Nie zawsze harmonijnie przebiega współpraca organizacji pozarządowych z urzędami gmin. Jakie zarzuty padają najczęściej pod adresem III sektora? W kolejnej odsłonie podsumowania badań Stowarzyszenia Klon/Jawor ngo.pl prezentuje negatywne aspekty współpracy NGO-sów z samorządami.
W drugiej odsłonie wyników badań chcemy przedstawić kolejne problemy, na które w swojej pracy natrafiają przedstawiciele urzędów gmin. Ankietowani wskazują na: roszczeniowość organizacji i nastawienie wyłącznie na współpracę finansową, a także niewystarczające zaangażowanie i bierność. Sygnalizowano też – choć już znacznie rzadziej – problemy takie jak utrudniony kontakt z organizacjami, uzależnienie finansowe od samorządu, brak współpracy w ramach trzeciego sektora, czy negatywne nastawienie do urzędu i urzędników.
Oczekują stałego finansowania przez gminę
Jedną z najczęściej podnoszonych kwestii jest odmienne (często niewłaściwe) rozumienie powinności urzędu w kwestii współpracy finansowej. Dotyczy to zarówno sposobów i procedur przekazywania środków, jak i samych kwot przeznaczanych na realizację zadań publicznych przez organizacje.
Zdaniem urzędników część przedstawicieli trzeciego sektora uznaje przekazywanie pieniędzy organizacjom za obowiązek gminy: „Mają roszczeniowy charakter, uważają, że gmina winna organizacje finansować”.
Przy takim rozumieniu obowiązków samorządu niektórzy działacze pozarządowi podważają w ogóle zasadność ogłaszania konkursów czy pisania projektów („Uważają, że z ustawy należą się im pieniądze i że powinni tyle otrzymać dotacji, o ile się starają”; „Wychodzą z założenia, że pieniądze im się należą; czasem wręcz uważają, że wypełnienie oferty na zadanie, jakie chcą zrealizować, to strata czasu i czepianie się urzędników, bo te pieniądze im się należą”).
Urzędnicy piszą też o organizacjach, których przedstawiciele nie akceptują logiki uzależnienia finansowania od efektywności działań organizacji („Nastawienie na otrzymywanie dotacji bez względu na jakość zadań”).
Nie szukają pieniędzy poza gminą
Jedną z konsekwencji przekonania o obowiązku finansowania organizacji z pieniędzy gminnych może być niechęć do poszukiwania funduszy w innych źródłach („Uważają, że gminy mają obowiązek je finansować, nie chcą ubiegać się o dodatkowe środki z zewnątrz, uważają, że tym powinny zajmować się samorządy a oni rozdysponują środki, nie potrafią zrozumieć pewnych procedur dotyczących wspierania finansowego organizacji”).
Mają nadmierne oczekiwania wobec gmin
Inny problem sygnalizowany przez urzędników dotyczy nie tyle procedur finansowania i przekazywanych kwot, co raczej podziału obowiązków między samorządem a organizacjami i nadmiernych oczekiwań w tym zakresie: („Organizacje mają pomysły, ale od urzędu oczekują pełnej realizacji, sami niechętnie angażując się w jakąkolwiek pracę biurową”).
Formułując wnioski na temat współpracy, trzeba oczywiście też pamiętać o drugiej stronie: barierach napotykanych przez organizacje, niechęci części urzędników do pogłębionej współpracy, a także skomplikowanych formalnościach, z którymi małym organizacjom trudno jest sobie poradzić. Racje na pewno są po obu stronach – jednak wydaje się, że w środowisku samorządowym zbyt często podkreśla się bariery leżące po stronie urzędów, zapominając o roszczeniowych postawach części działaczy pozarządowych.
Nie są zainteresowane pracą merytoryczną
W debacie – także w portalu ngo.pl – podnoszony jest też często problem redukowania współpracy do kwestii finansowych i niewystarczającego zakresu współpracy partnerskiej. Najczęściej winą za to obarcza się urzędy. Okazuje się jednak, że również urzędnicy dostrzegają tu problemy.
