KONCZAL: Paradoksalnie, organizacje, które po kilku latach eksperymentowania są gotowe upowszechniać innowację, wpadają w pułapkę, bo ich działania nie są już postrzegane jako innowacyjne.
Mimo że definicji innowacji jest tyle, ile jej twórców, innowacje społeczne wyróżnia fakt, że ich celem jest zaspokojenie potrzeb społeczeństwa lub potrzeb społecznych. Można do nich zaliczyć bardzo różnorodne inicjatywy. Są to zarówno szkoły Montessori, mikro kredyty, fair trade, dziennikarstwo obywatelskie, zielone szkoły, jak i Wikipedia. Liczba dziedzin, w których się pojawiają jest niezliczona.
Ponad 30 lat temu Ashoka zwróciła uwagę świata na innowacje społeczne – zjawisko, które uważamy za motor zmian. W naszej definicji innowacji społecznej, aby była ona skuteczna, niezbędne są trzy elementy: nowy model działania, innowator – przedsiębiorca społeczny, oraz zasoby na jej upowszechnianie (replikowanie). Dlatego w nomenklaturze Ashoki nie mówimy o innowacji, ale nowej idei.
Innowacja zmienia schemat
Czym jest nowa idea? To nowe rozwiązanie lub podejście do problemu społecznego, które zmienia istniejące zależności, relacje w danym obszarze tematycznym – prawa człowieka, ochrona przyrody czy inne. Patrzymy na nową ideę z perspektywy historycznej oraz w kontekście obecnie prowadzonych działań w danym temacie. Taką nową ideą jest np. zatrudnianie niewidomych kobiet do badań palpitacyjnych piersi kobiet w diagnostyce raka piersi (wykorzystanie nieoczywistych zasobów) czy nauka programowania i kodowania dla dzieci prowadzona przez osoby z branży IT (Coder Dojo, otwarcie na nowe grupy społeczne, niebrane wcześniej pod uwagę).
Według Ashoki definicję innowacji społecznej charakteryzuje „zmiana schematu” (pattern-changing). Skuteczna „nowa idea” jest w stanie fundamentalnie zmienić społeczny, polityczny, ekonomiczny lub kulturowy schemat, który napędza problem. Takie łamanie schematów obserwowaliśmy w pierwszych działaniach Fundacji Barka, kiedy osoby bezdomne i bezrobotne –bezradne życiowo, uzależnione od innych, podejmowały odpowiedzialność za mienie, za innych i przede wszystkim za siebie. Przydawanie mocy, tworzenie narzędzi, a dzięki przeprowadzonym pilotażom, oddziaływanie na system to charakterystyczny proces działania wielu innowatorów społecznych.
Innowacje zostają lokalne
W biznesie nowe, skuteczne idee szybko się rozprzestrzeniają na całym świecie. Mało tego, każdy chce mieć do nich dostęp (jak np. produkty Apple). Z innowacjami społecznymi jest wręcz odwrotnie: świetne pomysły często realizowane są tylko na poziomie lokalnym i po wieloletnich trudach udaje się je czasem przenieść na poziom krajowy. Innowacje społeczne nie zdobywają znaczącego oddziaływania, mimo że za wieloma dobrymi ideami, o dużym potencjalne wzrostu, stoją wspaniali przedsiębiorcy i innowatorzy społeczni.
Badania polskich przedsiębiorców społecznych wskazują, że w pierwszym rzucie budują oni kapitał społeczny. Z punktu widzenia rozwoju lokalnej społeczności jest to sytuacja idealna. Jednak z punktu widzenia innowacji wyzwaniem pozostaje osiągnięcie skali działania – wyjście poza środowisko kilku gmin, czy regionu.
Nie ma procedur wsparcia
Jedna z głównych przyczyn leży także w samym środowisku organizacji społecznych – firm, darczyńców, organizacji grantodawczych, które nie wypracowały rozwiązań i procedur wspierających upowszechnianie sprawdzonych rozwiązań. Paradoksalnie, organizacje, które po kilku latach eksperymentowania są gotowe upowszechniać innowację, wpadają w pułapkę, bo ich działania nie są już postrzegane jako innowacyjne, a sama organizacja „dobrze sobie radzi”, więc na pewno nie potrzebuje dofinansowania.
Potrzebna wspólnota interesów
Pozycja Polski na ostatnich miejscach wielu liczących się rankingów opisujących poziom innowacyjności w technologii, czy w działaniach społecznych, nie zmieni się, jeśli nie zmieni się nasze nastawienie do współpracy ponad podziałami na sektory, branże czy obszary geograficzne. Al Etmanski z Kanady był w stanie zintegrować środowisko rodziców dzieci z niepełnosprawnością intelektualną wokół trudnego pytania dotyczącego ich przyszłości po śmierci ich rodziców. Po 15 latach przekonywania rozmaitych grup interesów udało się doprowadzić do systemowej zmiany oferującej nowe instrumenty finansowe i sieć wsparcia przyjaciół i dalszych znajomych.
Na zmianę i upowszechnianie dobrych rozwiązań nie musimy czekać 15 lat, jeśli znajdziemy wspólne cele i również wspólne interesy z potencjalnymi partnerami z rozmaitych środowisk.
Źródło: inf. własna ngo.pl