Ile swobody w krytyce funkcjonariuszy publicznych?
Trybunał Konstytucyjny oceni przepisy umożliwiające karanie dziennikarzy.
W środę 11 października 2006 Trybunał
Konstytucyjny rozstrzygnie, czy przepisy Kodeksu karnego dotyczące
karania za znieważenie funkcjonariusza publicznego są zgodne z
konstytucyjnymi gwarancjami swobody wypowiedzi. Wyrok ten może mieć
przełomowe znaczenie dla kilku głośnych spraw prowadzonych na
podstawie kwestionowanych przepisów, m. in. przeciwko
dziennikarzom.
Rozprawa w TK (Al. Szucha 12a) rozpocznie się
11 października (środa) o godz. 11.30 w sali rozpraw Trybunału
(sprawa o sygn. P 3/06). TK zajmie się powyższym problemem w
związku z pytaniem Sądu Rejonowego w Lublinie, przed którym toczy
się proces znanego działacza kombatanckiego, Prezesa Zarządu
Głównego Stowarzyszenia Ofiar Wojny Mieczysława J. Jest on
oskarżony o znieważenie prokuratora Leszka F. z Oddziałowej Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czyli przewidziane w
art. 226 § 1 Kodeksu karnego znieważenie funkcjonariusza
publicznego. Wątpliwości sądu badającego powyższą sprawę wzbudził
zakres ochrony funkcjonariuszy publicznych przed znieważaniem.
Zdaniem sądu może on zbyt daleko ingerować w wolność słowa. W
szczególności, rodzi się pytanie, czy do ochrony dobrego imienia
funkcjonariuszy publicznych powinno się używać najbardziej
dolegliwego instrumentu prawnego, jakim jest kara pozbawienia
wolności. Przedmiotem zastrzeżeń jest także fakt, że ochrona czci
funkcjonariuszy publicznych jest w polskim prawie silniejsza niż
ochrona, z której korzystają pozostali obywatele. TK będzie musiał
orzec, czy jest to do pogodzenia z konstytucyjnymi zasadami
równości wobec prawa i sprawiedliwości społecznej.
Stosowanie sankcji karnych za znieważanie
funkcjonariuszy publicznych to jeden z bardziej kontrowersyjnych
problemów związanych z ochroną wolności słowa w Polsce. Kilka
spośród spraw, w których znalazły zastosowanie przepisy art. 226
k.k., stało się przedmiotem dużego zainteresowania opinii
publicznej:
Prokurator poDUPAdły
W styczniu 2005 r. tygodnik „Przekrój” opublikował artykuł Cezarego
Łazarewicza krytykujący pracę grójeckiego prokuratora Grzegorza
Talarka. W tytule tekstu („Prokurator podupadły”) posłużono się
techniką edytorską, która wyeksponowała w drugim słowie tytułu
cztery litery. Czytelnik mógł więc odczytać tytuł artykułu jako
„Prokurator dupa” lub „Prokurator podły”. Autor artykułu, jak
również redaktor naczelny pisma Piotr Najsztub przyznali, że zabieg
taki był celowy, ale mieścił się w dopuszczalnych ramach krytyki
funkcjonariuszy publicznych. Wyjaśnienia te nie przekonały
prokuratury. Po kilkunastu miesiącach śledztwa, Prokuratura
Rejonowa Warszawa-Śródmieście, oskarżyła redaktora naczelnego
„Przekroju” i autora tekstu o znieważenie funkcjonariusza
publicznego. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy dla
Warszawy-Śródmieścia.
„Babsztyl łże”
W lutym 2005 r. „Super Express” opublikował artykuł opisujący
postępowanie kandydatki LPR na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka
Anny Sobeckiej, która najpierw wycofała swoją kandydaturę, a
później się do tego kroku nie przyznawała. „SE” określił działania
posłanki bardzo dosadnie: „Babsztyl łże bez wstydu”. Urażona tym
określeniem, a także innymi sformułowaniami użytymi w tekście
("Była spikerka Radia Maryja składa w Sejmie fałszywe
świadectwo."), poseł A. Sobecka zwróciła się do prokuratury. W
sierpniu br. Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe,
postawiła byłemu redaktorowi naczelnemu „SE” Mariuszowi Ziomeckiemu
zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego. Sprawa zatrzymała
się na tym etapie i nie jest pewne, czy dojdzie do sformułowania
aktu oskarżenia.
Sprawa K.S.
