KRZYWICKI: Impreza za setki milionów euro w dużej mierze oprze się na barkach głównie młodych ludzi, którzy za kilkadziesiąt godzin swojej pracy nie zobaczą nawet złotówki.
W moim rozumieniu – wolontariat powinien wkraczać na scenę, gdy na rozwiązanie istotnego społecznie problemu lub realizację przedsięwzięcia brakuje środków. UEFA z pewnością ich nie brakuje.
Jestem wielkim entuzjastą wolontariatu. Od ponad 10 lat aktywnie jako wolontariusz angażuję się w działalność wychowawczą dzieci i młodzieży w jednej z największych organizacji pozarządowych w Polsce. Więc skąd mój głos przeciw idei Wolontariatu Miast Gospodarzy UEFA Euro 2012?
Jeszcze do niedawna nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo komercyjny charakter ma organizacja Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Żyłem w naiwnym poczuciu, że to niemalże samofinansujące się przedsięwzięcie lub non-for profit, z którego zyski pokrywają dofinansowanie deficytowych działań takich jak turnieje piłki nożnej kobiet czy turnieje juniorskie.
Tymczasem jakież było moje zdziwienie, gdy znalazłem oficjalną informację w serwisie UEFA, że Euro 2008 wygenerowało 250 milionów euro zysku. Euro 2004 – 228 milionów euro. Nie chcę wróżyć, jakie zyski przyniesie Euro 2012, ale tendencja póki co jest rosnąca. Możemy założyć, że zysk będzie liczony w dziesiątkach milionów euro.
Według informacji ze strony UEFA wolontariat podczas Euro 2012 przewiduje zaangażowanie 5,5 tys. osób. Gdyby każdej z nich zapłacić nawet przysłowiową „polską najniższą krajową”, czyli 1500 zł, czyli ok. 343 euro, to przy tej liczbie osób i opierając się na zysku z poprzedniej edycji, kwota jaką UEFA zapłaciłaby za zaangażowanie młodych ludzi w turniej stanowiła by… 0,75% zysku z tej imprezy.
Zdaję sobie sprawę z populistycznego charakteru poniższego argumentu, ale świadomie sobie na niego pozwalam. Jeśli zestawię dwa obrazy: pracujących wolontariuszy i szefa UEFA Michela Platiniego, podróżującego luksusowym samochodem z rozkładanymi fotelami z funkcją masażu (pojazd podarował mu sponsor mistrzostw), to moje niezrozumienie dla wolontariatu, skutkujące zwiększeniem się zysków UEFA, jedynie się pogłębia.
Nie widzę w powyższej sytuacji uzasadnienia, dla którego osoby za odpowiedzialną pracę przy profesjonalnej obsłudze kibiców, przyjeżdżających na mistrzostwa nie otrzymują jak najbardziej zasłużonego wynagrodzenia.
Źródło: inf. własna