Pojawiają się wypowiedzi wskazujące na niewystarczające zainteresowanie organizacji pracą merytoryczną, wymianą wiedzy i doświadczeń („Brak faktycznego partnera do rozmów: większość organizacji jest zainteresowana tylko pozyskiwaniem środków na swoją działalność, a tylko kilka faktycznie chce współpracować, uczestnicząc, np. w konsultacjach programów współpracy czy innych aktów prawnych.”; „Brak takich, które coś by chciały wspólnie z samorządem zrobić dla społeczności gminy, bez ukrytego celu zarobienia łatwych pieniędzy”).
Nie angażują się, są bierne
Wśród przeszkód w rozwoju harmonijnej współpracy urzędnicy wymieniają też niewystarczające zaangażowanie działaczy organizacji. Podnoszą kwestię małej aktywności „na co dzień”: brak ciągłości, systematyczności („Przeszkadza mi często aktywność akcyjna, brak ciągłości”, "Akcyjność, od czasu do czasu”) oraz brak konsekwencji w działaniu („Brak chęci działania – słomiany zapał").
Pojawiają się opinie o aktywności nakierowanej wyłącznie na pozyskanie środków: „Aktywność wyłącznie w okresie ogłaszania otwartych konkursów ofert lub w czasie składania propozycji zadań na kolejny rok budżetowy”.
Urzędnicy wskazują też na problem zbyt rzadkiego wychodzenia z inicjatywą – czy to do urzędu, czy do lokalnej społeczności („Najczęściej zarząd takiej organizacji nie próbuje sam wyjść z inicjatywą do mieszkańców czy też do włodarzy, przy współpracy z którymi mogliby tworzyć fajne inicjatywy”; „Brak inicjatywy w podejmowaniu współpracy”).
Bierność organizacji widoczna jest też w kwestii pozyskiwania innych niż gminne środków finansowych. Jeszcze innym problemem jest brak zainteresowania rozwojem organizacji i kompetencji jej członków i władz („Niechęć organizacji do uczenia się i przystosowywania do nowych wymagań”).
Nie dbają o utrzymanie kontaktu
W wypowiedziach urzędników przewijają się też inne kwestie utrudniające współpracę między sektorem samorządowym a pozarządowym. Wśród nich są problemy dotyczące niewystarczającego przepływu informacji między samorządem a organizacjami – czy to ze względu na utrudniony kontakt („Nie wszystkie organizacje posiadają pocztę elektroniczną”, „Brak informacji teleadresowych”), czy brak czasu działaczy organizacji („Znalezienie dogodnych terminów spotkań, szkoleń, itp. odpowiadających większości organizacji”, „Ludzie pracują poza gminą”).
Z punktu widzenia pracującego w określonych godzinach urzędu problemem jest specyfika małych organizacji, opartych na zaangażowaniu osób na co dzień pracujących gdzie indziej („brak biura organizacji, godzin pracy biura”, „członkowie poszczególnych organizacji pełnią swoje funkcje społecznie w związku z powyższym są ograniczeni czasowo co poważnie utrudnia współpracę”).
Zamiast współpracować, organizacje rywalizują ze sobą
Urzędnicy wskazują też na problem relacji w samym sektorze pozarządowym. Powtarzają się opinie, że organizacje zamiast współpracować, konkurują ze sobą („słaba współpraca organizacji pomiędzy sobą – stąd wzajemnie wykluczające się pomysły na działania albo zbytnie rozdrobnienie jednego zakresu działalności”, „Często traktują się wzajemnie jako rywali do gminnej kasy”), mimo że współpraca mogłaby, zarówno usprawnić działanie samych organizacji, jak i umocnić ich pozycję wobec władz lokalnych, i poprawić efektywność lokalnych działań.
Pobierz
-
201201101131380993
722580_201201101131380993 ・38.72 kB
Źródło: informacja własna