Nie ma jedynej, dobrej strategii gwarantującej sukces we współpracy ze szkołami, władzami oświatowymi i samorządami – taka konkluzja nasuwa się po spotkaniu organizacji edukacyjnych, które odbyło się pierwszego dnia III OFIP-u. Gospodarzem spotkania było Centrum Edukacji Obywatelskiej i Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży.
W spotkaniu prowadzonym przez Marię Holzer z Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży oraz Jacka Strzemiecznego z Centrum Edukacji Obywatelskiej, uczestniczyli przedstawiciele organizacji, które zajmują się bardzo szeroko rozumianą edukacją: ekologiczną, prozdrowotną, oświatą niepełnosprawnych. Byli też nauczyciele, którzy chcieli dowiedzieć się, jakiej pomocy w swej codziennej pracy mogą oczekiwać od organizacji; przedstawiciele organizacji finansujących działania oświatowe. Ta różnorodność zapewne spowodowała, że oczekiwania uczestników były bardzo różne. Jedni szukali inspiracji do swych działań, inni pomocy w określaniu zadań, inni jeszcze chcieli podzielić się swymi doświadczeniami.
Spotkanie rozpoczęło się od próby opisania strategii, jakie organizacje stosują w kontaktach ze swoimi głównymi partnerami: Ministerstwem Edukacji, samorządami, szkołami. Padały głosy o poczuciu bezradności wobec Ministerstwa, o lekceważeniu organizacji. Nieco lepiej w opinii gości spotkania wygląda współpraca z samorządami – tu skuteczną strategią może być personalizacja stosunków z urzędnikami, nawiązywanie współpracy z konkretnymi osobami. Wśród nich najłatwiej znaleźć później sojuszników. Dobre efekty może przynieść także podpisywanie umów partnerskich z samorządami. Interesujące wydało się spostrzeżenie, że tam gdzie działa choć kilka silnych organizacji władze o wiele łatwiej i chętniej współpracują z organizacjami w ogóle – także tymi słabszymi. To właśnie te duże aktywne organizacje budują wizerunek sektora jako całości i otwierają drzwi do samorządowych gabinetów. Maria Holzer, szefowa Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży, zapytana w związku z tym o potrzebę tworzenia reprezentacji organizacji odpowiedziała, że taka reprezentacja powinna powstać już dawno. Nie powstała, bo jest zbyt mało lokalnych, niewielkich organizacji pozarządowych, brakuje partnerów do budowania takiej organizacji na rzecz rozwoju, na rzecz poprawy warunków, na rzecz wyrównywania szans. Dlatego ciężar i odpowiedzialność spoczywa na dużych organizacjach.
Duża cześć spotkania została poświęcona prezentacji działań poszczególnych organizacji. Miało to niewątpliwy walor poznawczy, ułatwiło nawiązanie kontaktów, być może zaispirowało niektórych. Szkoda tylko, że zabrakło czasu na planowaną przez organizatorów dyskusję o wspólnym lobbingu organizacji pozarządowych współpracujących ze szkołami.
Źródło: inf. własna