Zakończyły już swój pobyt w Bodzewie (gm. Piaski). Jako cel wyznaczyły sobie pracę z dziećmi i poznanie naszej „małej ojczyzny”. Co roku poznają inny zakątek Europy, ucząc się nie tylko geografii, ale nawiązując nowe przyjaźnie. Dziewczyny przyjechały z Belgii.
Jest ich dwadzieścia. Ich skautowskim zadaniem była praca w społeczności, którą poznają. Włączały się więc w organizację zabaw dla dzieci, konkursów, spędzały czas z polskimi rówieśnikami, ucząc się naszego trudnego języka. Poradziły sobie z trudnymi zadaniami w szkole przetrwania w Brzedni (m.in. przeprawiały się przez bagna i zajmowały się „rannymi” w szpitalu polowym), bawiły się na koncercie „Piaska” w Piaskach, zwiedziły Bazylikę na św. Górze, uczestniczyły w magicznym pokazie chemicznym przygotowanym przez Fundację „Absolwent”, wypoczywały z rówieśnikami nad jeziorem w Cichowie i uczestniczyły w pokazach „Strefy militarnej”.
Jako promocję swego kraju przygotowały dla zaproszonych gości (m.in. Wójta Gminy Piaski i Wicestarosty Gostyńskiego) oraz rówieśników specjały kuchni belgijskiej. W menu znalazły się: cykoria zapiekana z szynką, przystawka z pomidora i krewetki różowej oraz brzoskwinia z tuńczykiem. Na deser skautki serwowały gościom mus czekoladowy oraz truflę czekoladową.
W ostatnich dniach pobytu w Polsce Belgijki zwiedzą jeszcze Kraków i Oświęcim.
Jak podkreśla koordynator projektu pt. „Przyjazny powiat” Andrzej Konieczny (ze Stowarzyszenia DZIECKO, które zorganizowało pobyt Belgijek w powiecie gostyńskim) przyjazd był możliwy do realizacji dzięki przychylności władz Gminy Piaski, Domu Dziecka w Bodzewie oraz Starostwa Powiatowego w Gostyniu. Wielkie podziękowania należą się wolontariuszom - Jakubowi, Annie, Michałowi, Adamowi i dwóm Martynom, którzy kilkanaście godzin dziennie w trakcie pobytu gości poświęcali swój czas i pracowali jako tłumacze. Belgijki komunikowały się z rówieśnikami w j. francuskim i angielskim.
Efektem projektu była promocja naszej „małej ojczyzny” – powiatu gostyńskiego, nawiązano nowe przyjaźnie, a młodzież polska miała możliwość sprawdzenia swych umiejętności komunikowania się w języku angielskim z rówieśnikami z Europy. Jak zauważa A. Konieczny, nie tylko nasze dzieci rozmawiały po angielsku, ale i Belgijki nauczyły się wielu słów w języku polskim.
Źródło: Stowarzyszenie "Dziecko"