Miliony osób na całym świecie śledzi zmagania olimpijczyków na stadionach olimpijskich. Obok tej imprezy rozgrywa się również paraolimpiada. Jest ona szansą dla wielu sportowców, aby pokazać się miłośnikom igrzysk, że mimo niepełnosprawności można zdobyć olimpijskie medale. Udowadniają ludziom na całym globie, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą.
Jedną z czołowych polskich lekkoatletek z niepełnosprawnością jest Natalia Partyka. Uprawia ona tenis stołowy i odnosi znaczące sukcesy. Czterokrotnie stawała na najwyższym stopniu podium. Ponadto triumfowała dwukrotnie z drużyną w Tokio i Rio de Janeiro.
Kolejną multimedalistką jest Barbara Bieganowska-Zając. W Tokio w biegu na 1500 metrów wywalczyła swój czwarty medal olimpijski. Zdeklasowała rywalki. Trzyma się pewnej zasady, że gdy prowadzi przez ostatnie dwieście metrów, to odnosi tryumf. Mimo licznych zwycięstw przeżywała również ciężkie chwile. Takim okresem była rekonwalescencja po zakażeniu koronawirusem. Wówczas zdecydowała się jedynie na treningi wytrzymałościowe. Dojście do optymalnej formy zajęło jej ponad miesiąc.
O swojej drodze po srebro mówi również Adrian Castro, zdobywca srebra w szermierce na wózkach. O jego determinacji świadczy fakt, że przegrał tylko jedną walkę w drodze do ćwierćfinału. Ta przegrana dodała mu sił do dalszej walki.
Faustyna Kotłowska spotkała na swojej drodze odpowiedniego człowieka. Jej talent dostrzegł nauczyciel wychowania fizycznego z jej technikum i od tej chwili rozpoczęła się jej kariera. Faustyna trenowała z wielkim zaangażowaniem. Dodatkowo budowała swoją formę na obozach kondycyjnych pod okiem trenera Zbigniewa Lawkowskiego. Trenował on również dwukrotnego mistrza olimpijskiego Daniela Peka. Pani Faustyna wspomina, że bez jego zaangażowania nie osiągnęłaby takich sukcesów. Pod okiem trenera wykonywała bardzo precyzyjnie wszystkie polecenia. Szczególnie trudny był dla niej czas pandemii, gdyż bardzo lubi treningi. Wówczas brakowało jej również zgrupowań kadry oraz zawodów, które ją mobilizują.
Godną naśladowania jest postawa Lucyny Kornobys, która połowę zdobytych medali przeznacza na cele charytatywne. Największe tryumfy odnosi w rzucie kulą i oszczepem. Jej miejscem na ziemi jest Zielona Góra. Mimo że mieszka sama, to może zawsze liczyć na pomoc sąsiadów. Pomagają jej w robieniu zakupów i ona również stara się im odwdzięczyć. Stara się nie przeszkadzać treningami, które prowadzi w mieszkaniu. Z rozbawieniem przyznaje, że w mieszkaniu nie wykonuje rzutu oszczepem, ale pcha kulą.
Lucyna prowadzi również prelekcje w szkołach. Podczas nich opowiada o wyzwaniach, które są związane z niepełnosprawnością, sporcie paraolimpijskim i swoich osiągnięciach.
Karolina Kucharczyk uprawia skok w dal. W Tokio walczyła o złoto. Mimo świetnej formy zdołała wywalczyć srebro. Wtedy przeżyła również osobisty dramat, bo zmarł jej ukochany dziadek. Karolina jest szczęśliwą mamą. Podczas treningów może zawsze liczyć na pomoc swojego trenera Bogusława Jusiaka, który opiekuje się jej synem Kacperkiem. Karolina zdaje sobie sprawę, że do sukcesu wiedzie długa i trudna droga. Zawsze przed treningiem obawia się reakcji organizmu. Po wyczerpującym treningu czuje się zawsze zdołowana.
Kariera sportowa tenisisty stołowego Maksyma Chojnickiego pokazuje, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą. Od najmłodszych lat nie unikał lekcji wychowania fizycznego i sport był jego pasją. Kwalifikacje na igrzyska wywalczył w wielkim stylu, pokonując wielokrotnego mistrza olimpijskiego Niemca Johana Wollmerta. Udział w igrzyskach był jego wielkim marzeniem. Mimo że cierpi na rozszczep kręgosłupa, to jego środowisko nigdy nie dawało mu odczuć, że jest niepełnosprawny. Swoją przygodę z tenisem stołowym rozpoczął już w podstawówce. Chciał znaleźć sobie zajęcie i dla zabicia czasu zapisał się do klubu uczniowskiego. Udział w pierwszym turnieju nie przyniósł mu sukcesów. Jednak dostarczył tak wielu emocji, że uzależnił się od grania. Profesjonalne treningi rozpoczął w klubie „ Start Radom”. Udział w igrzyskach zakończył z brązowym medalem i było to dla niego wielkim sukcesem.
Motorem kariery sportowej są często idole. Tak jest w przypadku tenisistki stołowej Karoliny Pęk. Jej idolką jest Natalia Partyka. W wieku jedenastu dostała od niej autograf. Minęły trzy lata i zagrały razem w deblu. Ich wspólnym sukcesem były igrzyska w Rio de Janeiro, gdzie zdobyły złoty medal. W życiu pokochała dwie dyscypliny sportowe: piłkę nożną i tenis stołowy. Mimo że nadal kocha piłkę nożną, to tenis stołowy stał się jej wielką pasją. Zrozumiała to już w wieku dziesieciu lat podczas pierwszego treningu. Po dramatycznym finale z tenisistką z Cin zdobyła upragnione złoto.
Kariery paraolimpijczyków pokazują, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą w osiąganiu sukcesów. Bardzo często jest motorem do podejmowania kolejnych wyzwań. Paraolimpijczycy mogą być przykładem do naśladowania dla wielu osób niepełnosprawnych.
Adam Przybylski – absolwent politologii i filologii germańskiej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Ukończył również studia z zakresu administracji elektronicznej i zaawansowanych technologii informatycznych. Współpracuje z Warmińsko-Mazurskim Sejmikiem Osób z Niepełnosprawnościami w zakresie wyrównywania szans osób z niepełnosprawnościami. Publikuje artykuły o problemach osób z niepełnosprawnościami. Pracownik Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego. Organizował konferencje o projektowaniu uniwersalnym i warsztaty z zakresu funkcjonowania osób z niepełnosprawnością wzrokową.