Solidarność, ciężka praca i obawy o przyszłość – tak w skrócie można opisać reakcję hiszpańskich organizacji pozarządowych na pandemię COVID-19. Nadziei na wyjście z kryzysu dodaje mobilizacja w społecznej odpowiedzialności biznesu.
Stan alarmowy w związku z pandemią COVID 19 w Hiszpanii ogłoszono 14 marca 2020 roku. Tego samego dnia powstało Stowarzyszenie Modistas Solidarias, którego misją jest darmowe zaopatrzenie w maski ochronne szpitali, instytucji publicznych i domów spokojnej starości w kraju. Do akcji włączały się krawcowe, projektanci i producenci odzieży z całej Hiszpanii, w pewnym momencie produkowano wspólnie dwa tysiące masek dziennie.
Równocześnie trwała zbiórka materiałów, koordynacja ochotników oferujących transport i sterylizację masek, promocja internetowych kursów szycia masek. Do końca marca wyprodukowano ich 15 tysięcy, trafiły do ponad 110 szpitali, domów opieki, jednostek policji.
Stan alarmowy i pospolite ruszenie
Maski i odzież szpitalną szyły syndykaty imigrantów, organizacje emerytów, szewców i kaletników, a nawet żołnierze z Wojskowej Szkoły Spadochronowej w Murcji, czym na Twitterze pochwaliły się hiszpańskie Siły Powietrzne.
Pospolite ruszenie objęło wszystkie dziedziny życia. Na prośbę jednej z lekarek ze szpitala La Princesa w Madrycie 30 tys. ludzi wysłało podnoszące na duchu, anonimowe listy do tych, którzy w izolacji ciężko chorowali. Miejska baza wolontariuszy w Madrycie, zaprojektowana na 7 tys. osób, zapełniła się w mniej niż 24 godziny. Posiadacze drukarek 3D z całej Hiszpanii zorganizowali się w nieformalną grupę Coronavirus Makers, aby wspólnie drukować maski-przyłbice i respiratory dla szpitali.
Powstała niezliczona ilość stron internetowych i aplikacji mobilnych, które służyły przede wszystkim koordynacji działań pomocowych. 31 marca Fundacja Hazloposible uruchomiła stronę internetową ForGood.es, gdzie informacje o potrzebach i wolnych zasobach wymieniają między sobą firmy prywatne, instytucje publiczne, organizacje non profit.
Ogromne znaczenie dla przebiegu pandemii miało wsparcie międzynarodowych organizacji-gigantów. Hiszpański Czerwony Krzyż i Lekarze bez granic, doświadczeni w walce z epidemiami cholery czy wirusa Ebola, przez 80 dni na swój koszt szkolili i usprawniali hiszpański system przeciwdziałania pandemii.
#PorMadrid2020
Madryckie firmy postanowiły zjednoczyć się w celu wsparcia lokalnych organizacji pozarządowych. W ramach akcji #PorMadrid2020 przedsiębiorcy zebrali 300 tys. euro, planują zdobycie miliona. Zastrzyk gotówki przyznano trzynastu wybranym organizacjom pozarządowym działającym w mieście. Jedną z nich jest Fundacja Ana Bella, wspierająca ofiary przemocy domowej.
– Kiedy rozpoczęła się kampania #quedatencasa (zostań w domu), my zaczęłyśmy kampanię #notequedesencasa (nie zostawaj w domu). Wiemy, co oznacza bycie zamkniętą w domu przez 24 godziny na dobę z oprawcą. Spływała do nas lawina wołań o pomoc, było ich cztery razy więcej niż normalnie. Na dodatek zabrakło wsparcia, które dostajemy od różnych firm i instytucji w okolicach 8 marca. Musiałyśmy wymyśleć wszystko od nowa – opowiada Ana Bella Estevez, założycielka fundacji, która ponad jedenaście lat temu sama uciekła z dziećmi od maltretującego ją męża. – Zaczęłam od tego, że jedną z kobiet zabrałam do siebie do domu. Mamy też narzędzia, aby docierać do kobiet bez kontaktu bezpośredniego, przez telefon, Whatsapp, stan alarmowy to dla nas nic nowego. Fundacja musiała szukać nowych źródeł pieniędzy, zatrudnić nowe osoby koordynujące działania.
