Plakaty imitujące reklamy wyborcze dwóch głównych kandydatów na urząd prezydenta - Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego, które pojawiły się ostatnio na ulicach polskich miast to część kampanii Greenpeace przeciwko Genetycznie Modyfikowanym Organizmom.
Hasła „Polska bez GMO jest najważniejsza” i „Zgoda buduje – GMO rujnuje” mają na celu zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwo, które niosą ze sobą uprawy roślin zmodyfikowanych genetycznie.
„W ten sposób chcemy wywołać obu kandydatów do tablicy. Mimo, że kwestia upraw GMO w Polsce jest ciągle nierozwiązana, mimo kilkukrotnych zapytań z naszej strony, żaden z kandydatów jak dotąd nie zadeklarował jak wyobraża sobie przyszłość polskiego rolnictwa. Wyborcy mają prawo wiedzieć, czy przyszły prezydent będzie zwolennikiem wielkoprzemysłowego rolnictwa i uzależnienia polskich rolników od zagranicznych koncernów biotechnologicznych, a do tego doprowadzą uprawy GMO, czy poprze tradycyjny model rolnictwa, dzięki, któremu polska żywność cieszy się zasłużoną sławą na europejskich rynkach i który daje szansę na przyzwoite zarobki także mało obszarowym rolnikom”, mówi Joanna Miś, koordynatorka kampanii STOP GMO, w polskim Greenpeace.
Greenpeace już od lat prowadzi kampanię, której celem jest doprowadzenie do zakazu upraw roślin modyfikowanych genetycznie w naszym kraju. Takie zakazy wprowadziło już wiele europejskich krajów, w tym takie potęgi rolne jak Niemcy i Francja. W Polsce jednak, mimo, że rząd oficjalnie opowiada się przeciw uprawom GMO, właśnie opracowywana jest ustawa, która je dopuszcza. O jakichkolwiek zakazach, odpowiedzialne za nie ministerstwa (rolnictwa i środowiska) nie chcą nawet słyszeć.
Sytuacja staje się tym bardziej pilna, że, jak nieoficjalnie dowiedział się Greenpeace, Komisja Europejska, już wkrótce przedstawi krajom członkowskim propozycję, która może doprowadzić do upowszechnienia tego typu upraw w Unii Europejskiej. List otwarty Greenpeace w tej sprawie dostępny tutaj:
Źródło: Greenpeace Polska