Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Unieważnianie ogłoszonych konkursów, niejasne kryteria wyboru ofert i bardzo trudna komunikacja z Ministerstwem. Co będzie dalej z Funduszem Sprawiedliwości?
– Przygotowywaliśmy wniosek w naprawdę dużym pośpiechu, bo termin wynosił 10 dni – opowiada przedstawicielka fundacji z dużego miasta, prosząc o nieujawnianie danych. – Wchodzimy na stronę, a tu klops, konkurs unieważniony. Czy normalne jest unieważnienie konkursu, bo wpłynęło zbyt wiele ofert?
Reklama
– Jak widać za nadmierną chęć działania też można zostać ukaranym – komentuje prezeska innej organizacji.
Chodzi o konkurs ogłoszony przez Ministerstwo Sprawiedliwości 8 grudnia 2017 roku – skierowany do organizacji pozarządowych, które chcą zrealizować projekty polegające na przeciwdziałaniu przyczynom przestępczości. Wnioski można było składać do 18 grudnia, czasu było więc niewiele. Oferty złożyły 84 organizacje – bardzo różne, o różnym profilu, z różnych miejsc Polski.
Komisja obradowała przez miesiąc, a 25 stycznia 2018 r. ministerstwo poinformowało o unieważnieniu konkursu. W komunikacie wskazało, iż „po dokonaniu analizy ilości złożonych ofert oraz wnioskowanej łącznej kwoty dotacji, która stanowi wielokrotność planowanej puli środków wskazanej w ogłoszeniu o konkursie, dysponent środków podjął decyzję o unieważnieniu konkursu”. Resort ogłosił również, iż po analizie dostępności środków z Funduszu ogłosi nowy konkurs na rok 2018, „uwzględniający zapotrzebowanie na tego typu działania w skali całego kraju”.
Dlaczego ministerstwo unieważniło konkurs, zamiast zorganizować dogrywkę? Przecież podział pieniędzy etapami, w kolejnych edycjach, to znana praktyka konkursowa?
Zapytany o to Wydział Komunikacji Ministerstwa Sprawiedliwości nie odpowiada. Kiedy po dwóch tygodniach ponowiliśmy pytanie, odesłał nas do ogłoszenia o unieważnieniu konkursu. Spytaliśmy jeszcze raz – znowu bez odpowiedzi. Na stronach internetowych do dnia publikacji niniejszego tekstu nie ma informacji o nowym konkursie.
Dziwne zasady odwołanego konkursu
Ogólnie sformułowana informacja o unieważnieniu konkursu wywołała liczne dyskusje na forach internetowych. Ich uczestnicy zwracali uwagę, że warunki wyboru ofert w tym konkursie sformułowano nietypowo. Chodziło o zasadę, iż organizacja nie może wystąpić o MNIEJ niż 30 tys. zł, bez jednoczesnego wskazania MAKSYMALNEJ kwoty dotacji (co zwykle się robi). Formalnie więc konkurs mogła wygrać zarówno jedna organizacja, jak i wszystkie 84. Dlaczego więc Ministerstwo nie zdecydowało się na rozstrzygnięcie konkursu?
Kiedy zaczynamy liczyć, jeszcze trudniej znaleźć powód unieważnienia konkursu. Wskazana w ogłoszeniu konkursowym pula środków, które resort planował przekazać to 10 milionów zł. Gdyby dotację dostała połowa startujących organizacji, średnia kwota dofinansowania wynosiłaby prawie 240 tys. zł – czyli wcale nie tak mało. Gdyby konkurs wygrała co czwarta organizacja, dotacje wynosiłyby średnio prawie 500 tys. zł, a wciąż nie można byłoby mówić o dużej konkurencji (dla porównania w konkursach FIO dotację otrzymuje co dziesiąta organizacja). W dodatku byłaby to kwota porównywalna do tych przekazywanych przez Ministerstwo w innych konkursach.