– Nawiązałyśmy współpracę z Uberem, który za darmo zabierał kobiety uciekające z domów. Dzięki Fundacji Carasso zorganizowałyśmy zdrową żywność dla tych, które nie miały nawet na jedzenie. Zorganizowałyśmy nowy rodzaj szkoleń zawodowych – takich, które mogą odbywać się w domu. Były to szkolenia z programowania. Nawiązałyśmy współpracę w Fundacją Orange, która podarowała naszym podopiecznym komputery i dostęp do Internetu – mówi Ana Bella Estevez.
Było ciężko, co kobieta to historia. Niektórzy mężczyźni zabierali kobietom telefony, zamykali w oddzielnych pokojach w domu, tak żeby nie mogły być z dziećmi, często dochodziło do nadużyć seksualnych, tortur psychicznych. Byli mężczyźni, którzy instalowali w domu kamery, żeby wiedzieć, co robi żona, kiedy oni wychodzili po zakupy. Rzadziej dochodziło do przemocy fizycznej, bo oprawcy mieli swoje ofiary pod kontrolą przez 24 godziny na dobę. Brakowało schronisk dla ofiar, zwłaszcza w Madrycie i Barcelonie.
– Wybrano nas jako jeden z najlepszych programów w walce z koronawirusem. Konsultanci z Fundacji Ashoka pomogli usystematyzować nasze działania, aby można je było powielać w innych krajach – kontynuuje Ana Bella Estevez. – Niestety nie udało nam się otworzyć pierwszego w kraju schroniska dla maltretowanych kobiet w Guinea Bissau, co było w planach.
Mniej dotacji
Hiszpańska Coordinadora de Organizaciones para el Desarollo (Koordynator organizacji rozwojowych) to ogólnokrajowa sieć organizacji i platform społecznych, które działają w dziedzinie rozwoju, solidarności międzynarodowej, pomocy humanitarnej, edukacji i obrony praw człowieka. W skład Coordinadory wchodzi blisko 700 organizacji z całej Hiszpanii, działających przede wszystkim w krajach rozwijających się. Są to np. Caritas, Intermón, Medicus Mundi.
– Nasze organizacje działają przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej oraz w Afryce, gdzie pandemia dotarła później. Dlatego w momencie ogłoszenia stanu wyjątkowego w Hiszpanii, nie odczuliśmy takiej presji jak tutejsze NGO-sy. Przeszliśmy w tryb online i obserwujemy, co dzieje się w krajach, w których realizujemy nasze projekty – mówi Andres Amayuelas Presi, prezydent Coordinadora ONGD. – Oczywiście spadła liczba dotacji, które otrzymujemy i to nas niepokoi. W tym tygodniu spotykamy się w tej sprawie po raz pierwszy z przedstawicielami rządu. W najbliższych latach mamy nadzieję otrzymać wsparcie ze strony administracji publicznej, aby nie utracić projektów na rzecz współpracy dla rozwoju.
Aż 65% pracowników organizacji wchodzących do Coordinadora ONGD i działających w terenie, czyli około 1500-2000 ludzi, nie wróciło do Hiszpanii w związku z pandemią. Organizacja cały czas przygląda się ich sytuacji i ocenia, jak wpłynie to na realizację poszczególnych projektów, z których musi się rozliczać przed donatorami.
