Na łódzkiej konferencji 'Trzeci sektor w Unii Europejskiej' zorganizowanej w ramach Tygodnia Inicjatyw Pozarządowych zabrakło…organizacji.
Inauguracją Tygodnia Inicjatyw Pozarządowych w Łodzi była konferencja ‘Trzeci sektor w Unii Europejskiej’. W poniedziałek (16 września 2002) w sali konferencyjnej Łódzkiego Domu Kultury zebrali się prelegenci: pracownicy Instytutu Europejskiego, Urzędu Marszałkowskiego, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Przyszli dziennikarze, przedstawiciele różnych wydziałów Urzędu Miasta, samorządowcy…zabrakło głównych odbiorców konferencji, zabrakło trzeciego sektora.
Sala nie było pusta, ale brakowało zbyt wielu osób, by tej nieobecności nie zauważyć. W ostatniej chwili swoje przybycie odwołał także Marszałek Województwa – p. Mieczysław Teodorczyk, który objął patronat nad Tygodniem Inicjatyw Pozarządowych w województwie łódzkim.
Wydawać by się mogło, po poniedziałkowym spotkaniu, że województwo łódzkie już ma reprezentację sektora pozarządowego. I nie jest nią Rada Organizacji Pozarządowych, ale ci którzy biorą udział w spotkaniach tego typu, jednocześnie zabierając głos w dyskusjach o sprawach, które dla każdej organizacji powinny być ważne. Szkoda, że tym razem reprezentacja naprawdę zawiodła. A prelegenci w swoich wystąpieniach poruszali zagadnienia istotne nie tylko dla bieżącego funkcjonowania NGOs, ale także te, które dotyczą organizacji w kontekście przystąpienia Polski do UE. Mowa była także o tym, co organizacje bardzo interesuje – o funduszach dostępnych dla sektora NGOs. Województwo łódzkie w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego otrzyma 158 milionów euro. Pytanie, kto i jak te środki wyda.
Prelegent Instytutu Europejskiego poruszył także kwestię współfinansowania projektów realizowanych za pieniądze pochodzące ze środków Unii Europejskiej. W przypadku dużych projektów, w ramach programu Phare, jak obwodnice czy oczyszczalnie ścieków, część wkładu własnego zapewnia administracja, a co dzieje się gdy projekt jest na mniejszą skalę i realizuje go organizacja pozarządowa? Wiele organizacji przyzwyczaiło się do faktu, że środki unijne pokrywają bardzo dużą część kosztów projektu. Ale kiedy zaczniemy działać na tyle samodzielnie, by nie liczyć tylko na pieniądze z Unii Europejskiej? Rację miał p. Mariusz Mielczarek z Instytutu Europejskiego, mówiąc, że o projekty, gdzie mamy większy wkład własny bardziej dbamy i staramy się, żeby zrealizować je jak najlepiej.
Tylko silna reprezentacja sektora jest partnerem dla administracji, dla Unii, dla sponsorów. Czy spośród 700 organizacji sektor ma reprezentować 12? Czy chodzi nam o to, by wiecznie skarżyć się, na co nam brak środków, czy zacząć realistycznie myśleć, gdzie takie środki zdobyć? A Unia Europejska nie jest studnią bez dna…
Źródło: inf. własna