Gwałtowne zmiany zniweczą rozwój polskiej fotowoltaiki – apel do rządu
Proponowane przez rząd rozliczanie energii z domowej fotowoltaiki grozi załamaniem prężnie rozwijającego się sektora odnawialnych źródeł energii w Polsce. To koniec marzeń milionów Polaków o własnej, tańszej i czystej energii. Blisko pięćdziesiąt społecznych i branżowych organizacji wystosowało protest przeciwko rządowym propozycjom. Apelują o wprowadzenie okresu przejściowego i społeczne konsultacje nowych zasad rozliczeń prosumentów.
Rząd forsuje niekorzystne dla obywateli zmiany rozliczeń energii z przydomowych instalacji fotowoltaicznych w najgorszym możliwym momencie - ceny energii w Polsce biją rekordy, a spółki energetyczne zapowiadają wysokie podwyżki rachunków. Tymczasem polskie społeczeństwo deklaruje wyższą niż kiedykolwiek chęć inwestowania w zieloną energię[1].
– Zaproponowany nowy system rozliczeń nie pozwala na określenie opłacalności inwestycji w instalację fotowoltaiczną – mówi Paweł Lachman prezes PORT PC - Może to na kilka lat skutecznie zablokować rozwój energetyki obywatelskiej.
Apel organizacji branżowych i społecznych, przesłany Premierowi RP oraz członkom rządu, Sejmu i Senatu w dniu 20 października br., wskazuje negatywne skutki zapowiadanej zmiany rozliczeń. Ucierpi rynek produktów i usług instalacyjnych, tempo transformacji energetycznej oraz ceny energii.
– Gwałtowna i nieprzygotowana zmiana już wpływa na rozwój rynku prosumenckiego w Polsce. To poważne kłopoty dla polskiego społeczeństwa, potrzebującego taniej energii elektrycznej, oraz zagrożenie dla tysięcy miejsc pracy w branży – komentuje Grzegorz Burek, wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej.
Zmiany dotkną też rozpoczęte samorządowe projekty finansowane z funduszy unijnych oraz zmniejszą zaufanie społeczne wobec państwa chroniącego interes spółek energetycznych, a nie obywateli.
Skutki forsowanych zmian odbiją się również na walce o czyste powietrze, a więc i o zdrowie publiczne. Osoby wymieniające przestarzałe piece węglowe często decydują się instalację pompy ciepła zasilanej instalacją fotowoltaiczną. – Co szósty właściciel fotowoltaiki zainstalował w swoim domu pompę ciepła, czyli najczystsze, bezemisyjne źródło ogrzewania. Kolejne 14% właścicieli planuje zakup pompy ciepła wraz z fotowoltaiką, wskazuje Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. – Teraz ci ludzie zostaną pozbawieni wsparcia, co będzie miało negatywne skutki w walce ze smogiem – dodaje.
Na zmianach szczególnie ucierpią mniej zamożne gospodarstwa domowe, mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi, którzy ze względu na brak dostatecznych funduszy odkładali decyzję o takiej inwestycji na przyszłość. Jak pokazują badania, 59% właścicieli domów jednorodzinnych, którzy nie zainstalowali jeszcze paneli fotowoltaicznych, planuje taką instalację w przyszłości.
Przyłączanie rosnącej liczby instalacji do przestarzałej sieci energetycznej może stać się problemem. Jak podkreślają jednak sygnatariusze apelu, to do obowiązków spółek energetycznych należy takie planowanie i modernizacja sieci dystrybucyjnych, które umożliwi podłączenie jak najwięcej mocy ze źródeł odnawialnych.
– Nie dajmy sobie wmówić, że w kraju, w którym 70% energii pochodzi z paliw kopalnych, problemem jest nadmiar taniej, zielonej energii, apeluje Jan Ruszkowski, specjalista ds. energetyki obywatelskiej z Polskiej Zielonej Sieci. Problemem są zaniedbane, niedoinwestowane sieci, które wszystkimi siłami trzeba dostosowywać do nowej rzeczywistości, zamiast rzucać kłody pod nogi milionom nowych prosumentów.
Sprzeciw strony społecznej budzi też tryb pracy nad proponowanymi zmianami. Z projektu rządowego niekorzystne dla prosumentów propozycje zostały przeniesione do procedowanego równolegle projektu poselskiego (druk 1382), całkowicie zmieniając jego sens. Ścieżka legislacyjna projektów poselskich jest znacznie krótsza. – Szczególnie niepokoi nas pośpiech towarzyszący pracom legislacyjnym nad tak ważną ustawą oraz bardzo krótki okres przejściowy. Ponadto, procedowanie projektów poselskich wiąże się z rezygnacją z przeprowadzenia oceny skutków regulacji oraz konsultacji publicznych – podkreśla Anna Frączyk, prawniczka z Fundacji ClientEarth Prawnicy Dla Ziemi.
Dzisiejsi prosumenci nadmiar energii, której nie zużywają, przekazują do sieci energetycznej, by później bezpłatnie odebrać od 70% do 80% oddanej wcześniej nadwyżki. Według zaproponowanych zasad (tzw. net–billingu), nowi prosumenci nadmiar energii sprzedawaliby do sieci po cenach hurtowych, zaś brakującą energię kupowali już po cenach detalicznych – zwykle ok. dwukrotnie wyższych. Co istotne, hurtowa cena zakupu prądu z instalacji PV byłaby zmienna (po roku 2024 – ustalana co godzinę), czyli w długim okresie praktycznie nieprzewidywalna.
Autorzy rządowych poprawek chcą, by nowe zmiany weszły w życie w wyjątkowo krótkim terminie
– już od początku 2022 roku, czyli za niecałe 2,5 miesiąca. Przy zachowaniu konstytucyjnych terminów dla Sejmu, Senatu i Prezydenta RP, okres vacatio legis nowych przepisów mógłby wynieść zaledwie kilka dni. Rząd motywuje ten pośpiech koniecznością wdrożenia przepisów tzw. dyrektywy o rynku energii (IEMD), jednak ta przewiduje okres przejściowy nawet o dwa lata dłuższy (do końca 2023 roku), o co stanowczo apeluje strona społeczna i branżowa.
Treść wspólnego protestu organizacji społecznych i branżowych (19.10.2021)
[1] Indywidualne instalacje fotowoltaiczne w budynkach jednorodzinnych. Raport Kantar Public dla Instytutu Ekonomii Środowiska. Wrzesień 2021 r. (bit.ly/PV-opinie)
Źródło: Polska Zielona Sieć