Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Wydatkowanie unijnych środków przedakcesyjnych w dziedzinie ochrony środowiska w krajach kandydujących do Unii odbywa się pod widoczną presją czasu. Cierpi na tym jakość projektów, rzadko odbywają się konsultacje społeczne i niewystarczająca okazuje się kontrola nad wydatkowaniem środków.
Takie wnioski przedstawiono podczas konferencji zorganizowanej przez CEE Bankwatch i Friends of the Earth Europe, która odbyła się 25 - 26 listopada 2000 w Brukseli. Z dyskusji podczas konferencji, w których uczestniczyli przedstawiciele niektórych rządów krajów kandydujących jak i Komisji Europejskiej wynika, że sytuacja ta może się nawet pogorszyć w pierwszych latach członkostwa państw Europy Środkowej w Unii.
Raport "Miliardy na rzecz Zrównoważnego Rozwoju?"
Celem konferencji, która odbyła się w Parlamencie Europejskim, było przedstawienie raportu pt. ”Miliardy na rzecz Zrównoważonego Rozwoju?” (“Billions for Sustainability?”). Na podstawie obserwacji dokonanych podczas ponad dwóch lat w ośmiu krajach Europy Środkowej przez członków CEE Bankwatch przedstawiono przykłady różnych nieprawidłowości stwierdzonych przy korzystaniu ze środków przedakcesyjnych. Konferencja dotyczyła sposobu, w jaki ochrona środowiska jest uwzględniana przy planowaniu funduszy przedakcesyjnych; jak wynika z badań, bardzo rzadko tak się dzieje. Raport projektu przedstawiony na konferencji zwraca między innymi uwagę na:
Raport "Miliardy na rzecz Zrównoważnego Rozwoju?"
Celem konferencji, która odbyła się w Parlamencie Europejskim, było przedstawienie raportu pt. ”Miliardy na rzecz Zrównoważonego Rozwoju?” (“Billions for Sustainability?”). Na podstawie obserwacji dokonanych podczas ponad dwóch lat w ośmiu krajach Europy Środkowej przez członków CEE Bankwatch przedstawiono przykłady różnych nieprawidłowości stwierdzonych przy korzystaniu ze środków przedakcesyjnych. Konferencja dotyczyła sposobu, w jaki ochrona środowiska jest uwzględniana przy planowaniu funduszy przedakcesyjnych; jak wynika z badań, bardzo rzadko tak się dzieje. Raport projektu przedstawiony na konferencji zwraca między innymi uwagę na:
- rzadkie przeprowadzanie konsultacji społecznych: gdy Unia Europejska tego nie wymaga, administracje krajów kandydujących niechętnie przystają na takie konsultacje (nawet gdy praktyka pokazuje, że prowadzi ona do wdrożenia lepszych projektów);
- brak dostępu do informacji, w tym między innymi do dokumentów w języku zrozumiałym dla lokalnych społeczności, brak równego dostępu do informacji na temat możliwych źródeł finansowania unijnego dla samorządów;
- preferowanie dużych i drogich projektów infrastrukturalnych, czy też forsujących kontrowersyjne inwestycje (budowa autostrad przez obszary o wyjątkowych walorach przyrodniczych), zniechęcających lokalne władze do szukania tańszych, nastawionych na zrównoważony rozwój rozwiązań.
Jednak nie tylko wyniki przedstawione w raporcie dają do myślenia. Uczestnikom konferencji dane było obserwować znaczną różnicę w podejściu do Funduszy Strukturalnych pomiędzy działaczami pozarządowymi a przedstawicielami Komisji Europejskiej. Fundusze przedakcesyjne (ISPA, Phare czy SAPARD) stanowią dla krajów kandydujących pewnego rodzaju próbę generalną przed Funduszami Strukturalnymi.
Jak lepiej przygotować się do Funduszy Strukturalnych?