Gdyby przyjąć, że rzeczywiście chodziło o to, żeby dać organizacjom więcej pieniędzy na realizację projektów w roku 2018 bez dogrywki, to czemu do dziś nie ma żadnych informacji na temat nowego konkursu?
To nie pierwszy raz
Konkurs na przeciwdziałanie przyczynom przestępczości nie był jedynym, który unieważniło Ministerstwo – zdarzało się to już w historii Funduszu. Na początku 2016 roku unieważniony został konkurs na wsparcie dla świadków przestępstw. Wówczas komunikat był równie niejasny. Ministerstwo wyjaśniało, że unieważniło konkurs ponieważ „nie wpłynęła ani jedna oferta na następujące województwa: świętokrzyskie, mazowieckie, podlaskie oraz łódzkie, co stało w sprzeczności z wcześniejszymi założeniami o utworzeniu kompleksowej sieci punktów na terenie całego kraju”. Ogłosiło także, iż zdecydowana większość działań zaoferowanych przez organizacje pokrywała się z działaniami już podejmowanymi przez nie w ramach finansowanych z tego samego Funduszu przedsięwzięć na rzecz osób pokrzywdzonych.
Urzędnikom ministerstwa chodziło zapewne o to, iż świadkami przestępstw czasami są członkowie rodzin pokrzywdzonych, a pomoc dla nich może być świadczona w ramach dotacji na pomoc dla samych pokrzywdzonych. Takie dotacje przyznawane są w innym konkursie. Nie wzięli jednak pod uwagę, że ustawodawca tworząc możliwość ogłoszenia dwóch konkursów (dla świadków oraz dla pokrzywdzonych i ich bliskich) przewidział, że te działania mogą się pokrywać. Nie wiadomo także, dlaczego brak ofert z czterech województw uniemożliwił realizację projektów w pozostałych województwach.
Na tę sytuację zareagowała posłanka Agnieszka Ścigaj. W interpelacji zwracała uwagę na fakt, że organizacje złożyły oferty zgodnie z ogłoszeniem konkursowym, a zmiana zasad konkursu nastąpiła w trakcie jego trwania. W odpowiedzi resort wskazał, że zgodnie z obowiązującym prawem dysponent środków może unieważnić konkurs w sytuacji braku ofert, odrzucenia wszystkich ofert oraz z „innych przyczyn” (zaznaczono jednocześnie, iż „jest oczywiste, że przyczyna unieważnienia konkursu nie może być błaha”, a w tej sytuacji ważna przyczyna istniała). Ministerstwo wyjaśniało także, iż brak wsparcia dla świadków na terenie niektórych województw spowodowałby, iż zamieszkałe tam osoby zostałyby pozbawione pomocy, przez co znalazłyby się w gorszej sytuacji niż mieszkańcy reszty kraju. W gorszej sytuacji znaleźli się więc wszyscy…
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało, że kolejny konkurs ruszy „po zakończeniu prac nad nową formułą” konkursową. Ostatecznie został on jednak ogłoszony dopiero pod koniec 2017. Bez wsparcia na pomoc dla świadków upłynął więc cały 2016 i 2017 rok.
Pomoc dla pokrzywdzonych
Unieważnienie konkursów to nie jedyne przyciągające uwagę opinii publicznej rozstrzygnięcie. Na początku lutego 2018 r. Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło wyniki konkursu dla organizacji pozarządowych na pomoc ofiarom przestępstw oraz (wspomnianą już wcześniej) pomoc świadkom. Konkurs ogłoszony został pod koniec 2017 roku, wpłynęło 66 ofert, dotacje otrzymały 34 podmioty.
Konkurs ogłoszono później niż zwykle. Pozwoliły na to zmiany w prawie dokonane w zeszłym roku. Do września 2017 r. rozporządzenie regulujące kwestie konkursów zawierało terminy, które nakazywały ministerstwu ogłoszenie i rozstrzygnięcie konkursów w ściśle określonym czasie. Dzięki temu możliwe było zachowanie ciągłości pomocy, a organizacje wiedziały, kiedy mogą się spodziewać konkursu. Przygotowując nowe rozporządzenie wykreślono terminy – obecnie nie ma więc obowiązku zachowania ciągłości. Dodatkowo termin rozstrzygnięcia konkursu w tym roku został przedłużony.
