Greenpeace przetestuje miody. Rusza 11. edycja akcji Adoptuj Pszczołę
Uwaga! Greenpeace zagląda do słoików! Wielki Test Miodu pokaże, co kryje się w polskim miodzie i czy jest to bezpieczne dla pszczół, innych owadów zapylających i dla nas wszystkich.
Wielki Testu Miodu:
- zbada obecność pestycydów w miodzie
- pokaże, jakie zagrożenia czyhają na owady zapylające
- wskaże stan środowiska, w jakim żyją owady zapylające, a także my wszyscy
- pokaże, czy to, co jemy, czy jest bezpieczne i zdrowe (nie chodzi tylko o miód!)
- sprawdzi skuteczność polityki ochrony przyrody w Polsce.
Rusza jedenasta edycja akcji Adoptuj Pszczołę prowadzonej przez Greenpeace Polska! Jak co roku, można do niej dołączyć przez stronę www.AdoptujPszczole.pl. Pod tym adresem można wesprzeć działania na rzecz ochrony owady zapylających. W tym roku Greenpeace przeprowadzi Wielki Test Miodu. Wytypuje do badania pasieki ze wszystkich województw i sprawdzimy ich miód na obecność pestycydów. Testowane będą najpopularniejsze odmiany miodów: wielokwiatowe i rzepakowe, a także gryczane i te z ekologicznymi certyfikatami.
– Pomóżcie nam poznać prawdę o pestycydach w polskich miodach i o stanie środowiska, w którym żyją owady zapylające. I pomóżcie nam przekonać polski rząd do poparcia przepisów zwiększających ochronę przyrody i owadów zapylających, a rezultacie – ochronę nas wszystkich – apeluje Krzysztof Cibor, szef zespołu kampanii Greenpeace Polska, i wyjaśnia: – Skupiamy się na pestycydach, ponieważ ponad 80 proc. Polek i Polaków obawia się wpływu tych substancji na środowisko i na zdrowie.
Bardzo wysoką świadomość zagrożeń ze strony pestycydów dla środowiska, żywności i zdrowia wykazał sondaż pracowni IPSOS, przeprowadzony jesienią ubiegłego roku w sześciu krajach Unii Europejskiej. W 2020 roku w ramach akcji Adoptuj Pszczołę Greenpeace badał kwiaty rzepaku — okazało się, że zawierały one nawet pestycydy, których używanie było zabronione od kilku lat. To wszystko trafia także do miodu. Tymczasem zajmuje on szczególne miejsce na polskich stołach, a jako społeczeństwo jesteśmy dumni z polskiego pszczelarstwa i wysokiej jakości polskich miodów.
– W tegorocznym Wielkim Teście Miodu nie chodzi wyłącznie o ciekawość konsumencką. Kupowany i jedzony przez nas na co dzień miód chcemy potraktować jako papierek lakmusowy, który pokaże nam stan środowiska, w jakim żyją wszystkie owady zapylające, w tym te najbardziej zagrożone, dzikie zapylacze. Badając miód pochodzący od pszczół miodnych, poznamy stan skażenia pestycydami zróżnicowanych środowisk z całego kraju. Dowiemy się, czy to, co jemy, jest bezpieczne i zdrowe, a — pośrednio — dowiemy się też, czy bezpieczne i zdrowe są inne owady zapylające. Nie ma zdrowej, obfitej i zróżnicowanej żywności bez latającymi nad polami i łąkami pszczół, trzmieli, bzygów i motyli — to one odpowiadają za powstawanie 30 procent tego, co jemy – mówi Krzysztof Cibor.
Tymczasem tempo wymierania owadów na świecie jest zatrważające – szacuje się, że ich populacja każdego roku kurczy się o około 2,5 procent. Odpowiadają za to działania człowieka – niszczenie naturalnych siedlisk, kryzys klimatyczny i stosowanie pestycydów. Wiemy, jak niebezpieczne są te substancje, a równocześnie tylko niecałe 45 proc. ufa, że rząd wprowadzając regulacje dotyczące pestycydów, kieruje się zdrowiem obywateli i stanem środowiska. Ta nieufność okazała się ostatnio bardzo uzasadniona. W marcu Donald Tusk osobiście zdecydował o zawetowaniu europejskiego Prawa o Odtwarzaniu Zasobów Naturalnych (Nature Resoration Law). Wycofywanie się przez rząd z regulacji mających chronić nas i środowisko, w którym powstaje nasza żywność, przed niebezpieczną chemizacją produkcji rolno-spożywczej to przerażająca krótkowzroczność. Ochrona przyrody nie stoi w sprzeczności z rolnictwem, wręcz przeciwnie!
– Naszym testem chcemy pokazać, jak wygląda bezpieczeństwo żywnościowe wzięte pod lupę. I czy aby na pewno nasza żywność jest tak zdrowa, jak byśmy tego wszyscy chcieli. A pomiędzy zdrową żywnością a zdrowym środowiskiem nie ma różnicy. Jesteśmy tym, co jemy i jesteśmy częścią natury – podsumowuje Krzysztof Cibor.
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska