Dziennikarze Gazety Wyborczej dalej tropią składy komisji oceniających wnioski o dotacje. Zaalarmowane Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ma zamiar wprowadzić zasadę, by wnioski oceniały osoby spoza województwa.
Dodatkowo Ministerstwo jeszcze w ubiegłym tygodniu rozesłało
listy do wszystkich instytucji zarządzających unijnymi pieniędzmi i
poleciło przeprowadzić kontrolę list asesorów. Zapowiada też własne
lotne kontrole.
Ministerstwu zmiany najłatwiej wprowadzić w "Kapitale ludzkim", bo
tym programem bezpośrednio zarządza. W przypadku innej części
unijnych funduszy - regionalnych programów operacyjnych - jest już
trudniej. Zarządzają nimi samorządy zgodnie z konstytucją
niezależne od rządu, więc resort może tylko "apelować" i
"sugerować" zamianę zasad naboru asesorów.
MRR nie może prowadzić bieżących kontroli w urzędach
marszałkowskich, ale i na to znaleziono sposób. Rozpoczęto już
rozmowy z regionalnymi izbami obrachunkowymi [które kontrolują
finanse samorządów], żeby to one kontrolowały procedury oceny
wniosków.
Rząd i lokalne władze nie chcą jednak zaostrzać kryteriów dla
ekspertów zbyt daleko, bo wtedy do oceny wniosków zostaną tylko
urzędnicy.
Więcej w artykule Michała Kokota, Macieja Nowaczyka, Konrada Niklewicza "Eurodotacje. Eksperci już się sami nie ocenią", Gazeta Wyborcza, 3.04.2009
Źródło: Gazeta Wyborcza