Wybór organizacji, którym przyznano dotację, podobnie jak w latach ubiegłych, wywołał liczne komentarze – na liście tych podmiotów nie znalazło się bowiem wiele doświadczonych i wyspecjalizowanych organizacji, takich jak Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, czy Centrum Praw Kobiet. Znalazło się na niej natomiast wiele fundacji i stowarzyszeń o profilu jednoznacznie religijnym.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę na swojej facebookowej stronie zwróciła uwagę, że decyzja o nieprzyznaniu jej dotacji pozbawia dzieci ofiary przestępstw fachowej pomocy. Ministerstwo w odpowiedzi zarzuciło fundacji rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i zaznaczyło, iż wszystkie organizacje, które otrzymują środki z Funduszu, są zobowiązane takiej pomocy udzielać.
W komentarzach pojawiły się jednak uwagi, że świadczenie takiej pomocy wymaga specjalizacji, a Ministerstwo nie chce wykorzystać potencjału wyspecjalizowanej fundacji.
Ministerstwo do tej pory tłumaczyło, iż preferuje organizacje, które nie świadczą pomocy wybranym grupom obywateli, tylko wszystkim bez wyjątku. Problem jednak w tym, że projekty „odrzucone” zawierają często ofertę pomocy dla wszystkich, a część specjalistów zauważa, że warunku „uniwersalności” nie spełniają również organizacje odwołujące się do wartości religijnych oraz inne wybierane przez Ministerstwo.
Ponadto w roku 2018 organizacje, którym Ministerstwo nie przyznało dotacji, nie zostały poinformowane o powodach odrzucenia ich ofert. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę zwróciła się z prośbą o udzielenie takich informacji, ale ich nie dostała. Dostała natomiast powiadomienie, że rozpatrywanie prośby o wgląd w karty oceny projektu zostaje wydłużone do 9 marca, „co spowodowane jest koniecznością wyselekcjonowania wnioskowanych dokumentów z obszernej dokumentacji konkursowej, a także licznymi obowiązkami, które aktualnie realizuje dysponent Funduszu Sprawiedliwości”. Czy to oznacza, że Ministerstwo nie ma karty oceny merytorycznej i formalnej z punktacją, którą mogłoby po prostu udostępnić organizacji?
Środki w Funduszu rosną, a pomocy specjalistycznej wciąż brak
Dyskusja dotycząca dotacji dla Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, czy Centrum Praw Kobiet ujawnia jeszcze jeden ważny temat: rząd (konsekwentnie zresztą, od czasu, kiedy powstał Fundusz) nie widzi potrzeby finansowania pomocy specjalistycznej.
Od pewnego czasu Ministerstwo odnotowuje systematyczny wzrost środków w Funduszu (jest to związane ze zmianą zasad orzekania nawiązek). Z tego powodu w 2017 r. zdecydowano się poszerzyć grupę podmiotów, które mogą otrzymywać dotacje o podmioty publiczne, czyli sądy, prokuratury, jednostki policji (zobacz: Fundusz Sprawiedliwości już nie tylko dla NGO). Trochę więcej pieniędzy otrzymały też w konkursie dla osób pokrzywdzonych organizacje pozarządowe. Nie wiadomo jednak dlaczego nie zdecydowano się na wprowadzenie pomocy specjalistycznej właśnie dla tych obywateli, którzy takiej oferty potrzebują. Do zapewnienia takiej pomocy np. kobietom ofiarom przemocy, zobowiązują Polskę międzynarodowe akty prawne.
