Narasta kryzys humanitarny w Afganistanie. Fundacja PCPM rusza z pomocą dla uchodźców. Jak zmieni się sytuacja w tym kraju w zależności od skali pomocy humanitarnej? Przedstawiamy możliwe scenariusze.
Fundacja PCPM zdecydowała ruszyć z pomocą uchodźcom afgańskim. Chcemy koncentrować się na niesieniu pomocy medycznej, zapewnieniu dachu nad głową i podstawowym wsparciu na pograniczu Afganistanu i Tadżykistanu (w regionie Górny Badachszan) oraz na Litwie, gdzie przybywa przekraczających granicę z Białorusią.
– To jest konkretna pomoc w konkretnym miejscu, dostarczana i prowadzona przez ekspertów, którzy wiedzą jak skutecznie dotrzeć do potrzebujących ludzi i tym samym wesprzeć rozwiązywanie kryzysu humanitarnego – zapowiada Zofia Kwolek, dyrektorka fundraisingu Fundacji PCPM.
Tragiczny bilans wojny w Afganistanie
20 lat wojny w Afganistanie pochłonęło ponad 170 tys. ofiar: ponad 47 tys. zabitych cywilów, prawie 110 tys. zabitych żołnierzy afgańskich i rebeliantów, ale też ponad 3500 zabitych żołnierzy USA i innych krajów NATO. Wśród ofiar tej wojny jest też 444 pracowników organizacji humanitarnych i 72 dziennikarzy. Do tego setki tysięcy rannych i trwale okaleczonych.
– Tylko w tym roku, pomocy humanitarnej potrzebowało prawie 16 mln Afgańczyków (to 42 proc. ludności kraju). Pomoc humanitarną niesie tam 156 organizacji, korzystając z finansowania w wysokości prawie 600 mln USD rocznie – wylicza dr Wojciech Wilk, prezes PCPM i ekspert ONZ ds. rozwiązywania kryzysów humanitarnych. Państwa, które finansują pomoc humanitarną dla Afganistanu to przede wszystkim USA, Wielka Brytania i Komisja Europejska. Razem kraje NATO finansowały w 2020 roku 2/3 pomocy humanitarnej dla Afganistanu. Dodając do tego finansowanie Komisji Europejskiej, Zachód finansuje 75 proc. pomocy humanitarnej w Afganistanie.
Jakie konsekwencje dla sytuacji humanitarnej w Afganistanie będzie miało przejęcie władzy przez talibów?
– Konsekwencją upadku prozachodniego rządu w Kabulu i dojścia do władzy islamskich ekstremistów powiązanych z Al-Kaidą, będzie zapewne brak zainteresowania politycznego krajów NATO udzielaniem wsparcia finansowego dla Afganistanu – ocenia dr Wilk. – Wszystkie działania pomocowe w Afganistanie – zarówno humanitarne jak i rozwojowe – zostaną drastycznie ograniczone – dodaje ekspert. Rosja czy Chiny nie wypełnią tej luki. W roku 2020 Rosja na pomoc humanitarną dla Afganistanu wydała 1 mln USD, Arabia Saudyjska – 10 mln USD. Chiny nie przekazały w ramach systemu ONZ żadnej pomocy humanitarnej. Tylko same Stany Zjednoczone w roku 2020 finansowały działania pomocowe w Afganistanie kwotą aż 226 mln USD – komentuje ekspert.
Brak finansowania pomocy humanitarnej
Według dra Wojciecha Wilka finansowanie pomocy humanitarnej dla Afganistanu w ciągu roku może spaść nawet o 80%. Pozostała kwota będzie zbyt mała, aby zapewnić żywność dla 15 mln potrzebujących, wspierać system ochrony zdrowia czy edukację.
Afganistan pod rządami Talibów – prognozy dotyczące ograniczeń w niesieniu pomocy
– Dla nowego rządu powołanego przez Talibów pierwszym dużym testem będzie kontrola nad pomocą humanitarną czyli postawa względem tzw. dostępu humanitarnego (humantiarian access). Organizacje terrorystyczne, jak na przykład Hayat Tahrir Al-Sham (kontrolujący północno-zachodnią Syrię), czy władze krajów zrujnowanych wojną domową (Syria, Południowy Sudan), nakładają różnego rodzaju “podatki” i “opłaty” na organizacje niosące pomoc humanitarną. Grupy zbrojne blokują dostęp do obszarów wymagających pomocy, domagając się opłat lub oddania części transportowanej pomocy. W krajach zniszczonych wojnami pomoc humanitarna jest największym ,,sektorem” gospodarki, a przez to potencjalnym źródłem dochodu. Jeżeli Talibowie dadzą organizacjom humanitarnym działać swobodnie, tak aby cała pomoc humanitarna trafiła do osób potrzebujących, to jest szansa na utrzymanie choćby jej części. Jeżeli jednak Talibowie lub skorumpowani urzędnicy będą nakładać podatki i haracze na pomoc dla najuboższych, będzie to argument dla państw Zachodu, aby całkowicie zatrzymać pomoc humanitarną dla Afganistanu. Przecież żaden z urzędników i decydentów nie będzie chciał ponosić odpowiedzialności za to, że część pieniędzy podatnika trafi do organizacji powiązanej z Al-Kaidą. Z drugiej strony, jeżeli cała pomoc będzie trafiała do potrzebujących, to ułatwi decyzję o kontynuacji finansowania pomocy żywnościowej czy medycznej dla mieszkańców Afganistanu – pisze dr Wojciech Wilk w swojej analizie sytuacji w Afganistanie.
