczy, bo to inspiruje Twoich pracowników. Bądź liderem, który wierzy we wszystko, co robi i zarażaj ludzi tą wiarą. Im nie zależy, żeby trąbiły o was media, ale są z Tobą, bo chcą zmieniać świat – tak, nakarmienie zwierzaków w schronisku to też zmienianie świata.
Spraw, żeby Twoi pracownicy poczuli się odpowiedzialni za organizację. Ale nie tylko na linii praca-pracownik, ale żeby czuli, że jest to ich miejsce. Pozwól, żeby zapraszali do pracy znajomych lub przynosili do niej swoje gry (spokojnie, jeśli ich praca będzie ciekawa, to nie będą ciągle w nie grać). Daj ludziom poczucie, że są u siebie.
Można by pomyśleć, że lider musi udawać przed ludźmi kogoś, kim nie jest. Nic bardziej mylnego! Owszem, powinieneś znać zasady zarządzania ludźmi, ale nie stosować ich w sztywny sposób. Szanuj ludzi i do każdego współpracownika podchodź indywidualnie. Zasady są ważne, ale prawdziwy lider wie, kiedy może je nagiąć.
Bądź człowiekiem, który myśli za innych. Nie, nie chodzi o to, żebyś miał całą wiedzę członków swojej grupy i w razie, gdyby ktoś się lenił lub w jakiś sposób odpadł z pracy, Ty mógłbyś go zastąpić. Chodzi raczej o to, żebyś myślał o rozwoju swoich pracowników. Jeśli widzisz, że ktoś dobrze pisze, daj mu więcej pracy związanej z pisaniem, umów ze swoim kolegą dziennikarzem, wyślij na warsztaty. Takie rzeczy nie kosztują dużo, a zyskujesz jeszcze lepiej wykwalifikowanego pracownika i jego oddanie.
Jeżeli zbudujesz swój zespół w oparciu o powyższe założenia, zaufanie do ludzi nie będzie żadnym problemem. Będziesz pewny, że Twoi współpracownicy nie chcą Cię oszukiwać i nie przychodzą do pracy, żeby "odbębnić" osiem godzin i uciekać. Będziesz im ufał, a oni zaufają Tobie i będą wiedzieć, że działasz dla ich dobra, nawet, kiedy czasem się nie uśmiechasz.
Budowanie swojej pozycji w każdej grupie nie jest prostym zadaniem. Mamy nadzieję, że ułatwimy ten proces. Będąc liderem trzeba pamiętać o cierpliwości i ciężkiej pracy. Nie da się wejść między ludzi i w trzy sekundy zdobyć ich uznania. Trzeba oddać im kawałek siebie.
Źródło: lublin.ngo.pl