Czy 1000 złotych to nie za mało na zrealizowanie jakiegokolwiek celu fundacji? Jak spowodować, żeby fundatorzy rzeczywiście przekazywali deklarowane kwoty na rzecz tworzonej fundacji? Co zmienić w przepisach o fundacjach? Do dyskusji nad tymi zagadnieniami zachęca prawnik Radosław Skiba.
Pewne zmiany są konieczne
Ogłoszone przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę w ramach Programu Naprawy Finansów Publicznych plany likwidacji ulg i zwolnień podatkowych, przysługujących organizacjom pozarządowym, wsparte zostały znaną już argumentacją o konieczności wyeliminowania powszechnych w tym środowisku przypadków patologii. Nie znane mi są żadne badania, z których można by się dowiedzieć, jakie zdanie o organizacjach pozarządowych (generalnie) mają obywatele i nie wydaje mi się, żeby takie badania były ostatnio przeprowadzone. Bynajmniej jednak nie przeszkadza to politykom i dziennikarzom wygłaszać opinii w stylu: „powszechnie wiadomo, że z przywilejów podatkowych korzysta wiele pseudo organizacji”. Niestety oczywiście tak samo, jak i w innych sferach życia społecznego, tak i w ‘trzecim sektorze” pojawiają się przypadki ewidentnej nieuczciwości. Czy wobec tego jedynym wyjściem z sytuacji jest zlikwidowanie przysługujących organizacjom przywilejów podatkowych oraz wzmocnienie administracyjnej kontroli sektora organizacji pozarządowych? Moim zdaniem nie.
Wprawdzie generalnie uważam, że zazwyczaj zmiana przepisów, sama w sobie nie powoduje uzdrowienia sytuacji, ale często brak dobrej regulacji prawnej sprzyja powstawaniu patologii. Uważam, że wiele można osiągnąć poprzez zmianę praktyki i konsekwentne egzekwowanie obowiązujących przepisów. Jednakże wydaje mi się, że są w obecnie obowiązującym systemie prawnym, dotyczącym działalności organizacji pozarządowych, obszary wymagające zmian ustawowych.
Dlatego też chciałbym podzielić się z Państwem swoimi uwagami na temat przepisów prawnych, które moim zdaniem powinny zostać zmienione. Według mnie rzeczą niezwykle cenną byłoby, gdyby inicjatywa zmian prawnych w zakresie regulacji trzeciego sektora, wyszła ze środowiska organizacji pozarządowych.
1000 złotych to za mało…
Na początek chciałbym poddać pod dyskusję kilka pomysłów na zmianę przepisów regulujących zakładanie i funkcjonowanie fundacji w Polsce. Jestem ciekaw czy podzielają Państwo moje wątpliwości i czy mają Państwo podobne odczucia? Bardzo proszę o komentarze i uwagi oraz o własne pomysły na zmianę przepisów dotyczących fundacji. Za wszystkie opinie z góry dziękuję.
Zgodnie z modelem teoretycznym istotą fundacji jest przeznaczenie przez fundatora części swojego majątku na realizację celu społecznie lub gospodarczo użytecznego. Cechami charakterystycznymi fundacji są więc cel jej powołania oraz majątek, w który zostaje ona wyposażona, służący realizacji tego celu.
W założeniu powołanie fundacji jest więc przejawem altruizmu fundatora, realizacją jego potrzeby niesienia pomocy, rozwiązywania problemów społecznych. Wobec powyższego za nieprawidłowe należy uznać wszystkie te sytuacje, w których tworzone lub działające fundacje służą jedynie lub w znaczącej części interesowi fundatora, osób z nim związanych lub osób zasiadających we władzach fundacji. Wydaje mi się, że na fundacje należy patrzeć właśnie przez pryzmat celu, dla którego są one powoływane. Oceniając działalność fundacji należy badać czy jej działalność jest korzystna dla społeczeństwa, czy też z faktu istnienia fundacji korzyść odnoszą w zasadzie tylko osoby z nią związane.
Ustanawiając fundację fundator musi wyposażyć ją w niezbędny majątek konieczny do realizacji wyznaczonego celu fundacji. Już w akcie notarialnym zawierającym oświadczenie fundatora o ustanowieniu fundacji musi wskazać on składniki majątkowe przeznaczone na realizację celu fundacji (art. 3 ustawy). Składnikami majątkowymi, o których mowa powyżej mogą być (i najczęściej są) pieniądze, a także papiery wartościowe, rzeczy ruchome i nieruchomości. Majątek ten stanowi tak zwany majątek założycielski fundacji. W tym miejscu powstają dwa problemy praktyczne.
Po pierwsze ustawa nie określa minimalnego kapitału koniecznego do powołania fundacji. Wyłącznie w odniesieniu do prowadzenia działalności gospodarczej przepisy nakazują przeznaczenie na ten cel nie mniej niż 1000 złotych. W praktyce właśnie owe 1000 złotych jest przyjmowane za minimum niezbędne do założenia fundacji, chociaż znane mi są przypadki rejestrowania fundacji o funduszu założycielskim w wysokości 500 złotych. Wydaje mi się, że zarówno 1000 złotych jak i 500 złotych są to kwoty dalece niewystarczające do realizacji jakiegokolwiek celu. Oczywistym więc staje się, że fundacja o tak niskim majątku będzie w swojej działalności musiała szukać zewnętrznych źródeł finansowania. Pojawia się więc pytanie, czy taka sytuacja jest prawidłowa? Czy ustawa nie powinna określać kwoty minimalnej koniecznej do powołania fundacji? Jak wysoka powinna być to kwota? Wydaje mi się, że odpowiednią sumą mogłoby być np. 50 000 złotych.
…a bywa, że i tego nie ma
Drugim natomiast problemem jest to, że ani obowiązująca ustawa o fundacjach, ani żaden inny przepis nie gwarantuje realnego przekazania przez fundatora zadeklarowanych pieniędzy na rzecz tworzonej fundacji. W wielu znanych mi przypadkach fundatorzy de facto nawet nie posiadają środków finansowych, które deklarują jako fundusz założycielski. Moim zdaniem taka sytuacja jest niewłaściwa. Dlatego proponowałbym, żeby wprowadzić obowiązek składania w KRS zaświadczenia z banku o przekazaniu przez fundatora pieniędzy na konto fundacji. Brak złożenia w przewidzianym terminie takiego zaświadczenia mógłby być podstawą wykreślenia fundacji z rejestru.
Bez wątpienia proponowane przeze mnie zmiany znacznie ograniczą ilość zakładanych fundacji, ale jestem przekonany, że za to poprawią ich „jakość”. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że przeciwko określeniu minimalnego kapitału fundacji, podniesiony może być argument, że w Polsce jest na razie niewiele osób, które byłyby w stanie przeznaczyć, tak znaczne środki finansowe, na utworzenie fundacji. Z mojego punktu widzenia nie jest to jednak wcale wada tego rozwiązania. Nie wydaje mi się, żeby każdy kto ma pomysł na działalność społeczną, musiał od razu zakładać fundację. Dla osób nieposiadających dostatecznego majątku dostępna pozostaje przecież możliwość powołania stowarzyszenia. Obecnie do utworzenia stowarzyszenia potrzebne jest przynajmniej 15 osób. Konieczność zebrania tak dużej grupy osób jest bez wątpienia pewną barierą dla tworzenia stowarzyszeń. Tak jednak nie musi być zawsze. W wielu krajach Unii Europejskiej do założenia stowarzyszenia wystarczą dwie do pięciu osób. Być może również w Polsce należałoby zrezygnować z tak wysoko postawionego progu.
Źródło: informacja własna