– Część projektów może opóźnić się w realizacji, część być może trzeba będzie zakończyć – mówi Andres Amayuelas Presi. – Przyglądamy się także, jak rozwija się sytuacja i jakie są nowe potrzeby ludzi w rejonach, w których działamy. W wielu miejscach potrzebne będzie wsparcie lokalnych systemów opieki zdrowotnej, ale także tubylców, którzy teoretycznie powinni zostać w domu. W Europie można apelować, by ludzie zostali w domach, ale w wielu krajach Afryki czy Ameryki Łacińskiej ludzie żyją z dnia na dzień. Jeśli nie pracują, nie mają co jeść. Przyglądamy się zatem tej sytuacji, aby odpowiednio zareagować.
Raport o zyskach i stratach
Fundacja Deloitte we współpracy z Fundacją Lealtad i Hiszpańskim Stowarzyszeniem Fundraisingu opublikowały w maju 2020 r. raport "Wpływ COVID-19 na podmioty non-profit" (Impacto COVID-19 en entidades no lucrativas). Celem raportu była odpowiedź na pytanie, jaką rolę pełniły organizacje non profit podczas pandemii oraz czy i jak udało im się sprostać ekonomicznym i społecznym wyzwaniom związanym z wirusem. Na potrzeby raportu przepytano 170 różnych organizacji.
Okazało się, że 57% przebadanych organizacji zaoferowało usługi absolutnie niezbędne w czasach kryzysu. Znamienne, że prawie połowa (49%) zaangażowała się w tę działalność w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, czyli bezpośrednio w odpowiedzi na wybuch pandemii.
Około 33% podmiotów uwzględnionych w badaniu deklarowało wzrost liczby beneficjentów swoich działań, dzięki okresowemu zwiększeniu wydatków. Ale aż 70% organizacji przewiduje straty finansowe, które z kolei negatywnie odbiją się na ich efektywności i walce z samą pandemią.
W 47% projektów spadła liczba zaangażowanych w nie wolontariuszy. Aż 82% organizacji doświadczyło problemów w realizacji projektów. Tylko w 17% przypadków realizacja zaplanowanych projektów była niemożliwa.
Jeśli chodzi o zatrudnienie – podmioty non profit skorzystały z pomocy finansowej rządu, udzielały pracownikom płatnego urlopu lub ograniczały zatrudnienie. 52% organizacji przyznało, że zredukowały liczbę pracowników lub mają to w planach w najbliższym czasie. Oznacza to dwa razy więcej zwolnień w trzecim sektorze niż w czasie kryzysu z 2008 roku. Z raportu wynika, że hiszpańskie NGO-sy wciąż odczuwały problemy z płynnością będące konsekwencją wcześniejszego kryzysu.
– Organizacje martwią się, że COVID-19 zmusi je do wykorzystania wszystkich zasobów i nic nie zostanie na realizację zaplanowanych wcześniej projektów, mimo że są one dziś potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej – komentuje Javier Urrecha, manager z działu CSR w Deloitte. – Organizacje zajmujące się współpracą międzynarodową przypominają, że kryzys jest globalny i wspierają miliony osób w krajach o mniejszych zasobach. Żadna z organizacji nie chce porzucić swej pierwotnej misji, wszystkie liczą na wsparcie sektora publicznego i prywatnego, aby móc kontynuować swoją działalność.
Współpraca z polskimi organizacjami: przesunięcia w czasie i modyfikacje metodologii
– Poznałam wielu nowych ludzi. W ramach STAR-u udało się przygotować świetne materiały i narzędzia dla profesjonalistów pracujących z młodzieżą, które teraz będziemy promować. Sukcesem okazał się przygotowany przez nas kurs online dotyczący rasizmu, mowy nienawiści i antyrasizmu, dostępny na platformie youth-mooc.eu (https://youth-mooc.eu/courses/make-it-visible/). Jedyne, co się nie udało, to międzynarodowa konferencja, na której chcieliśmy spotkać się z trenerami młodzieży z Europy. Mamy nadzieję, że uda się ją zorganizować w październiku – mówi Aga Byrczek, koordynatorka projektu STAR w Cazalla Intercultural.
