Tegoroczny festyn Komisji Europejskiej dotyczący ochrony środowiska – Green Week (Zielony Tydzień) – służyć ma wymianie pomysłów na temat działań, które mogłyby ograniczyć skutki globalnych zmian klimatu. Pilny apel działania w tej kwestii jak i przedstawienie przewidywanych, apokaliptycznych konsekwencji niekorzystnego wzrostu gazów cieplarnianych dominował sesję rozpoczynającą Green Week 2005.
W samej Europie, która jest na razie stosunkowo mało dotknięta przez
wahania klimatyczne, niezwykle gorące lato 2003 spowodowało straty wśród rolników 15 ówczesnych
państw Unii Europejskiej rzędu 10 miliarda euro, a spowodowało śmierć 30 - 35 tysięcy (najczęściej
starszych) osób. Apokaliptyczne wizje kreślone przez naukowców podczas sesji rozpoczynającej Green
Week pokazały jako nieomal pewne podniesienie poziomu morza o 5 - 6 metrów w ciągu następnych
dziesięcioleci. Ten scenariusz dotyczy sytuacji, gdy uda się ograniczyć dalszy wzrost gazów
cieplarnianych. Jeżeli się to nie uda, konsekwencje będą znacznie poważniejsze. W samej Unii
Europejskiej na obszarach przybrzeżnych mieszka 75 milionów osób.
Rok 2005 odbywa się pod znakiem wielu międzynarodowych wydarzeń
dotyczących prób ograniczenia zjawiska globalnych zmian klimatu. Konwencja Klimatyczna z Kyoto
weszła w życie, choć odmowa ratyfikacji tej międzynarodowej umowy przez m.in. Stany Zjednoczone i
Australię znacznie ograniczają skuteczność prób zatrzymania dalszego wzrostu emisji gazów
cieplarnianych. Zmiany klimatyczne będą również tematem priorytetowym dla Wielkiej Brytanii, gdy
będzie przewodniczyła nie tylko Unii Europejskiej, ale także grupie państw G8 w drugiej połowie
tego roku. Na przełomie listopada i grudnia odbędzie się w Montrealu konferencja ONZ na ten
temat.
Komisarz ds. Środowiska Stavros Dimas przedstawił główne cele, które
Komisja Europejska sobie stawia pragnąc forsować dyskusję na temat dalszych działań na rzecz
ograniczania zmian klimatycznych w dalszej przyszłości, po roku 2012. Komisarz Dimas wymienił m.in.
następujące punkty:
- potrzeba dalszego ograniczenia gazów cieplarnianych przez wszystkie państwa na świecie, w tym zarówno przez państwa wysoko rozwinięte jak i najbiedniejsze państwa świata;
- włączenie w działania obszary dotychczas nie objęte, jak np. sektory transportu lotniczego i morskiego;
- znaczny wzrost i rozwój nowych technologii, które są korzystne dla ograniczania emisji gazów cieplarnianych;
- potrzeba przygotowania państw Unii Europejskiej jak i państw rozwijających się do skutków globalnych zmian klimatu.
Potrzeba wstrzymania dalszych globalnych zmian klimatu i ograniczenie
emisji gazów cieplarnianych stają się zatem kluczowymi celami dla Dyrekcji Generalnej Środowisko
Komisji Europejskiej. Na ile te cele zostaną jednak odzwierciedlone w poszczególnych państwach
członkowskich jest tu kluczowym pytaniem. Plany rozbudowy (za środki właśnie UE) sieci drogowej w
Polsce, czy też rozwój lotnictwa cywilnego i tanich przewoźników przeczą tym celom, gdy powodują
znaczny wzrost emisji gazów cieplarnianych.
Mimo rozszerzenia Unii Europejskiej rok temu, wyraźny jest brak na
obradach Green Week przede wszystkim mówców, ale także i uczestników z nowych państw członkowskich
UE, w tym z Polski. A szkoda. Jeżeli ziszczą się przewidywania naukowców podniesienia poziomu morza
o 5 - 6 metrów, trzeba będzie zapisać w Narodowy Plan Rozwoju przeniesienie niejednego polskiego
miasta.