Po wielu latach walki Fundacji Viva! o prowadzenie rzetelnych badań przedsezonowych koni z Morskiego Oka Tatrzański Park Narodowy zdecydował się częściowo zrealizować postulaty aktywistów. Konie mają być przede wszystkim badane indywidualnie w ruchu, by wykluczyć kulawizny. Dotychczas takie badania nie były prowadzone.
TPN zgodził się też z fundacją, że dla określenia przeciążeń w parametrach wysiłkowych i spoczynkowych należy zbadać konie w pełnym dopuszczalnym dziś obciążeniu. Jednak na to nie chcą się zgodzić furmani.
Fundacja Viva! od lat podkreślała, że przedsezonowe badania koni z Morskiego Oka, organizowane przez Tatrzański Park Narodowy, są prowadzone w sposób wadliwy. – Konie nigdy nie były badane indywidualnie w ruchu, choć lekarze weterynarii z komisji podkreślali, że takie badanie jest konieczne – mówi Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva! – Tatrzański Park Narodowy zawsze tłumaczył się tym, że na trasie nie ma warunków, by takie badanie wykonać. Aż nagle w tym roku okazało się, że nie dość, że takie badanie jest konieczne, to jeszcze jest możliwe. I to w miejscu, które przez lata wskazywaliśmy jako odpowiednie do przeprowadzenia tego badania – tłumaczy.
Indywidualne badanie koni w ruchu jest niezbędne, by wykryć u koni schorzenia układu ruchu, z którymi nie powinny wykonywać żadnej pracy, a w szczególności – pracy ponad siły na tej konkretnej trasie, podkreśla Viva! Na konieczność jego wykonywania wskazywali od lat lekarze weterynarii, reprezentujący w komisji badającej konie organizacje społeczne. Wcześniej nigdy nie popierał ich ani lekarz reprezentujący furmanów, ani lekarz reprezentujący TPN. – W tym roku coś się niespodziewanie zmieniło i nagle wszyscy popierają badanie indywidualne – mówi Anna Plaszczyk z Vivy! – To efekt naszych długoletnich starań i danych, jakie gromadzimy podczas badań tylko my. I jak mogę się tylko domyślać także tego, że o nieprawidłowościach podczas badań informujemy nie tylko opinię publiczną, ale także organa ścigania – dodaje.
Druga postulowana przez Vivę! zmiana dotyczy badania koni po przewiezieniu do góry pełnego dopuszczalnego regulaminem TPN ładunku. – Na Polanie Włosienica wykonywane jest wysiłkowe i spoczynkowe badanie tętna i oddechów koni – tłumaczy Cezary Wyszyński – Z literatury naukowej wynika, że na tej podstawie można określić, czy konie pracowały w przeciążeniu. Ale z naszych danych wynika, że każdego roku tylko około 20% zwierząt badanych było po pokonaniu trasy z 12 osobami na wozie, a nawet 30% po przewiezieniu pustego wozu. Dlatego od lat wnioskowaliśmy o wykonywanie badań z pełnym dopuszczalnym obciążeniem – tłumaczy.
Tatrzański Park Narodowy przez lata ignorował te postulaty i po badaniach ogłaszał, że wyniki nie wykazują przeciążeń. Tymczasem w 2019 roku (w 2020 roku badania się nie odbyły z powodu pandemii) 142 konie, tj. 43% zbadanej stawki, przed badaniem pokonały trasę z obciążeniem mniejszym, niż połowa dopuszczalnego w regulaminie świadczenie przewozów, a tylko 20% zwierząt zostało przebadanych po przebyciu trasy z pełnym obciążeniem dopuszczalnym regulaminem TPN. W 2018 roku 164 konie (48% wszystkich przebadanych) zostały poddane badaniu wysiłkowemu po przewiezieniu ładunku o połowę lub więcej mniejszego, niż pozwalają na to przepisy wewnętrzne TPN, przy czym 40% tych koni została przebadana po przewiezieniu pustego wozu. – Wielokrotnie podkreślaliśmy, że badania tak wykonywane nie są miarodajne – mówi Anna Plaszczyk – Ale nawet w takiej sytuacji w 2018 roku wyniki 2/3 zwierząt wskazywały na przeciążenia. Dlatego od lat domagaliśmy się rzetelnych i miarodajnych badań w warunkach, w jakich te konie pracują każdego dnia na tej trasie – dodaje.
W tym roku po raz pierwszy TPN dopuszcza możliwość badania koni przy pełnym dopuszczalnym obciążeniu wozów, ale furmani nie chcą się na to zgodzić. – Dlatego po raz kolejny musimy wziąć udział w tych badaniach, by monitorować ich przebieg i raportować ewentualne nieprawidłowości – mówi Cezary Wyszyński – Ale w dobie pandemii koszt tych badań jest dla nas ogromnym obciążeniem. Mamy pod opieką ponad 3000 zwierząt, a liczba datków w ostatnim roku drastycznie spadła. Dlatego na badania koni z Morskiego Oka musimy prowadzić specjalną zbiórkę – tłumaczy.
Czy zmiany w badaniach koni to kolejny krok w kierunku likwidacji tego transportu? – Badania prowadzone w sposób miarodajny i rzetelny z pewnością wykażą przeciążenia, które przecież od lat mamy wyliczone ze wzorów fizycznych – mówi Anna Plaszczyk – Dziś wiemy, że przy dopuszczanej liczbie 12 pasażerów przeciążenie sięga tony. TPN jednak potrzebuje kolejnych dowodów, a badania koni, prowadzone w sposób rzetelny, z pewnością tych dowodów dostarczą. A stąd już tylko krok do realnych zmian na tej trasie – tłumaczy.
Badania koni z Morskiego Oka rozpoczną się 11 czerwca rano. Wspomóc Vivę w opłaceniu badań koni z Morskiego Oka można na zbiórce: https://pomagam.pl/badaniakoni2021.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva