LESZEK: Wśród wielu barier, jakie napotyka rozwój innowacji społecznych w Polsce, jedna jest silnie specyficzna dla naszego kraju.
Określenie „ilości” innowacji społecznych – czy raczej zaawansowania i efektywności systemu innowacji społecznych, gdyż sam aspekt ilościowy jest tu mało istotny – to zadanie dość kłopotliwe. Niemniej Polska na pewno nie jest liderem w tej dziedzinie.
Mierzenie efektywności systemu innowacji w sferze społecznej wiąże się z problemem, który wciąż nie doczekał się satysfakcjonującego rozwiązania, a który dotyczy metod pomiaru innowacyjności w sferze społecznej. Istnieje jednak szereg przesłanek, które stawiają Polskę w niekorzystnym świetle:
1) Duża część polskich przykładów „innowacji społecznych” to w istocie mniej lub lepiej dostosowane do polskich realiów innowacje zagraniczne.
2) Szeroko rozumiana „infrastruktura” wspierająca innowacje społeczne (huby, centra analiz, sieci współpracy itd.) jest niedorozwinięta.
3) Zainteresowanie tym tematem naukowców oraz opinii publicznej jest relatywnie niskie (co poniekąd świadczy o roli i znaczeniu innowacji społecznych w naszym systemie społeczno-gospodarczym).
4) Niedojrzały jest system ekonomii społecznej, a poziom przedsiębiorczości społecznej – niski.
Warto powołać instytut
Dobrym punktem wyjścia może być systematyczna analiza przypadków zagranicznych, zwłaszcza pochodzących z USA i krajów „starej” Unii. Literatura anglosaska jest w tym względzie znacznie bogatsza niż polska. Ponadto istnieje wiele zagranicznych instytutów i ośrodków, które od dawna zajmują się innowacjami społecznymi i publikują raporty, przeglądy oraz studia przypadków (NESTA, Young Foundation, sieci innowatorów społecznych typu Social Innovation Exchange, Ashoka itd.).
Warto zastanowić się nad powołaniem ośrodka badawczego, którego działalność opierałaby się na współpracy nauki (wyszukiwanie, analiza, referowanie określonych rozwiązań), trzeciego sektora (ocena użyteczności i celowości rozwiązań w warunkach polskich/lokalnych, wdrożenia), władz samorządowych (wdrażanie rozwiązań w sektorze publicznym) i biznesu (analiza pod kątem implementacji modelu biznesowego).
Kryteria dobrej innowacji
Jak odróżnić „dobrą” innowację społeczną od gadżetu? Nie jest to zadanie łatwe. Można jednak wytypować zbiór kryteriów, jaki powinna spełniać „dobra” innowacja i następnie badać, czy są one spełnione dla konkretnego przypadku.
Sprawdzianem wartości innowacji technicznych czy technologicznych jest zazwyczaj ich użyteczność ekonomiczna. Jednak innowacje społeczne, mające zaspokajać problemy społeczne, zazwyczaj nie mogą być oceniane przez pryzmat użyteczności ekonomicznej, bowiem często nie podlegają ekonomizacji.
Dlatego opracowano alternatywne metody oceny wartości innowacji społecznych, a ważne wskazówki w tym względzie można odnaleźć w procedurach selekcyjnych, przygotowanych na potrzeby konkursów na najlepsze pomysły/innowacje społeczne (np. dla European Social Innovation Competition). Można z nich wyróżnić trzy podstawowe kryteria takiej oceny: 1) stopień innowacyjności (oryginalności) rozwiązania, 2) potencjalny wpływ (ocena skuteczność danej propozycji w kontekście określonego problemu społecznego oraz ocena wagi samego problemu) oraz 3) skalowalność (możliwość implementacji/adaptacji danego rozwiązania do nowych warunków/sytuacji/otoczenia). Ocena oparta na tych kryteriach pozwala oszacować wartości danego rozwiązania.
Na Zachodzie innowacje są oddolne
Wśród wielu barier, jakie napotyka rozwój innowacji społecznych w Polsce, jedna jest silnie specyficzna dla naszego kraju, a przy tym bardzo trudna do pokonania: względna niedojrzałość społeczeństwa obywatelskiego i „kapitału społecznego”.
W bardziej „dojrzałych” demokracjach, na przykład w krajach „starej” Unii Europejskiej czy USA, wiele spośród innowacyjnych rozwiązań, to inicjatywy oddolne, wychodzące od obywateli i społecznych aktywistów, nierzadko ściśle współpracujących z władzami samorządowymi, instytucjami filantropijnymi, przedsiębiorcami społecznymi itd. Innowatorzy ci nie tylko „od podszewki” znają problemy lokalnych społeczności, ale także często sami ich doświadczają, co dodatkowo motywuje ich do szukania rozwiązań.
Problem w tym, że statystyczny Polak nie przejawia zainteresowania i inicjatywy w tym zakresie, nie angażuje się w sprawy lokalnej społeczności. Niedostatek tego rodzaju społeczno-obywatelskiej świadomości jest istotnym hamulcem rozwoju innowacji społecznych w Polsce.
Źródło: inf. własna ngo.pl