K.S., radny w jednej z miejscowości podwrocławskich, obraził
wiceburmistrza gminy. W sierpniu 2004 r. zwrócił się do niego
słowami: „I co się cieszysz, ty palancie". Prokuratura oskarżyła go
wówczas o znieważenie funkcjonariusza publicznego, ale sąd sprawę
warunkowo umorzył. W listopadzie 2005 roku, K. Smolicha ponownie
obraził wiceburmistrza („Zamknij mordę, ty gnoju"), co doprowadziło
do skazania go na karę grzywny (na podstawie art. 226 k.k.).
Sprawa Zdzisława K.
Zdzisław K, emeryt ze Zgorzelca został oskarżony o popełnienie
przestępstwa z art. 226 § 3 k.k. (znieważenie organu
konstytucyjnego). Jego czyn polegał na tym, że pozostając od lat w
sporze z władzami miasta, wywiesił na swoim sklepie transparent
„Ujawnić oszustwa i korupcję w samorządzie Zgorzelca”. Miejscowa
prokuratura rejonowa, zawiadomiona przez władze miasta, wszczęła
postępowanie, które zakończyło się oskarżeniem emeryta o
znieważenie organów samorządu terytorialnego, czyli w mniemaniu
prokuratora organu konstytucyjnego.
Przeciwnicy obecnego modelu karania przypadków
zniewagi funkcjonariuszy publicznych przekonują, że stosowanie
represji karnych (w szczególności kary pozbawienia wolności) za
przekroczenie dopuszczalnych granic krytyki wobec funkcjonariuszy
publicznych, zbyt daleko ingeruję w sferę wolności słowa. Jak
podkreśla np. Rzecznik Praw Obywatelskich, prawo karne powinno
„ostatecznym” instrumentem reakcji państwa na zagrożenia dóbr
prawem chronionych, stosowanym wówczas, gdy inne środki (np.
cywilnoprawne) są nieskuteczne czy niewystarczające .
Ponadto, przyznanie funkcjonariuszom publicznym
specjalnej ochrony prawnej przed znieważaniem, godzić ma w zasadę
równości wszystkich obywateli wobec prawa i zasadę sprawiedliwości
społecznej.
Z drugiej jednak strony, nawet zwolennicy
złagodzenia obecnej regulacji muszą mieć świadomość, że
przynajmniej niektórzy funkcjonariusze publiczni (np. policjanci,
prokuratorzy, sędziowie) powinni być „zabezpieczeni” przed
szczególnie brutalnymi napaściami słownymi i zniewagami. Jest to –
jak podkreślał wielokrotnie Europejski Trybunał Praw Człowieka w
Strasburgu – warunkiem skutecznego wypełniania przez nich ich
zadań. Konieczne jest zatem znalezienie równowagi między prawem do
ostrej, niekiedy nawet przesadnej krytyki działalności
funkcjonariuszy publicznych, a potrzebą zapewnienia ich czci
niezbędnego minimum ochrony. Trybunał Konstytucyjny oceni, czy
obecna regulacja taką równowagę zapewnia.
Warto wspomnieć, że środowe orzeczenie
poprzedzać będzie inne niezwykle ważne i długo oczekiwane
rozstrzygnięcie Trybunału w kwestiach związanych z ochroną wolności
słowa. Już 19 października 2006 r. TK będzie badać konstytucyjność
przepisów 212 i 213 Kodeksu karnego regulujących odpowiedzialność
karną za zniesławienie. TK zajmie się sprawą w odpowiedzi na
pytanie prawne Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, przed którym toczy
się proces o zniesławienie wytoczony przez Kasę Krajową SKOK
dziennikarzom: Biance Mikołajewskiej z „Polityki” i Maciejowi
Samcikowi z „Gazety Wyborczej”, którzy w serii artykułów opisywali
działalność Kas i ich powiązania z politykami.
Rozstrzygnięcie to będzie miało dla środowiska
dziennikarskiego ogromne znaczenie. Na podstawie tych przepisów
skazano m.in. dziennikarza dolnośląskiej „Gazety Wyborczej” Mariana
Maciejewskiego, autora artykułu „Fałszywe spojrzenie wrocławskiej
Temidy”, w których użył on zniesławiających, zdaniem sądów obu
instancji, sformułowań: „złodzieje w wymiarze sprawiedliwości” i
„mafijny układ prokuratorsko-sędziowski”. Sprawa M. Maciejewskiego
stała się przedmiotem działań Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka,
która jako „przyjaciel sądu” (amicus curiae) uczestniczyła w
postępowaniu przed sądem drugiej instancji, jak również złożyła
skargę konstytucyjną na art. 212 k.k. do TK oraz skargę do
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Pełnomocnikiem M.
Maciejewskiego jest członek Zarządu Fundacji prof. Zbigniew
Hołda.
Więcej informacji: