Przykład gospodarki terenami zielonymi w Gdyni.
Rok 2008. Władza samorządowa miasta uchwaliła sobie, aby najcenniejszy zielony teren, tuż nad parkingiem samochodowym na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni oddać koles… (o pardon) deweloperom pod zabudowę. Dla ściemy, tu miały by być zabudowane tzw "usługi".
Chodzi o teren zielony (tuż nad brzegiem morskim) na którym onegdaj była wystawa rzeźb lodowych, gdzie odbywają się latem festyny i imprezy muzyczne, a w trakcie Operacji Żagiel to właśnie ten zielony teren z ławeczkami był główną widownią tej morskiej imprezy, z pięknym widokiem na redę portu Gdynia. Obok zielonego terenu zdewastowanej Polanki Redłowskiej, to najdroższy teren w Gdyni a może i w całym województwie pomorskim.
A więc wyłożono (bo tak wymaga prawo) projekt zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego aby ten teren przestał być publiczną zielenią a mógłby zostać zabudowany. Nasze stowarzyszenie zaalarmowało nic nie przeczuwających mieszkańców miasta, ustawiliśmy punkt informacyjny na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni, 30 m od tego miejsca i zbulwersowanym spacerowiczom przedstawiliśmy te plany. Z niedowierzaniem mieszkańcy miasta czytali dokumenty, gremialnie podpisując protest przeciw takiej rabunkowej gospodarce najpiękniejszymi terenami nadmorskimi Gdyni.
Stowarzyszenie oficjalnie złożyło zastrzeżenia do tego projektu, braliśmy udział w burzliwej debacie publicznej na ten temat. Koniec końców, prezydent miasta wycofał się z tych planów i teren pozostał (na razie, na jak długo?) terenem zielonym na którym dzisiaj latem gdynianie rozkładają leżaki i koce i gdzie porą letnią odbywają się muzyczne koncerty. Ale "Zadymy" w obronie tego terenu zielonego przy Bulwarze, jaką urządziliśmy jako stowarzyszenie, pewnie władza nam długo nie zapomni…
Źródło: Stowarzyszenie Gdynia SOS