Lekcje, z których zdaniem Friends of the Earth Europe oraz CEE Bankwatch należy korzystać dla lepszego przygotowania państw do Funduszy Strukturalnych, to m.in. potrzeba:- jasnej oceny, czy efektywnie wykorzystano środki pomocowe, a gdy to nie ma miejsca, wyciąganie stosownych konsekwencji wobec tych, którzy nimi źle zarządzają;
- stosowania zasad udziału społecznego i partnerstwa przy planowaniu projektów i ich monitorowaniu, jak i przejrzystości w podejmowaniu decyzji i dostępu do dokumentacji;
- oceny alternatywnych, często tańszych, prostszych i dla środowiska naturalnego mniej szkodliwych rozwiązań, między innymi przez oceny środowiskowe;
- obniżenia minimalnych progów na projekty finansowane ze środków unijnych;
- usprawnienia procesów decyzyjnych, zwłaszcza w kontaktach pomiędzy administracją w krajach kandydujących i Brukselą oraz w samej Komisji;
- zatrudnienia odpowiedniej liczby dobrze przygotowanych i opłacanych pracowników administracji publicznej w krajach kandydujących;
- położenia nacisku nie tylko na budowę dróg, ale także na cały sektor transportu, czy rozwój wsi, a nie tylko na wielki przemysł rolny.
Argumenty te tylko częściowo zostały omówione przez pracowników Komisji Europejskiej obecnych na konferencji. Stwierdzono, że możliwe jest grupowanie mniejszych projektów w jeden projekt finansowany przez Unię, tak aby minimalne progi nie stanowiły zbyt sztywnej bariery dla korzystania z funduszy.
Krótki okres realizacji...
Ponadto jednak pracownicy zwłaszcza Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej, którzy zajmują się Funduszami Strukturalnymi, wykorzystali konferencje, aby mówić o innych aspektach sprawy.
Dla tych urzędników unijnych istotne jest przede wszystkim to, że pierwszy okres udostępnienia Funduszy Strukturalnych będzie wyjątkowy ze względu na jego bardzo krótki okres realizacji. Zaledwie dwa i pół roku minie pomiędzy przystąpieniem Polski w Unii – przyjmując, że rozszerzenie nastąpi w maju 2004 roku – a końcem obecnego cyklu budżetowego Unii w grudniu 2006 roku (zwykle jeden cykl budżetowy obejmuje siedem lat). A ilość środków, które nowym państwom członkowskim uda się wynegocjować na okres lat 2007 - 2013, zależy od tego, jak dobrze kraje obecnie kandydujące zaabsorbują (czytaj: wydadzą) środki przyznane nie tyle w ramach funduszy przedakcesyjnych, co w pierwszych latach członkostwa z Funduszy Strukturalnych.
Pracownicy Komisji oczywiście odrzucali zarzut stawiany przez uczestników konferencji, że tym samym proponują, aby ważniejsza była ocena ile zostanie wydane, a nie na co te środki pójdą. Jednak nacisk kładziony na zagrożenie i niekorzyści jakie mogą płynąć dla krajów takich jak Polska ze złej (czytaj: ilościowo niedostatecznej) absorbcji środków, czy też formułowanie usilnych próśb, aby 'podejmować strategiczne decyzje co do priorytetów', nie pozostawiły wśród uczestników konferencji większych wątpliwości. Kto kasy nie wyda, ten przy następnym rozdaniu dostanie mniej.
W sytuacji przedstawionej przez przedstawicieli Komisji Europejskiej presja na administrację polską, aby wydać środki, staje się ogromna. Potęgowana jest ona przez istotne zagrożenie, że na wymagane współfinansowanie projektów często brakuje środków w budżecie państwa. Jak stwierdziła jedna z animatorów badań CEE Bankwatch i konferencji, Magda Stoczkiewicz, zapisy dotyczące zrównoważonego rozwoju pozostają tym samym pięknym zapisem na papierze, a nacisk na absorpcję środków odbywa się wbrew podstwowym zasadom Unii Europejskiej, tj. spójności i solidarności.
Zarówno kultura nieprzejrzystego, zamkniętego podejmowania decyzji przez większość administracji krajów obecnie do Unii kandydujących, jak i potrzeba udowodnienia przez administracje na szczeblu krajowym i unijnym, że wydano pieniądze, źle tym zasadom wróżą. Najbardziej widoczne będzie to w pierwszych latach po przystąpieniu do Unii.
Źródło: Paweł Krzeczunowicz
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.