W podobnej sytuacji znalazło się Stowarzyszenie Smilemundo z Barcelony, które od 2017 roku realizuje projekt „Model na więcej” we współpracy z Centrum Inicjatyw Obywatelskich w Słupsku, Witkac Sp. z o.o. i Samorządem Województwa Pomorskiego. Celem projektu jest wypracowanie modelu zlecania zadań publicznych z zastosowaniem klauzul społecznych oraz przygotowanie przedstawicieli samorządów w tym temacie. Chodzi o wypracowanie standardów współpracy z podmiotami ekonomii społecznej. Stowarzyszenie Smilemundo, bazując na doświadczeniach z Barcelony, oferuje wsparcie w przygotowaniu modelu, który umożliwi taką współpracę w polskich realiach. W tej chwili nad wdrożeniem swoich modeli pracuje pięć lokalnych samorządów, które na co dzień wspiera słupskie CIO.
– Pandemia zaskoczyła nas w momencie testowania narzędzia edukacyjnego i samego modelu. Niektóre działania udało się przeprowadzić online, na przyklad spotkania z ekspertami, których udział mamy zakontraktowany w projekcie, z innych działań musieliśmy zrezygnować. Projekt zdecydowaliśmy się wydłużyć ze względu na wizytę studyjną w Barcelonie, która miała odbyć się w czerwcu. Przełożyliśmy ją na razie na marzec 2021, to jest ostateczny termin zakończenia projektu. Zobaczymy co się będzie działo – opowiada Inga Kawałek z Centrum Inicjatyw Obywatelskich w Słupsku.
Pandemia całkowicie zablokowała działalność stowarzyszenia Asociacion Juvenil Intercambia z Malagi, które współpracuje m.in. z Szuman Volunteering z Polski.
Organizacja pracuje z młodzieżą, przygotowując wyjazdy integracyjne i wolontariackie. Celem ich jest integracja, edukacja, nawiązanie kontaktów i zdobycie nowych doświadczeń.
– Wszystkie projekty musieliśmy zawiesić na trzy miesiące. W tej chwili powolutku wznawiamy pracę. Właśnie jestem w Gdańsku, gdzie realizujemy projekt z Instytutem Europejskim Profuturo. Rozmawiamy o tym, jak zmodyfikować i metodologię naszych działań, aby dostosować ją do wymagań koronawirusa. Jest ze mną grupa młodzieży z Włoch, Chorwacji, ale nie przyjechali Portugalczycy czy Rumuni, bo mieli problem z mobilnością w związku z COVID-19. Większość organizowanych przez nas projektów dotyczy mobilności i odbywa się twarzą w twarz, teraz musimy dużą część działań przenieść do Internetu. Wcześniej organizowaliśmy osiem spotkań, teraz robimy dwa, a reszta jest online, na platformie, którą stworzyliśmy. Informujemy szczegółowo uczestników wydarzeń o warunkach izolacji społecznej, które w każdym kraju są inne – mówi Pedro Muñoz z AJ Intercambia.
Nie we wszystkich organizacjach zmiany w projektach musiały być tak duże.
Stowarzyszenie Cazalla Intercultural, organizacja non profit z Lorca w Murcji, od 2018 roku prowadzi program STAR (Stand Together Against Racism) we współpracy ze Stowarzyszeniem dla Dzieci i Młodzieży SZANSA z Głogowa, bułgarskim Pro-European Network i REDU z Włoch. Celem projektu jest przeciwdziałanie zjawisku niewidzialnego rasizmu i innych form nietolerancji w życiu codziennym młodych ludzi, w tym mowie nienawiści w Internecie.
– Część naszych działań musieliśmy tymczasowo zawiesić, ale dzięki pandemii mieliśmy więcej czasu na refleksję, działalność online także zyskała na jakości. Oprócz zapowiedzianych i zaplanowanych wcześniej spotkań, zamknięci w domach organizowaliśmy spontaniczne spotkania z trenerami młodzieży i nauczycielami z całej Europy.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.