Eksperci komentują tu dla forumIdei bieżące wydarzenia, zwracają uwagę na sprawy, które mediom i politykom umknęły, prowokują, polemizują, promują nowe pomysły. Polecamy kilka ostatnich wpisów.
Post-konsultacje strategii migracyjnej – co dalej?
Wydawać by się mogło, że trudno jednym ruchem rozzłościć naukowców, ekspertów, aktywistów, pracodawców, a nawet polityków różnych opcji) – ale rządowi się udało. Wysłuchanie obywatelskie w sprawie Strategii Migracyjnej Polski, które odbyło się 25 listopada było siedmiogodzinnym maratonem krytyki tego dokumentu – pisze Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego. Pokazało też, jak bezcenną wiedzą dysponuje środowisko organizacji społecznych. Rząd jednak nie umie do niej sięgnąć. Tymczasem podtrzymywanie anty-migranckiej narracji (która niestety wyziera ze Strategii) jest dla nas społecznie szkodliwe. Oddala nas od celu, jeśli mają nim być pokój, przestrzeganie prawa, przewidywalność ludzi dla siebie nawzajem, spójność społeczna. A o to chyba chodzi rządzącym, gdy obiecują nam bezpieczeństwo.
Spółki komunalne to dobro wspólne, a nie synekury dla korporacji zawodowej
Wyzwaniem dla samorządu terytorialnego po ponad 30 latach działalności jest uniknięcie pułapki oligarchizacji. Dlatego też nie jest dobrym pomysłem podnoszony ostatnio przez niektóre środowiska samorządowe postulat wycofania się z dwóch wprowadzonych za rządów Zjednoczonej Prawicy bezpieczników: kadencyjność urzędu wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz zakaz zasiadania w radach nadzorczych spółek. Praktyka zasiadania przez włodarzy miast w radach nadzorczych spółek komunalnych z innych miast, oddalonych często o setki kilometrów, nazywana „Erasmusem samorządowym”, nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, w żaden sposób nie wzmacnia idei samorządności ani demokracji lokalnej – argumentuje prof. Paweł Kubicki.
Finanse partyjne do naprawy
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość w rezultacie odrzucenia przez przez PKW sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego tej partii może nie dostać z budżetu 88 milionów złotych słyszał prawie każdy zainteresowany życiem politycznym w Polsce. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że coroczne subwencje dla wszystkich partii politycznych wyniosą ok. 84 mln (która to kwota spadnie do ok. 58 mln, jeśli PiS subwencje straci) oraz prawdopodobnie około 131 mln zł dotacji na pokrycie kosztów kampanii za same wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku. Czy rzeczywiście powinniśmy wydawać te 84 miliony rocznie? Czy jest rzeczą słuszną, że państwo z budżetu, z naszych podatków, przekazuje te pieniądze partiom politycznym? Na to kluczowe pytania odpowiada prof. Jacek Haman.
Dajmy szansę dwukadencyjności
Pośród polityków obecnej koalicji rządzącej słychać głosy, że należałby znieść wprowadzony przez poprzednią ekipę limit dwóch kadencji dla lokalnych włodarzy. Mówił o tym nawet wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Działamy w Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska i na co dzień stykamy się z setkami spraw, w których władze gminy działają nieprawidłowo, a mieszkańcy narzekają, że nie sposób je zmienić. Ale właśnie dlatego, że jesteśmy w Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, organizacji z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, nie zachwycamy się dwukadencyjnością jako doskonałym rozwiązaniem. To w zasadzie doraźny środek. Problemy samorządu w Polsce leżą gdzieś indziej. Samorząd wymaga głębszej reformy. Dwukadencyjność to leczenie skutków, a nie przyczyn. Ale te skutki trwają już tak długo, że dwukadencyjność może pomóc tu i teraz – piszą Katarzyna Baćko-Tołuć i Szymon Osowski.
Zmęczenie pomaganiem uchodźcom z Ukrainy – niezaadresowany problem
Sondaże CBOS, ale też innych ośrodków badania opinii pokazują, że coraz mniej Polek i Polaków popiera przyjmowanie ukraińskich uchodźców, ale jednocześnie nadal wyraźna większość opowiada się za wspieraniem Ukrainy w jej walce z rosyjską agresją. Rzecz w tym, że nie są to kwestie rozłączne. Duża część opinii publicznej i klasy politycznej zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie nie bierze pod uwagę faktu, że ukraińscy obywatele pracujący w Polsce przyczyniają się do budowania odporności swojego kraju, ponieważ zdecydowana większość z nich wysyła do swojego kraju znaczne sumy zarówno rodzinom, jak i wspierając zbiórki dla ukraińskiego wojska. O potrzebie racjonalnej odpowiedzi na dane świadczące o zmęczeniu pomaganiem uchodźcom z Ukrainy pisze Paweł Marczewski.
Źródło: Fundacja im. Stefana Batorego