Zdrowie i epidemie
– Brak finansowania uderzy w system ochrony zdrowia, szczególnie w szpitale i zdrowie reprodukcyjne kobiet. Pod ogromnym znakiem zapytania stoi kontynuacja w Afganistanie akcji szczepień dla najmłodszych dzieci. Trzy lata temu Talibowie zakazali szczepienia dzieci przeciwko polio, czego konsekwencją jest powrót choroby. Miało to skutki ogólnoświatowe, bo jeszcze kilka lat temu dzięki programom szczepień byliśmy na skraju eliminacji wirusa polio z powierzchni Ziemi. Brak finansowania wykluczy też nowe inwestycje w studnie i pozostałą infrastrukturę wodną. Pod znakiem zapytania może stanąć także oczyszczanie wody, gdyż chlor – potrzebny do odkażania wody – stanowi komponent broni chemicznej – wskazuje ekspert.
Ubóstwo i głód
– Ważnym pytaniem jest, jak Talibowie poradzą sobie z niedoborami żywności i ubóstwem? Pomimo wydania setek miliardów dolarów na rozwój Afganistanu, kraj ten pozostaje siódmym najbardziej ubogim państwem na świecie. Miliony Afgańczyków będą nadal cierpieć głód, zwłaszcza jeżeli część żywności będzie konfiskowana lub kradziona przez Talibów lub ich urzędników. To może doprowadzić do wstrzymania pomocy humanitarnej – alarmuje dr Wojciech Wilk.
Największe koszta poniosą dzieci i młodzież
Prawdopodobnie Talibowie wstrzymają edukację dziewczynek lub zamkną uczelnie wyższe. Bez edukacji najmłodsze pokolenie nie będzie miało możliwości przyczynić się do rozwoju swojego kraju. Sytuacja w Afganistanie wróci zapewne stanu przed 2001 r., gdy największy sektor gospodarki stanowiła produkcja opium i innych narkotyków. Młodzi Afgańczycy, nie mogąc znaleźć pracy w swoim kraju, będą coraz częściej migrować za granicę. Jednak ograniczenie edukacji spowoduje problemy w odnalezieniu się w gospodarkach krajów bardziej rozwiniętych. Szczególnie dramatyczny będzie los dziewczynek, gdyż brak szans edukacji dla nich w liceach i na studiach jeszcze bardziej ograniczy im możliwość szukania lepszego życia poza Afganistanem.
Dwie tury migracji
Pierwsza z nich – związana z masową ucieczką podczas przejęcia władzy przez Talibów – już dotarła do krajów sąsiadujących z Afganistanem. Tadżykistan zadeklarował przyjęcie 100 tys. uchodźców. Setki tysięcy uciekinierów skierują się do Iranu i Pakistanu. Iran już gości prawie 700 tys., a Pakistan – 1,4 mln. Ci uciekinierzy, których stać będzie na przerzut lub podróż dalej, dotrą do granic UE już za kilka tygodni.
Druga tura migracji z Afganistanu będzie rozłożona w czasie: będą uciekać ludzie pozbawieni nadziei na jakąkolwiek normalność. Iran, który do niedawna gościł ponad milion uchodźców z Afganistanu, zapewne skieruje nowych uciekinierów do Turcji, a Turcja – do Grecji i do Bułgarii. Drugi szlak będzie biegł przez Białoruś, dokąd afgańscy uchodźcy dotrą samolotami z Uzbekistanu, Tadżykistanu i Iranu. Tych zapewne zobaczymy na polskiej i litewskiej granicy.
Rozwiązania: pomoc dla uchodźców w Polsce i bliżej Afganistanu
Wszyscy Afgańczycy, niezależnie od ich zamożności, będą zapewne spełniali kryteria potrzebne do otrzymania statusu uchodźcy w jakimkolwiek kraju, w tym w Polsce. Podstawą przyznania statusu uchodźcy jest udowodnienia prześladowania w swoim kraju, co nie będzie trudne gdy rządy w Afganistanie sprawują Talibowie.
– Podobnie jak w przypadku kryzysu uchodźców syryjskich, bardzo ważne jest, aby nie skupiać się wyłącznie na uchodźcach, którzy dotrą do Europy, w tym do Polski. Mam nadzieję, że dyskurs ,,czy pomagać Afgańczykom” nie sprowadzi się do pytania, czy przyjąć ich na warszawskich Bielanach czy w Sopocie i kto za to zapłaci. Pracując w Syrii, Libanie czy Ugandzie miałem możliwość odnalezienia śladu polskich uchodźców, którzy otrzymali tam pomoc i gościnę. Teraz Afgańczykom – podobnie jak naszym Rodakom podczas i po II Wojnie Światowej – w ojczyźnie grozi śmierć i prześladowanie. Mam nadzieję, że Polska włączy się w ogólnoświatowe wysiłki mające na celu przyjęcie i objęcie opieką uciekinierów z Afganistanu. Dla przykładu Uganda przyjmie aż 2000 afgańskich uchodźców – komentuje dr Wojciech Wilk.
– Jednak pomocy humanitarnej będą potrzebować przede wszystkim ludzie, którzy zostali w Afganistanie oraz uchodźcy w krajach sąsiednich – Iranie, Tadżykistanie, Pakistanie. Fundacja PCPM wraz z działającym w jej strukturach Medycznym Zespołem Ratunkowym niosła w 2020 r. pomoc w Tadżykistanie, przy granicy z Afganistanem. Chcemy kontynuować, tę pomoc, tym razem skierowana będzie bezpośrednio do potrzebujących Afgańczyków – podsumowuje Zofia Kwolek, dyrektorka fundraisingu Fundacji PCPM.