Ogłoszenia konkursowe z zaskoczenia
Brak informacji o ocenach uzyskanych w konkursach to nie jedyne utrudnienie w dostępie do informacji dotyczących Funduszu. Do niedawna Fundusz miał swoją stronę, na której publikowane były wszystkie informacje, które go dotyczą. Pojawiały się tam wszystkie ważne komunikaty. Obecnie cześć informacji nadal trafia na tą stronę, ale cześć publikowana jest w innym miejscu w BIP-ie (zobacz: Konkurs widmo). Organizacje, które chcą wziąć udział w konkursach muszą więc stale przeglądać cały BIP ministerstwa (a pojawiają się tam przecież inne informacje – nie tylko o konkursach – i tych innych jest znacznie więcej).
Krótkie (znacznie krótsze niż wcześniej) terminy składania ofert w zasadzie wykluczają organizacje, które wypatrzą ogłoszenie o konkursie kilka dni po jego opublikowaniu. Jeżeli na przygotowanie projektu organizacja ma 10 dni, to po odjęciu weekendu zostaje już bardzo niewiele czasu na pracę.
Na co stać Fundusz?
Wciąż nie wiadomo, ile pieniędzy jest w Funduszu – redakcja nie uzyskała takich informacji od ministerstwa, choć kilkukrotnie o nie prosiła. Nie chodzi o kwoty przeznaczane na konkursy (te są znane), ale o to, ile środków wpływa do Funduszu. Czy Fundusz stać byłoby na inne działania np. większe środki w konkursach dla NGO, czy choćby pomoc specjalistyczną?
W Funduszu są duże pieniądze – ale nie dla NGO
Po zmianie ustawy i rozporządzenia w połowie 2017 r. ministerstwo ogłasza i rozstrzyga konkursy dla innych podmiotów – nie tylko dla organizacji pozarządowych. 19 lutego rozstrzygnięty został nabór wniosków o dotacje na wyposażenie strażaków ochotników z woj. świętokrzyskiego i z woj. podkarpackiego (pula środków 8,5 mln zł) – pieniądze otrzymały samorządy. Przeprowadzony został także nabór wniosków na powierzenie realizacji zadań w zakresie nabycia wyposażenia i urządzeń ratownictwa, niezbędnych do udzielenia pomocy poszkodowanym bezpośrednio na miejscu popełnienia przestępstwa (pula środków 10 mln zł).
Minister Sprawiedliwości w swoich wypowiedziach kilkukrotnie zaznaczał, że widzi potrzebę finansowania z Funduszu wydatków związanych z zakupem sprzętu „niezbędnego dla zapobiegania lub zmniejszania negatywnych skutków przestępstw, w szczególności przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji”. Jednak czy tego rodzaju wydatki, jak wyposażenie jednostek ratunkowych nie mogą być finansowane z innych źródeł?
Fundusz Sprawiedliwości miał być Funduszem, z którego finansowana będzie pomoc pokrzywdzonym, która jest standardem w Unii Europejskiej, a u nas do tej pory była trudno dostępna. Chodziło o to, żeby obywatele wreszcie mieli dostęp do dostosowanego do ich potrzeb poradnictwa prawnego, poradnictwa psychologicznego, pomocy materialnej i każdej innej potrzebnej w sytuacji tak trudnej dla nich, jak przestępstwo.
Fundusz zaspokoił w pewnym stopniu te potrzeby, ale pomocy wciąż jest niewiele. Żeby to sprawdzić wystarczy spróbować zapisać się na porady prawne czy psychologiczne do organizacji pozarządowych, albo zobaczyć, jak daleko mają mieszkańcy małych miejscowości do najbliższych punktów.
Trudno też mówić o jednakowym traktowaniu podmiotów publicznych i organizacji pozarządowych. Jednostki publiczne, które nie muszą „walczyć o przetrwanie” otrzymują pieniądze z Funduszu i z rozstrzygnięciami konkursów nie ma kłopotów. Organizacje, dla których nieotrzymanie dotacji nierzadko oznacza „być albo nie być”, traktowane są w konkursach inaczej, a środków wciąż jest za mało.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.