Na całym świecie jest ponad miliard użytkowników najpopularniejszego serwisu społecznościowego. Ale nie wszyscy mieli do niego równy dostęp z poziomu urządzeń mobilnych. Teraz to się zmieni!
W pierwszej kolejności Facebooka Lite otrzymają mieszkańcy krajów azjatyckich. Tam powszechne są problemy z dostępnością szerokopasmowego Internetu oraz zaawansowanych urządzeń poza aglomeracjami miejskimi. Twórcy błękitnej sieci już od jakiegoś czasu planowali stworzenie nowej, lżejszej aplikacji, która umożliwiłaby posiadaczom starszych smartfonów na korzystanie z serwisu.
Wreszcie się doczekaliśmy. Skompresowany Facebook robi wrażenie - wersja Lite waży ok. 0,5 MB, co przy ponad 40 MB aplikacji standardowej jest poważną różnicą. A należy pamiętać, że aplikacja standardowa wciąż jest aktualizowana i rozbudowywana, więc jej rozmiar rośnie. Z ciekawości sprawdziliśmy, jak bardzo urosła aplikacja - na smartfonie Apple Facebook zajmuje obecnie 326 MB. Oczywiście bez Messengera, który stanowi odrębny produkt.
Odchudzona wersja Facebooka powraca do korzeni, zatem Messenger będzie jej integralną częścią, bez rozdziału na dwa programy. Jeśli chodzi o funkcjonalność, nie zmieni się ona zanadto - użytkownicy będą mogli przeglądać swoją tablicę, szukać znajomych, komentować i wysyłać wiadomości. Wszystkie zdjęcia wyświetlone zostaną w skompresowanej jakości, znacząco spadnie też ilość wyświetlanych reklam. Dzięki temu aplikacja będzie pożerała o wiele mniej danych, przez co świetnie sprawdzi się w regionach pozbawionych dostępu do szybkich łącz.
Początkowo aplikacja dostępna będzie wyłącznie na Androida, co jest dosyć zrozumiałym zabiegiem - to ten system obsługuje najwięcej modeli urządzeń, również tych starszych, dla których pełnowymiarowy Facebook byłby zbyt dużym ciężarem. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek powstanie wersja na iOS.
Facebook Lite świetnie sprawdzi się również w Polsce, bo przecież nie wszyscy posiadają najnowsze urządzenia wyposażone w moduły LTE. To dobrze, że wielkie korporacje dostrzegają również takich użytkowników, bo działa to na korzyść tak jednych, jak i drugich.
Źródło: Technologie.ngo.pl