Publicystyka - ngo.pl

„W tym samym czasie gdy państwa dyskutowały nad przyszłym
porozumieniem, tysiące kilometrów dalej rozpadł się most łączący
lodowiec szelfowy Wilkins z Antarktydą. Według naukowców to
bezpośredni efekt globalnego ocieplenia. Przyroda dała negocjatorom
w Bonn jasny sygnał że zmiany klimatu to fakt, którego nie można
lekceważyć. Czas nieubłaganie ucieka, a tymczasem przyszłość naszej
planety jest przedmiotem nieustających targów – to niedopuszczalne”
– powiedziała Julia Michalak, Koordynatorka Kampanii Klimatyczno –
Energetycznej Greenpeace.

Według wyliczeń Greenpeace, dotychczasowe cele dotyczące
zmniejszania emisji gazów cieplarnianych, wyznaczone przez
poszczególne kraje, mieszczą się w przedziale redukcji od 4 do 14
%. Aby zatrzymać wzrost globalnej temperatury o mniej niż 2°C,
redukcje w krajach uprzemysłowionych muszą wynieść od 25 do 40 % do
roku 2020.

„Nie możemy zmienić faktów naukowych, ale możemy zmienić
politykę i gospodarkę. Inwestycje w zielone technologie, oraz
zmiana sposobu wytwarzania i konsumowania energii są nie tylko
szansą na wyjście z kryzysu klimatycznego, ale także kryzysu
gospodarczego” – dodaje Michalak.

Po raz pierwszy w negocjacjach brała udział delegacja
reprezentująca nową administrację USA, która zadeklarowała, że
Stany Zjednoczone chcą pełnić rolę światowego lidera w walce ze
zmianami klimatu. Greenpeace uważa, że dotyczyć to musi zarówno
celów redukcyjnych, jak i finansowania rozwoju czystych
technologii, adaptacji do skutków zmian klimatu oraz mechanizmów
ochrony lasów w ramach porozumienia klimatycznego.

Greenpeace domaga się, aby kraje uprzemysłowione jak najszybciej
zadeklarowały redukcję emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40
% do roku 2020, oraz zobowiązały się do zapewnienia finansowania
przyszłego porozumienia w wysokości 110 mld € rocznie do 2020
roku.