Europejski Zielony Ład to szansa dla Polski, ale wciąż za mało dla ochrony klimatu
Komisja Europejska zaprezentowała dzisiaj plan Europejskiego Zielonego Ładu. Greenpeace uważa, że – choć program przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen i związane z nim ogromne fundusze świadczą o tym, że Komisja zaczęła poważniej traktować kryzys klimatyczny, to europejskie i polskie ambicje klimatyczne muszą być większe.
– Europejski Zielony Ład, choć wciąż nie wystarczająco ambitny, pokazuje, że nowa szefowa Komisji słucha naukowców i zwykłych Europejczyków. Jak wynika z najnowszych badań opinii publicznej ponad 80% Polek i Polaków popiera wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu, a blisko 70% osiągnięcie neutralności klimatycznej przez UE. Unia Europejska musi jak najszybciej odejść od spalania węgla, ropy i gazu, a środki przewidziane przez Komisję powinny w tym pomóc. Będzie mogła z nich skorzystać z powodzeniem również Polska, o ile tylko przestanie sabotować europejską politykę klimatyczną – mówi Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska.
W ramach przedstawionego dzisiaj przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Europejskiego Nowego Ładu, ogromnego programu polityczno-gospodarczego, mają być m.in. dostępne środki na sprawiedliwą transformację regionów górniczych i budowę bezpieczeństwa energetycznego w oparciu m.in. o efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii. Program zaproponowany przez von der Leyen może być ważnym narzędziem, który pomoże również naszemu krajowi odejść od spalania węgla, ropy i gazu, o ile Mateusz Morawiecki nie postawi nas, brakiem poparcia dla europejskiej polityki klimatycznej, na marginesie unijnych decyzji.
12 grudnia w Brukseli zaczyna się posiedzenie Rady Europejskiej, na którym premier Mateusz Morawiecki będzie miał możliwość naprawić swój błąd z czerwca, kiedy nie podpisał się pod unijnym planem osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.
– Nie negocjuje się z fizyką. Im dłużej zwlekamy z rozpoczęciem realnych działań na rzecz ochrony klimatu i – co za tym idzie – zmian w gospodarce, energetyce, transporcie, modelu produkcji żywności oraz zarządzania lasami – tym trudniej będzie je wprowadzić i drożej będzie nas to kosztować. Aby chronić ludzi i klimat, premier Morawiecki musi jutro na posiedzeniu Rady Europejskiej nie tylko poprzeć plany zakładające osiągnięcie neutralności klimatycznej przez UE, ale wręcz zwiększyć ich ambicje. Premier ma szansę zdecydować: włączyć się do działań UE na rzecz klimatu i zacząć budować bezpieczniejszą przyszłość dla Polek i Polaków, czy też pozostać obrońcą lobby węglowego i gazowego ze szkodą dla klimatu i pozycji naszego kraju w Europie – dodaje Paweł Szypulski.
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska