Tylko ok. 10 proc. autystycznych dzieci otrzymuje specjalistyczną pomoc w odpowiednich ośrodkach - szacuje Fundacja Synapsis. Apeluje o pomoc dla tych dzieci i zwrócenie na nie uwagi.
PAP/05-12-2011
Tylko ok. 10 proc. autystycznych dzieci otrzymuje specjalistyczną pomoc w odpowiednich ośrodkach - szacuje Fundacja Synapsis. Apeluje do władz i społeczeństwa o pomoc dla tych dzieci oraz młodzieży i zwrócenie na nie uwagi. We wtorek z okazji trwającego właśnie Tygodnia Autyzmu odbyła się w siedzibie Fundacji konferencja prasowa. Prezes Fundacji Michał Wroniszewski przedstawił raport o stanie pomocy dzieciom autystycznym na rok 2000.
Wg niego, sytuacja jest bardzo trudna. "Reforma ochrony zdrowia w opinii rodziców dzieci autystycznych pogorszyła warunki opieki zdrowotnej dla dzieci. Kasy chorych zaniżają ceny zaświadczenia w specjalistycznych poradniach przez to utrudniony jest do nich dostęp" - powiedział Wroniszewski. Dodał, że Ministerstwo Zdrowia nie podjęło nigdy badań dotyczących liczebności populacji dzieci i dorosłych dotkniętych autyzmem. Posiadane dane są zbierane przez organizacje pozarządowe. Wynika z nich, że w Polsce jest około 10 tys. takich dzieci.
Kasy chorych, zamiast realizować, tworzą politykę zdrowotną państwa, nie prowadząc przy tym badań dotyczących zakresu potrzeb - argumentują specjaliści z Fundacji. Podkreślają, ze problem polega także i na tym, że przed wprowadzeniem reformy tez brakowało placówek, które prowadziłyby kompleksową terapię dzieci autystycznych. Obecnie, wg Fundacji, kasy dyskryminują placówki niepubliczne. W raporcie można przeczytać, że kasa w Warszawie żądała od niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej przyjęcia dwukrotnie niższej ceny za świadczenie niż od zakładu publicznego.
Rzecznik Mazowieckiej Kasy Chorych Krzysztof Szlubowski przyznał w rozmowie z PAP, że nie potrafi odpowiedzieć od razu na zarzuty Fundacji, ale obiecał sprawdzić sprawę.
Wg Fundacji w Łodzi i w Olsztynie wizyty rodzin z dziećmi autystycznymi są kontraktowane na tym samym poziomie, co ogólnopsychiatryczne, podczas gdy psychiatra powinien autystycznemu dziecku poświęcić więcej czasu.
"Minister zdrowia na razie nie ma wpływu na kasy chorych" - powiedziała PAP jego rzeczniczka Renata Furman.
Wg Wroniszewskiego nadal wiele dzieci nie ma właściwie postawionej diagnozy przez długi czas. Ocenia jednak, ze to się poprawia. "Lekarz rodzinny nie musi stawiać diagnozy. Musi jednak wiedzieć, kiedy następują odchylenia od normy i wtedy skierować do odpowiedniego neurologa i psychiatry" - podkreślił. Wszystkie objawy autyzmu występują do 36 miesiąca życia dziecka.
Inny problem to nastawienie społeczne. Wiceprezes Fundacji Bożenna Ulatowska powiedziała, że dzieci autystyczne "zachowują się dziwacznie, wskutek czego nie są akceptowane przez otoczenie". Podkreśliła, że pozytywne nastawienie do dzieci wpływa na dobrze na ich zachowanie.
Krystyna Janda, która kreuje autystyczną dziewczynkę w swoim najnowszym spektaklu, przyznała, że kiedy 6 lat temu Fundacja zwróciła się do niej z prośbą o pomoc, nie wiedziała, co to jest autyzm. Wg Jandy jej spektakl spowoduje, że więcej ludzi będzie wiedziało, czym jest ta straszna choroba. Po przedstawieniu odbywa się rozmowa z widzami przy udziale specjalistów zajmujących się autyzmem. "Wiem już po 20 spotkaniach, jakie pytania będą zadane: jakie są objawy, czy można to uleczyć, skąd się to bierze. To świadczy o tym, że ludzie nie wiedzą. Te pytania świadczą też o ich lęku"- mówiła.
Część dzieci autystycznych ma niezwykłe talenty: np. potrafią doskonale mnożyć czy dzielić wielocyfrowe liczby, malują, są poetami. Właściwie prowadzona terapia pozwala na ich wyzwolenie.
Wroniszewski opowiadał, że kiedy osiem lat temu Fundacja zaczęła pracę, czytało i pisało tylko kilkoro dzieci w wieku szkolnym. Obecnie - jest to około połowy. W krajach zachodnich ok. 50 proc. autystycznych dzieci chodzi do normalnej szkoły. Podkreślił, że wczesna i odpowiednia terapia pozwala znacznej liczbie tych dzieci na normalne, albo w miarę normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
Autyzm to choroba układu nerwowego, której istotą jest niemożność nawiązania kontaktu z innymi osobami, nawet z rodzicami. Leczenie wymaga troskliwej opieki i długotrwałych ćwiczeń terapeutycznych i rehabilitacyjnych. Jeśli uszkodzenia neurologiczne nie są duże, autystyczne dziecko odpowiednio leczone może nawet skończyć studia i pracować.
Źródło: PAP