III OFIP: Jaki wpływ na rzeczywistość mają polskie organizacje pozarządowe?
Brak zintegrowania środowiska organizacji zajmujących się prawami człowieka, małe zainteresowanie prawami człowieka w polskim społeczeństwie i niedociągnięcia organizacyjne – tak w skrócie można opisać spotkanie poświęcone prawom człowieka, które odbyło się 20 września 2002 w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych podczas III OFIP.
Konferencja miała służyć wzajemnemu poznaniu się organizacji działających w dziedzinie praw człowieka, a także zastanowieniu się nad tym, jaki wpływ polskie organizacje praw człowieka i obywatela mają na rzeczywistość. Jednakże wobec bardzo małej frekwencji nie udało się tego tematu w pełni rozwinąć.
Na spotkanie przybyło zaledwie kilku przedstawicieli organizacji zajmujących się prawami człowieka: Amnesty International, Stowarzyszenie „Otwarte Drzwi” oraz Podolskiego Centrum Praw Człowieka z Ukrainy.
Przyczyn tak małej frekwencji upatrywano w niedociągnięciach organizacyjnych, ale także w zbyt małej integracji środowiska oraz w coraz mniejszym zainteresowaniu prawami człowieka w Polsce.
- Po 1989 roku sytuacja w kraju tak się poprawił, że ludzie stracili zainteresowanie prawami człowieka, nie widzą potrzeby walki o nie, nie dostrzegają ich łamania – mówił Witek Hebanowski z Amnesty International.
Mykhaylo Bardyn z Podolskiego Centrum Praw Człowieka przedstawił inicjatywę ukraińskich organizacji prawo-człowieczych, które podjęły działania na rzecz integracji środowiska. Z inicjatywy Charkowskiej Organizacji Praw Człowieka sześć organizacji regionalnych przystąpiło do porozumienia, przyjmując wspólne zasady działania.
Podczas rozmowy poruszono tematy edukacji humanitarnej, udzielania pomocy prawnej osobom indywidualnym, dostrzegania godności człowieka w działaniach związanych z prawami człowieka.
- Liczyliśmy się z tym, że będzie mało uczestników, ale postanowiliśmy jednak zorganizować to spotkanie – mówił Marcin Wojtalik z Polskiej Akcji Humanitarnej. – Nie mamy ambicji rozmawiać o tworzeniu koalicji, gdyż kontakty wśród organizacji są zbyt luźne. Warto jednak zacząć rozmawiać, czy kiedykolwiek w ogóle dojdzie do szerszej współpracy, do wymiany doświadczeń. Byłoby wstyd, gdyby się okazało, że Polacy po odzyskaniu wolności nie interesują się prawami człowieka.
Źródło: inf. własna