BLACHARSKA: Finansowanie „miękkich” projektów, jakie zgłaszają mieszkańcy, byłoby w tej chwili niegospodarne - mówi dla ngo.pl skarbnik Gdańska.
Niewątpliwie inicjatywy obywatelskie są cenne. Czy są możliwe i zasadne na etapie budowania i tworzenia budżetu? Mam wątpliwości.
Nie ma wpływów na dodatkową rezerwę celową
W budżecie miasta dochody determinują wydatki. Budżet Gdańska, jak każdy budżet samorządowy, coraz trudniej „dopiąć”, bo samorządowy potencjał do generowania przychodów z podatków spada. W Gdańsku do zaplanowanych podatków z PIT, CIT brakuje w tym roku aż 30 mln zł. Jedynym stałym źródłem przychodów do budżetu jest podatek od nieruchomości. Mamy więc naprawdę ograniczone możliwości wygenerowania kolejnej rezerwy celowej, jaką byłby budżet obywatelski. Uznaję, że taką rezerwą celową na sprawy obywatelskie jest rezerwa na zadania zlecane do realizacji organizacjom pozarządowym. Konsultowanie i finansowanie innych, „miękkich” projektów, a o takie najczęściej wnoszą mieszkańcy, byłoby w tej chwili, w dobie kryzysu, po prostu niegospodarne. Złotą zasadą konstruowania budżetu jest to, że jeśli są problemy z jego domknięciem, obcina się wydatki bieżące. A do takich należy większość inicjatyw zgłaszanych przez mieszkańców.
Druga sprawa, już samo organizowanie konsultacji jest drogie: wiąże się z otwarciem budynku lub budynków po godzinach, przy większych konsultacjach – z oddelegowaniem do tego pracowników. Jeśli w konsultacjach budżetowych mieliby wziąć udział wszyscy mieszkańcy miasta, podrożyłoby to ich koszt ponad zysk z wypracowanej propozycji.
Budżet ma trudno "podzielną" strukturę
Trzecia sprawa to konsultowanie wydatków samorządowych na konkretne zadania własne – tu również widzę trudność. Wyjaśnijmy ją na przykładzie edukacji. W tej dziedzinie aż 85% wydatków to płace i inne koszty związane z Kartą Nauczyciela oraz dotacje na prowadzenie placówek oświatowych. Pozostałe 15% to wydatki rzeczowe, np. na zaopatrzenie szkół. W tej dziedzinie wszystkie wydatki są z góry dość sztywno sklasyfikowane, trudno tu cokolwiek wydzielić i konsultować. Podobnie w dziedzinie inwestycji – do 2015 roku z budżetu finansowane są inwestycje przewidziane w prognozie finansowej, na większość z nich dostaliśmy dofinansowanie z funduszy strukturalnych, więc przesunięcie tych pieniędzy nie jest możliwe. Już w tej chwili władze samorządowe tworzą kolejny plan inwestycyjny po to, by nie uciekły nam europejskie pieniądze. W trakcie konsultacji każdy chce mieć drogę pod blokiem i w zasadzie każdy ma rację… Tylko koniec końców samorząd musi ją i tak wpisać w plany, a skarbnik miasta - urealnić je.
Źródło: inf. własna ngo.pl