Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Konrad Niklewicz i Lucyna Róg piszą w Gazecie Wyborczej: Setki przedsiębiorców jest wściekłych na Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, że wprowadziła ich w błąd przy podziale dotacji z Unii. PARP zaprasza ich na rozmowy. A po kasę z UE stanęły następne kolejki.
Wściekłość przedsiębiorców wzbudziło to, jak pod koniec października 2009 r. PARP rozdzielała unijne pieniądze w ramach działania 8.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna gospodarka. W ramach tej części funduszy Unia wspiera prowadzenie działalności e-gospodarczej, np. tworzenie specjalistycznych serwisów internetowych.
Pod koniec ub.r. okazało się, że zainteresowanie dotacją w POIG 8.1 jest gigantyczne. Ponieważ z przepisów wynikało, że w konkursie może decydować zasada "kto pierwszy, ten lepszy", setki przedsiębiorców stanęło w kolejkach, by złożyć wniosek już pierwszego dnia.
Widząc ten szturm, PARP uspokajała, że pierwsze miejsce w kolejce wcale nie gwarantuje dotacji, bo przecież liczy się także to, czy projekt spełnia kryteria formalne i merytoryczne. Część przedsiębiorców tego komunikatu posłuchała i złożyła wniosek w trzecim albo w czwartym dniu naboru. I to był błąd.
Bo przed kilkoma dniami okazało się jednak, że na dotację załapali się tylko ci przedsiębiorcy, którzy swój wniosek złożyli pierwszego i drugiego dnia.
Czytaj: Unijne dotacje dla najszybszych czy najlepszych?, Konrad Niklewicz, Lucyna Róg, Gazeta Wyborcza, 8.03.2010
Pod koniec ub.r. okazało się, że zainteresowanie dotacją w POIG 8.1 jest gigantyczne. Ponieważ z przepisów wynikało, że w konkursie może decydować zasada "kto pierwszy, ten lepszy", setki przedsiębiorców stanęło w kolejkach, by złożyć wniosek już pierwszego dnia.
Widząc ten szturm, PARP uspokajała, że pierwsze miejsce w kolejce wcale nie gwarantuje dotacji, bo przecież liczy się także to, czy projekt spełnia kryteria formalne i merytoryczne. Część przedsiębiorców tego komunikatu posłuchała i złożyła wniosek w trzecim albo w czwartym dniu naboru. I to był błąd.
Bo przed kilkoma dniami okazało się jednak, że na dotację załapali się tylko ci przedsiębiorcy, którzy swój wniosek złożyli pierwszego i drugiego dnia.
Czytaj: Unijne dotacje dla najszybszych czy najlepszych?, Konrad Niklewicz, Lucyna Róg, Gazeta Wyborcza, 8.03.2010
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.